•Rozdział 5•

3.1K 294 158
                                    

- [Imię]-Chan? - Spojrzałaś pytająco na Oikawe - Nie wiem czy pamiętasz, ale jeszcze przed wypadkiem obiecałaś nam, że ugotujesz nam te....Iwa-Chan, jak to się nazywało?

- Hmm.....Coś na "K".... ale nie mam pojęcia co. W każdym razie było to trudne słowo. - Zastanowił się.

- Chodzi wam o krokiety? - Spytałaś rozbawiona.

- Dalej nie pojmuje, jak to mówisz. - Oikawa się skrzywił.

- Nie bez powodu spędziłam w Polsce kilka lat, poza tym jak wiecie, moja mama była Polką. - Uśmiechnęłaś się na samo wspomnienie rodzicielki.

- Noo....Kiedyś przywiozłaś takie pieczone zawijańce. - Tooru się rozmarzył, patrząc nieobecnym wzrokiem w sufit - A jakie to było dobre....

Parsknęłaś rozbawiona na reakcję rozgrywającego i zerknęłaś na Iwaizumiego. Ku twojemu zdumieniu zrobił identyczną minę co Tooru i teraz oboje siedzieli wpatrzeni w sufit, niczym w puchar mistrzostw świata.

- Jeśli tak bardzo chcecie to nie ma problemu, możemy je zrobić.

- Naprawdę?

- Tak. - Pokiwałaś głową - Ale musimy pójść do sklepu po potrzebne rzeczy, choć możliwe, że będziemy musieli jeden składnik zamówić przez internet.

- No to w drogę!

~•••~

Na szczęście dałaś radę zakupić kapustę kiszoną, lecz kosztowało cię to dużo wysiłku. Ponad półtorej godziny przeznaczyłaś na chodzenie po różnych sklepach w poszukiwaniu tego ważnego składnika, a chłopcy oczywiście za tobą. Gdyby nie kulę, poszłoby ci szybciej, ale nie miałaś czasu na narzekanie. Oikawa i Iwaizumi zajęli się noszeniem siatek, co w zasadzie było ci na rękę.

Wróciliście do domu i od razu zabraliście się do roboty. Pod blatem znalazłaś mielarke do mięsa, którą musiałaś złożyć. Kazałaś chłopakom przebrać się w fartuchy i nie robić nic, czego nie będziesz im kazała.

- Tooru-San, mógłbyś umyć i pokroić pieczarki? - Wskazałaś na pełną siatkę grzybów.

- Hai. - Rozgrywający od razu zabrał się do roboty.

- A ty Hajime-San.... - Przeleciałaś kuchnię spojrzeniem - Kapustę włóż do garnka i wstaw na mały ogień.

Chłopcy uważnie cię słuchali, gdy tłumaczyłaś im na czym to wszystko polega. Ugotowałaś mięso, które następnie przebrałaś i pokroiłam, a następnie kawałki włożyłaś do miski. Pieczarki pokrojone przez Tooru wrzuciłaś do osobnego garnka i również postawiłaś je na małym ogniu, dolewając oliwy.

- No dobrze....Pieczarki niedługo będą gotowe....Teraz trzeba zmielić mięso. - Wskazałaś na maszynkę do mielenia - Tylko błagam, nie wkładajcie tam palców, jeśli jeszcze chcecie je mieć.

- Dobrze.

Załączyłaś maszynkę i wytłumaczyłaś im co i jak. Po ich minach wywnioskowałaś, że pierwszy raz mają styczność z tym sprzętem i podejrzewałaś, że z gotowaniem również.

Na szczęście poszło im szybko i sprawnie, było też przy tym dużo śmiechu. Zazwyczaj Oikawa brał małe, zmielone kawałki mięsa i rzucał nimi w Hajime, który wkurzony mu oddawał. Potem zmielili pieczarki, cebulę oraz ugotowaną kapustę. Doprawianiem zajęłaś się osobiście, a im powierzyłaś bardzo odpowiedzialne zadanie.

- Usmażycie naleśniki. - Podałaś im jedną patelnię, naszykowałaś miskę, składniki i łyżki - Powodzenia. Kiedy skończycie, ja zajmę się składaniem krokietów i ich smażeniem.

Illusion || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz