Uchyliłaś delikatnie powieki, kiedy jasne światło zaczęło wpadać przez szczelinę w zasłonkach, wprost na twoją twarz. Przekręciłaś się na bok, ale zamiast napotkać ciepłe ciało swojego przyjaciela, napotkałaś pustkę.
- Tooru...San? - Spytałaś zaspanym i nieobecnym głosem, podnosząc się na łokciu.
Zmarszczyłaś brwi, gdy z żadnej ze stron nie zobaczyłaś chłopaków. Zaczęłaś się rozglądać w ich poszukiwaniu.
- Hajime-San?...Tooru-San!
Poderwałaś się gwałtownie na nogi i w tej chwili stanęłaś jak wryta, zauważając, że znajdowałaś się w zupełnie innym pokoju.
Wybiegłaś z niego i napotkałaś ogromne schody, natychmiast udałaś się na dół. Wpadłaś do pierwszego lepszego pomieszczenia, którym okazała się kuchnia. Stanęłaś w jej progu, trzymając dłoń na futrynie i patrząc nienawistnym wzrokiem na swojego ojca.
- Coś ty zrobił?! - Wrzesnęłaś.
Mężczyzna jedynie spojrzał na ciebie znad gazety i wzruszył ramionami, popijając kawę.
- Przecież mówiłem, że mamy samolot. Miałaś czas, nie moja wina, że go zmarnowałaś na jakieś mizianie się z Tooru.
Zacisnęłaś pięść i spojrzałaś w bok, starając się nie wybuchnąć.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Sądzę, że Oikawa nie jest dobrym materiałem na chłopaka.
- A za kogo ty się uważasz, żeby mnie pouczać?! Od wczoraj jestem już pełnoletnia! A ty nie miałeś prawa zabierać mnie nigdzie, bez mojej zgody! To podchodź pod porwanie! - Wrzeszczałaś, żywo gestykulując rękoma.
- Jestem twoim ojcem i jedynym żyjącym opiekunem. Mam do tego prawo.
Rozchyliłaś lekko usta.
- I co? Masz zamiar się tym szczycić? - Spytałaś znudzona - To twoja wina, że mama nie żyje! Jesteś nienormalny!
- Zamknij się! - Uderzył pięścią w stół, na co się wzdrygnęłaś.
Prychając głośno, odwróciłaś się i pobiegłaś na górę do pokoju, w którym się obudziłaś. Były w nim twoje walizki, telefon i wszystkie inne rzeczy, nawet miś, którego dostałaś od chłopaków. Usiadłaś na łóżku i przytuliłaś do siebie maskotkę, wzdychając jej zapach, pluszak zdążył już przesiąknąć perfumami chłopców.
~
W tym momencie chłopcy obudzili się. Oikawa spojrzał w miejsce, gdzie jeszcze leżałaś przed jego zaśnięciem. Zmarszczył brwi, widząc brak twojej osoby.
- Iwa-Chan... - Szturchnął przyjaciela w ramię - Iwa-Chan...Gdzie [Imię]-Chan?
Czarnowłosy jak na komendę, poderwał się do góry i zaczął rozglądać.
- Może wstała wcześniej? - Spytał zaspany.
- Iwa-Chan...Nie ma jej rzeczy! - Wstał gwałtownie i podleciał do szafy - Wszystko zniknęło! - Zaczął przeszukiwać wszystkie szuflady.
- Chyba sobie jaja robisz.
Iwaizumi natychmiast znalazł się przy Oikawie, a gdy faktycznie było tak, jak mówił rozgrywający, wybiegł z pokoju i zbiegł na dół.
- Mamo! - Krzyknął, wpadając do pokoju rodzicielki.
- Co się stało Hajime? - Spytała, podnosząc się do siadu.
- [Imię] zniknęła!
- Jak to...Zniknęła? - Zapytała, wstając z łóżka - Przecież miała nie wyjeżdżać z ojcem...Może zmieniła zdanie?
CZYTASZ
Illusion || Oikawa Tooru x Reader
Fanfiction✅Książka zakończona✅ Z pozoru wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku... Posiadanie przyjaciół, bycie swego rodzaju..."Sławną" w swojej szkole, multum adoratorów. Odnoszenie sukcesów, nie zważając na nikłe porażki. Pierwsza miłość, za...