•Rozdział 16•

2.3K 243 114
                                    

Uchyliłaś delikatnie powieki, kiedy jasne światło zaczęło wpadać przez szczelinę w zasłonkach, wprost na twoją twarz. Przekręciłaś się na bok, ale zamiast napotkać ciepłe ciało swojego przyjaciela, napotkałaś pustkę.

- Tooru...San? - Spytałaś zaspanym i nieobecnym głosem, podnosząc się na łokciu.

Zmarszczyłaś brwi, gdy z żadnej ze stron nie zobaczyłaś chłopaków. Zaczęłaś się rozglądać w ich poszukiwaniu.

- Hajime-San?...Tooru-San!

Poderwałaś się gwałtownie na nogi i w tej chwili stanęłaś jak wryta, zauważając, że znajdowałaś się w zupełnie innym pokoju.

Wybiegłaś z niego i napotkałaś ogromne schody, natychmiast udałaś się na dół. Wpadłaś do pierwszego lepszego pomieszczenia, którym okazała się kuchnia. Stanęłaś w jej progu, trzymając dłoń na futrynie i patrząc nienawistnym wzrokiem na swojego ojca.

- Coś ty zrobił?! - Wrzesnęłaś.

Mężczyzna jedynie spojrzał na ciebie znad gazety i wzruszył ramionami, popijając kawę.

- Przecież mówiłem, że mamy samolot. Miałaś czas, nie moja wina, że go zmarnowałaś na jakieś mizianie się z Tooru.

Zacisnęłaś pięść i spojrzałaś w bok, starając się nie wybuchnąć.

- Co chcesz przez to powiedzieć?

- Sądzę, że Oikawa nie jest dobrym materiałem na chłopaka.

- A za kogo ty się uważasz, żeby mnie pouczać?! Od wczoraj jestem już pełnoletnia! A ty nie miałeś prawa zabierać mnie nigdzie, bez mojej zgody! To podchodź pod porwanie! - Wrzeszczałaś, żywo gestykulując rękoma.

- Jestem twoim ojcem i jedynym żyjącym opiekunem. Mam do tego prawo.

Rozchyliłaś lekko usta.

- I co? Masz zamiar się tym szczycić? - Spytałaś znudzona - To twoja wina, że mama nie żyje! Jesteś nienormalny!

- Zamknij się! - Uderzył pięścią w stół, na co się wzdrygnęłaś.

Prychając głośno, odwróciłaś się i pobiegłaś na górę do pokoju, w którym się obudziłaś. Były w nim twoje walizki, telefon i wszystkie inne rzeczy, nawet miś, którego dostałaś od chłopaków. Usiadłaś na łóżku i przytuliłaś do siebie maskotkę, wzdychając jej zapach, pluszak zdążył już przesiąknąć perfumami chłopców.

~

W tym momencie chłopcy obudzili się. Oikawa spojrzał w miejsce, gdzie jeszcze leżałaś przed jego zaśnięciem. Zmarszczył brwi, widząc brak twojej osoby.

- Iwa-Chan... - Szturchnął przyjaciela w ramię - Iwa-Chan...Gdzie [Imię]-Chan?

Czarnowłosy jak na komendę, poderwał się do góry i zaczął rozglądać.

- Może wstała wcześniej? - Spytał zaspany.

- Iwa-Chan...Nie ma jej rzeczy! - Wstał gwałtownie i podleciał do szafy - Wszystko zniknęło! - Zaczął przeszukiwać wszystkie szuflady.

- Chyba sobie jaja robisz.

Iwaizumi natychmiast znalazł się przy Oikawie, a gdy faktycznie było tak, jak mówił rozgrywający, wybiegł z pokoju i zbiegł na dół.

- Mamo! - Krzyknął, wpadając do pokoju rodzicielki.

- Co się stało Hajime? - Spytała, podnosząc się do siadu.

- [Imię] zniknęła!

- Jak to...Zniknęła? - Zapytała, wstając z łóżka - Przecież miała nie wyjeżdżać z ojcem...Może zmieniła zdanie?

Illusion || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz