•Rozdział 18•

2.5K 246 113
                                    

Leżałaś na łóżku wpatrując się w sufit i przytulając do siebie swojego misia. Zaczęłaś myśleć o tym wszystkim co się stało i zastanawiać się, gdzie postąpiłaś źle? Czy jeżeli być nie uciekła, to czy wszystko potoczyłoby się inaczej? Nie miałaś pojęcia. Zamknęłaś oczy i momentalnie miałaś przed sobą te łagodne, brązowe tęczówki, które zawsze patrzyły na ciebie z radością i tajemniczym błyskiem w oku. Na samo wspomnienie szatyna, uśmiechnęłaś się sama do siebie.

Kiedy miałaś już zasnąć, usłyszałaś stuknie w okno. Powoli podniosłaś się i dalej przyciskając misia do swojej klatki piersiowej, odwróciłaś głowę w stronę okna, spinając mięśnie na całym swoim ciele.

Odetchnęłaś z ulgą, gdy ujrzałaś już tak dobrze znane ci, brązowego gołębia.
Wstałaś i podeszłaś do okna, jednak ku twojemu zaskoczeniu, ptak nie odfrunął. Otworzyłaś powoli okno i oparłaś się o parapet, wystawiając jedną dłoń w stronę zwierzęcia. Gołąb przypartywał ci się przez chwilę, by po chwili dziobnąć cię delikatnie w palec. Pogłaskałaś go po głowie, miał brązowe oczy, które przypominały ci tęczówki Oikawy.

Potrząsnęłaś głową, chcąc wyrzucić z myśli siatkarza. Dotykając miękkich piór gołębia, patrzyłaś w przestrzeń z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Zastanawiałaś się, co teraz robią? Jak się czują?

W pewnym momencie poczułaś, jak zwierze dziobie twój nadgarstek. Nawet nie zdążyłaś się zorientować, a gołąb złapał w dziób bransoletkę, którą dostałaś od Oikawy na swoje piętnaste urodziny i wzbił się w górę.

- H...Hej! Zaczekaj! Oddaj to! - Krzyknęłaś, ale zwierzę zniknęło ci z oczu - To chyba jakieś żarty...

Wkurzona zamknęłaś okno i położyłaś się z powrotem na łóżku, kładąc pod kołdrą pluszaka i przytuliłaś się do niego. Po kilku minutach zmożył cię sen.

~•••~

                    *Dwa dni później*

Siedziałaś jak na szpilkach, czekając na pojawienie się Oikawy i Iwaizumi'ego. Twoja babcia cicho się śmiała, gdy na ciebie patrzyła. Nigdy jeszcze nie widziała, byś była czymś tak podekscytowana. Usłyszałaś warkot silnika samochodu, który zajechał na farmę twoich dziadków. Wystrzeliłaś jak z procy, biegnąc na zewnątrz. Na szczęście podałaś adres chłopcom i dotarli szczęśliwie.

Chłopcy ledwo zdążyli wyciągnąć walizki z taksówki, a ty już rzuciłaś się im na szyję, no...Najpierw Iwaizumi'emu. Kiedy wyściskałaś kuzyna, spojrzałaś na Oikawe. Ten tylko rozłożył ramiona, w które od razu wpadłaś.

Chłopak nie spodziewał się tak gwałtownego przywitania, przez co zachwiał się i razem z tobą, padł do tyłu na miękką trawę. Hajime zachichotał cicho pod nosem na ten widok i poszedł przywitać się z dziadkami.

Leżałaś, tuląc mocno tors chłopaka i przycisnęłaś twarz do jego ciepłej bluzy.
Jedyne co chciałaś teraz robić, to pozostać tak na zawsze, z nim. Westchnęłaś cicho.

- Czyli mam przez to rozumieć, że tęskniłaś? - Spytał z uroczym uśmiechem, a ty podniosłaś głowę - Coś się stało? - Znów spytał, gdy patrzyłaś na niego z dosyć poważnym wyrazem twarzy.

W pewnym momencie posunęłaś się trochę do przodu i ucałowałaś jego czoło. W tej chwili, czas dla Tooru jakby się zatrzymał. Rozszerzył oczy, a jego źrenice się pomniejszyły, czuł jakby ciepło twoich ust rozchodziło się po całym jego ciele. I choć z pozoru to była drobnostka, mało znaczący całus, to dla niego było to coś więcej.

Gwałtownie objął cię ramionami i teraz to on przycisnął swoje usta, lecz do twojej skroni. Oikawa zaczął coraz szybciej mrugać.

- Przepraszam, [Imię]-Chan. - Szepnął ci na ucho - Przepraszam, że pozwoliłem mu cię zabrać. - Mówił coraz ciszej.

Illusion || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz