*Dwa dni później*
Jakoś udało ci się przejść przez granicę tak, by nikt cię nie zauważył, jednak było ciężko. Koniec końców postanowiłaś poradzić sobie w pewien bardzo ryzykowny, aczkolwiek pomocny sposób. Po prostu wkradłaś się na pake pierwszej lepszej ciężarówki, która akurat przewoziła towar za granicę. Wiedziałaś, że to co robisz, było nielegalne, ale chciałaś być jak najdalej od ojca, za wszelką cenę. Dałaś także radę przejść przez granicę między Słowacją, a Węgrami. Więc teraz kierowałaś się do Bułgarii, choć obecna sytuacja nie była ci na rękę, to próbowałaś dojrzeć jakiekolwiek plusy całej tej sytuacji. Mogłaś sobie zwiedzić kawałek świata.
Przemierzałaś ulice, by dojść do metra, gdzie miałaś przejechać paredziesiąt kilometrów, potem wsiąść w autobus i podjechać kilka kilometrów od granicy.
Ciągle nerwowo się rozglądałaś w obawie, że w każdej chwili mógłby pojawić się twój ojciec. Miałaś świadomość tego, że Hajime i Tooru pomimo swoich dużych chęci, w tej chwili byli bezradni. Musiałaś sobię radzić sama, a oni co najwyżej, mogliby ci co jakiś czas umilać czas poprzez chwilową rozmowę.
Na twoje szczęście dałaś radę podładować telefon w napotkanym hotelu, zaraz po przekroczeniu granicy Słowenii. I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu, nawet do głowy by ci nie przyszło, że będziesz robić coś tak...Idiotycznego? To chyba jedyne słowo, które opisywało twoją ucieczkę i powrót na własną rękę, nie znając drogi, ani niczego innego. Wszystko robiłaś na takzwanego żywca.
Wreszcie dotarłaś do upragnionego metra, gdzie po półgodzinnym czekaniu, przyjechał twój pociąg. Jeszcze kilkukrotnie sprawdziłaś w swoich zapiskach, czy to aby na pewno ten i wsiadłaś, zajmując sobie wygodne miejsce. Przez to wszystko, te komplikacje, emocje i strach, nie spałaś prawie w ogóle. Miałaś podkrążone oczy i zmęczony wyraz twarzy, który ukrywałaś pod delikatnym szalikiem. W pewnym momencie twoje oczy zaczęły się kleić. Zmrużyłaś je, niby na chwilę, ale chcąc nie chcąc, nie potrafiłaś oprzeć się zmęczeniu. Usnęłaś.
~•••~
Obudziłaś się godzinę drogi od stacji, na której miałaś wysiąść. Kiedy wyszłaś z pociągu, nieoczekiwanie wpadłaś na jakiegoś mężczyznę. Podniosłaś swój nieobecny wzrok na niego, na samym początku go nie poznając.
- [Imię]? - Spytał zdziwiony, aczkolwiek szczęśliwy, staruszek.
Zmrużyłaś powieki, przyglądając się mu. W pewnym momencie cię olśniło, a twoje oczy rozszerzyły się szoku.
- Dz...Dziadek?
Nieoczekiwanie pisnęłaś z radości, rzucając mu się na szyję. Twój dziadek uśmiechnął się i również cię objął, nie spodziewał się ciebie tutaj spotkać.
- Drogie dziecko, co ty tutaj robisz? Nie powinnaś być w Japonii?
- Ja...To dosyć...Skomplikowane. - Odsunęłaś się od niego i zaczęłaś się zacinać - Bo...To wszystko przez tatę.
- Nic więcej nie mów. - Przymknął oczy - Z tą łajzą same problemy. - Westchnął - Chodź kochanie, zabiorę cię do domu.
Szczęśliwa jak jeszcze nigdy, dziękowałaś Bogu za opiekę nad sobą i za to, że postawił na twojej drodze dziadka. Nie mogłaś marzyć o niczym lepszym, niż właśnie spotkanie kogoś z rodziny, od strony twojej świętej pamięci mamy. Twoja mama była Polką, jednak rodzinę miała bardzo liczną i rozsypaną po kilku krajach, że też wcześniej nie pomyślałaś o swoich dziadkach w Węgrzech.
Razem ze swoim dziadkiem w miłej atmosferze wróciłaś do domu, w którym babcia gotowała obiad. Gdy cię zobaczyła, z wrażenia aż upuściła szmatkę do wycierania naczyń i czym prędzej się utuliła.
- Kochanie, jak miło cię widzieć!
Kobieta wycałowała oba twoje policzki i serdecznie się do ciebie uśmiechnęła. Nie dziwiłaś jej się, twój ojciec zakazał ci kontaktowania się z rodziną matki po jej śmierci, czego kompletnie nie rozumiałaś.
- Też się cieszę, że cię widzę, babciu.
- Powiedz mi dziecko, co ty robisz w Węgrzech? I to w dodatku sama?
- Ja... - Podrapałaś się nerwowo o policzku - Tata przymusowo wywiózł mnie do Polski. - Wyznałaś, spuszczając głowę.
- Co ty mówisz, dziecko moje. - Kobieta położyła ci dłonie na ramionach - Dlaczego to zrobił?
- Nie wiem. Od wczoraj mam już osiemnaście lat, sama decyduje o sobie i mimo tego, że powiedziałam mu, że się na to nie zgadzam, to on w nocy wyniósł mnie z domu i chyba podał mi jakieś leki nasenne, żebym się nie obudziła. Zauważyłam gdzie jestem dopiero wtedy, jak spostrzegłam, że nie ma obok mnie mojego przyjaciela i kuzyna.
W tej chwili twój telefon zaczął dzwonić. Wyjęłaś go z kieszeni, na wyświetlaczu zobaczyłaś zdjęcie Oikawy, twoja babcia usmeichnęła się.
- Odbierz, kochanie.
- Halo? - Przystawiłaś telefon do ucha.
- [Imię]-Chaaan! Mam dobrą wiadomość!
- Tooru-San...To nie najlepszy czas na rozmowę...
- Stało się coś...Coś złego? - Nagle spoważniał.
- Nie...Znaczy tak...W sensie coś dobrego! Wiesz...Spotkałam dziadka i...Jestem teraz u niego i babci. - Odparłaś radosna.
- Naprawdę? Czyli zostajesz na jakiś czas w Węgrzech?
- Na to wygląda.
- To nie ruszaj się stamtąd!
- Dlaczego? - Spytałaś zdziwiona.
- Iwa-Chan i ja uzbieraliśmy wystarczającą ilość pieniędzy na bilety, za dwa dni będziemy u ciebie.
- Nie, Tooru-San. Nie róbcie sobie problemu, przecież niedługo wrócę. Wydacie tylko niepotrzebnie pieniądze.
- Za późno, [Imię]-Chan. Bilety już kupiliśmy w obydwie strony, mam też twój paszport, będziesz mogła wrócić z nami.
Niespodziewanie zaczęłaś się sama do siebie uśmiechać, a twoja babcia widząc twoją minę, także zaczęła się cieszyć. Usiadłaś na krześle i oparłaś głowę o dłoń.
- Tooru-San...Ja...Dziękuję. - Ostatnie słowo wyszeptałaś.
- Nie ma za co koc...Ekhem...[Imię]-Chan. - Odparł radosny - Czekaj na nas!
- Będę.
Chłopak rozłączył się, a ty spojrzałaś na swoich dziadków.
- Dzwonił Tooru, razem z Hajime przyjadą po mnie za dwa dni.
- Dziękuj Bogu za tak wspaniałych przyjaciół, dziecko.
- Dziękuję zawsze, choć i tak wiem, że choćbym dziękowała i całe życie, to podziękowań będzie za mało. Jestem taką głupią szczęściarą. - Zaśmiałaś się przez łzy, a twoja babcia cię przytuliła - Nie wiem co ja bym bez nich zrobiła.
- Ja wiem kochanie...Mam nadzieję, że to łzy szczęścia.
- Bo to są łzy szczęścia. - Wytarłaś łzy rękawem swojej bluzy - Tak bardzo za nimi tęsknię...A to tylko trzy dni... Przepraszam, przez te całą sytuację zrobiłam się, aż nadto wrażliwa.
*****************************************
...Powoli zbliżamy się do końca.
CZYTASZ
Illusion || Oikawa Tooru x Reader
Fanfiction✅Książka zakończona✅ Z pozoru wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku... Posiadanie przyjaciół, bycie swego rodzaju..."Sławną" w swojej szkole, multum adoratorów. Odnoszenie sukcesów, nie zważając na nikłe porażki. Pierwsza miłość, za...