•Rozdział 14•

2.6K 244 112
                                    

                    *Miesiąc później*

Dziś miał odbyć się mecz eliminacyjny pomiędzy Aoba Johsai, a Karasuno. Przygotowywałaś się do tego psychicznie, chłopaków zaś, przygotowałaś fizycznie. Byli w doskonałych formach, Oikawa wrócił do gry...A jeśli chodziło o ostatnią sprawę, postanowiłaś o niej zapomnieć i żyć, jakby nigdy to się nie wydarzyło. Dziś były także twoje urodziny, jednak denerwowałaś się bardzo przed meczem chłopców, więc całkowicie o nich zapomniałaś.

Stałaś obok nich, mecz miał się zacząć lada chwila. Spojrzałaś na nich i oparłaś dłonie o biodra, wszyscy przenieśli wzrok na ciebie.

- Liczę na was, chłopcy.

Przymknęłaś powieki i uśmiechnęłaś się szeroko, ukazując swoje zęby. Rozłożyłaś ramiona, a wszyscy chłopcy otworzyli szerzej oczy. W kącikach ich oczu pojawiły się malutkie łezki i wszyscy jak jeden mąż, rzucili się na ciebie, zamykając w grupowym uścisku.

Kiedy już ich wyściskałaś, patrzyłaś z uśmiechem jak biegną na boisko. Kumi dołączyła do ciebie po kilku minutach, trzymając w dłoni dwie torby z bidonami wypełnionymi wodą. Pomogłaś jej i potem usiadłyście na ławce, by w spokoju oglądać mecz.

- Jak myślisz, [Imię]-Chan? Wygrają? - Spytała dziewczyna, patrząc na twoją skupioną twarz.

- Nie wiem...Naprawdę nie wiem. - Odparłaś, kręcąc głowa i w końcu oparłaś brodę o dłoń - Mam taką nadzieję.

Przyszedł czas na serwy Oikawy, obserwowałaś go uważnie, a gdy na ciebie zerknął, pokazałaś mu kciuki w górę. Chłopak wziął głęboki wdech i na gwizdek sędziego, podrzucił piłkę do góry i zaczął biec. Przed linią wyskoczył w górę i uderzył w piłkę z całej siły, a ty obserwowałaś. Niestety, piłka wyleciała parę centymetrów za aut. Tooru spojrzał na ciebie, jednak ty miałaś głowę zwróconą w miejsce, gdzie przed chwilą uderzyła piłka.

- Oikawa! Ogarnij się! - Krzyknął Iwaizumi, łapiąc go za ramię.

- Jestem ogarnięty.

- No właśnie widzę, słuchaj...Jeśli tego nie wygramy, [Imię] się na nas zawiedzie. Rozumiesz? - Oikawa patrzył na Karasuno - Zawiedzie się na tobie.

Ostatnie słowa podziałały na kapitana niczym kubeł zimnej wody otrząsnął się, a aura jaka go otaczała zmieniła się w ułamku sekundy. Z niepewnej na wrogą. Oczywiście nagła zmiana zachowania kapitana nie mogła umknąć twoim oczom, zmrużyłaś powieki.

- Coś jest nie tak. - Mruknęłaś, nie spuszczając wzroku ze swojej drużyny - Ale nie mam pojęcia co.

- Dziwnie wyglądają... - Powiedziała Kumi - Ich spojrzenia są przerażające.

- Iwaizumi jakoś ich zmotywował... - Zwróciłaś swoje spojrzenia na kuzyna - Dobra robota, Hajime-San.

Wystawa Oikawy wprost pod dłoń Iwaizumi'ego była na tyle perfekcyjna, że chłopcy bez problemu zdobyli punkt. Wiedziałaś, że Karasuno był trudnym przeciwnikiem zważywszy na szybkie ataki Kageyamy i Hinaty, jednak gdy przyjrzałaś się bliżej, nie było to trudne do osłabienia, a nawet zlikwidowania.
Kiedy po straconym punkcie, znana dwójka z Karasuno wykonała swój szybki i pseudo zabójczy atak, uśmiechnęłaś się sama do siebie. Zauważył to trener Karasuno, delikatnie się zaniepokoił.

Gestem dłoni poprosiłaś sędziego o czas, więc odgwizdał i zakomunikował to. Chłopcy podeszli do ciebie, a widząc twój uśmiech, nieco się zdziwili.

- Już wiem w czym leży problem, musicie tylko zastosować się do moich wskazówek, dobrze? - Spytałaś, na co przytaknęli - Chodźcie bliżej.

Kiedy wytłumaczyłaś im to i owo, wydawali się wszystko zrozumieć i nagle jakby wszystko stało się prostsze.

Illusion || Oikawa Tooru x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz