Part 4

1.9K 67 32
                                    

Cały dzień leniuchowaliśmy i staraliśmy się być jak najbliżej siebie. Przyzwyczaiłam się już do obecności Thomasa, chociaż na początku było mi trudno przyjąć do wiadomości, że jest obok mnie. Oglądaliśmy jakiś film, graliśmy w Eurobiznes. No okej, nie graliśmy, bo skończyło się na bitwie o papierowe pieniądze. Doszłam do wniosku, że cokolwiek byśmy nie robili, zawsze coś nam odwali, z nim wszystko jest śmieszne. Starałam się też go jakoś oderwać od rozmyślań o porannej sytuacji, którą się przejął.
-Thomas?- zapytałam leżąc na łóżku
-Mhm
-Zrobisz ze mną zadnia?- zazwyczaj robiłam zadania w sobotę a teraz nie miałam nic ciekawszego do roboty
-Ja już do szkoły chodziłem- zaśmiał się
-Mówisz jak mój tata- przewróciłam oczami
-Już zapomniałaś, że nim jestem?- powiedział z poważną miną
-Dlatego, masz mi pomóc- powiedziałam śmiejąc się a on tylko jęknął. HA! WYGRAŁAM! TO PRZEZ MÓJ DAR PRZEKONYWANIA! Wyjęłam zeszyty i zaczęłam mu tłumaczyć
-To jest zbyt skomplikowane!-jęknął
-Nie przesadzaj
-To wygląda jak po chińsku napisane!- zaśmiałam się
-Możliwe- faktycznie moje pismo nie należy do najlepszych, jednak myślę, że tu chodziło o język Polski. Spojrzał jeszcze raz w mój zeszyt
-Musisz mnie nauczyć chociaż trochę Polskiego. Będę szpanować- powiedział z dumą i zamknął książki
-Teraz?- zapytałam ze zdziwieniem
-Tak. Jak jest... Mam przyjaciółkę z Polski?
-Postawiłeś sobie wysoko poprzeczkę- zaśmiałam się i powtórzyłam zdanie po polsku. Wykrzywił się i zaczął ruszać ustami jak ryba
-Mam psrzsjmaciolke z Polski!- zaczęłam dusić się ze śmiechu a on ze mną
-Prawie- powiedziałam, gdy się trochę opanowałam
-W twoich ustach, brzmiało to inaczej- szturchnął mnie
-No to może zacznę od czegoś prostszego- zaśmiał się i zaczęłam mu tłumaczyć podstawowe zwroty.
Naszą naukę przerwał mi dźwięk, oznajmniający, że dostałam nową wiadomość. Sięgnęłam po telefon, który znajdował się na łóżku i przeczytałam wiadomość:

Od: Kriss
Text: Zostawisz Sangstera w spokoju

Mhm, krótkie i na temat... Skrzywiłam się i szybko odpisałam

Do: Kriss
Text: A co jeśli nie?

Nie lubię się kłócić i na ogół nie jestem wredna dla ludzi z wyjątkiem Kriss. Jej szczerze nienawidzę.
Szybko otrzymałam odpowiedź

Od: Kriss
Text: Zrobię ci z życia takie gówno, że sam cię zostawi.

Dobra, nie brzmiało dobrze. To brzmiało naprawdę kiepsko. Thomas musiał odczytać z mojej twarzy, że coś jest nie tak, bo szybko zaczął pytać
-Kto napisał? Wszystko okej?!
-Tak, tak- odpowiedziałam i rzuciłam telefon na łóżko, wracając do poprzedniej czynności.

Dzień mi szybko minął. Zjedliśmy kolacje z moimi rodzicami, gdzie Thomas popisał się swoimi nowymi umiejętnościami posługiwania się językiem Polskim i każdy poszedł do swojego pokoju. Odbyłam wieczorną toaletę i walnęłam się na łóżko. Musze się dziś szybciej położyć spać. NO ALE PRZECIEŻ SAMA NIE ZASNĘ! IDE DO NIEGO! No, ale z drugiej strony to co on sobie pomyśli... "Przychodzę i wciskam mu się do łóżka!" No to nawet źle brzmi! Ale to mój przyjaciel... NIE WIKI NIE POWINNAŚ TEGO ROBIĆ! A walić! IDĘ!
Wzięłam koc i nieśmiało zapukałam w drzwi i nie czekając na odpowiedź weszłam. Thomas leżał na łóżku bez koszulki przeglądając coś w telefonie. Boże jaki on ma idealny brzuch! JAKIM CUDEM JA TEGO WCZEŚNIEJ NIE ZAUWAŻYŁAM?!
-Em... mogę?- zapytałam a on popatrzył na mnie, posunął się i poklepał miejsce obok.
-Zgaduje, że przychodzisz na dłużej- jego wzrok powędrował na koc
-Jeśli ci to przeszkadza to...- MÓWIŁAM! MOGŁAM NIE PRZYCHODZIĆ! MA MNIE DOŚĆ!
-Nie, no coś ty, lubię twoje towarzystwo- uśmiechnął się ukazując słodkie dołeczki. CZYLI JEDNAK NIE MA MNIE DOŚĆ! Wskoczyłam pod kołdrę i spojrzałam na niego. Proszę państwa! Oto wiecznie młody człowiek we własnej osobie leży obok mnie! Jego włosy chociaż są w lekkim nieładnie i opadają mu na czoło nadal wyglądają nieziemsko. Jezu on jest bardziej idealny niż na wszystkich zdjęciach. Dobra, dobra Wiki, nie podniecaj się tak.
-Wiki, coś nie tak z moją twarzą?- zapytał ze śmiechem. ZAUWAŻYŁ, ŻE SIĘ NA NIEGO GAPIE! CZY Z TWOJĄ TWARZĄ COŚ NIE TAK?! NO JASNE! JEST ZBYT IDEALNA BY BYĆ PRAWDZIWA!
-Zazwyczaj widzę cię tylko na zdjęciach, więc pozwól mi popatrzeć- zaśmiałam się i przywaliłam sobie facepalma w myślach. BOŻE PO CO TO GADAŁAŚ
-Tylko mnie nie zjedz wzrokiem
-Na pewno ci nie przeszkadzam?
-Nie, nie przeszkadzasz. Przecież bym ci powiedział, gdybym chciał się ciebie pozbyć- uśmiechnął się- a tego z pewnością nie zrobię.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym do około 3 nad ranem. A miałam się położyć szybciej spać... FAKTYCZNIE! Z Thomasem można rozmawiać godzinami i nidgy nie ma się dość. Zasnęłam przytulona do chłopaka. Dobrze, że mój tata o tym nie wie, bo byłaby niezła afera.

Those Days / Thomas Brodie SangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz