-Wiesz, że mogą nam właśnie robić zdjęcia- powiedziałam spoglądając na niego a on podniósł prawą brew do góry- oj no chodzi o to, że naprawdę wyglądamy jak para- wytłumaczyłam, a on posłał mi uśmiech
-Przeszkadza ci to?WHAT?! CHWILA, CZEKAJ, CO?! CZY JA MAM PROBLEM ZE SŁUCHEM?! CZEKAJ CO ON POWIEDZIAŁ?! WRÓĆ! STOP! PAUZA! CO DO PURWY NĘDZY?!
HALO! LEKARZ?! PIELĘGNIARKO! LEKARZ PROSZONY NA SALE W TEMPIE NATYCHMIASTOWYM!-Nie, nie- powiedziałam zawstydzona pod nosem
-Ale jesteś czerwona- zaśmiał się.
Pacan.
-Sangster- walnęłam go w ramię i się uśmiechnęłam- ty naprawdę musisz się ze wszystkiego nabijać?
-Z tego co wiem, to lubisz się ze mną śmiać.
-O jacieeee- przeciągnęłam ostatnią głoskę. Ale on mnie irytuje... ale i tak go kocham, JAK BRATA.
Chodziliśmy po mieście do południa, kiedy zrobiliśmy się głodni. Naprawdę głodni. W sumie to się nie dziwię, bo po drodze przeciągnęłam Thomasa przez parę sklepów z ciuchami, ale o dziwo, nie robił wątów tylko grzecznie ze mną chodził. Sangster GRZECZNIE chodził ze mną po sklepach. Powiem wam, taki facet to skarb. Nie dziwię się, że laski biorą go jak świeżaki z biedronki.
-Na co masz ochotę?- zapytał.Na co mam ochotę powiadasz...
NIE! Wiki, co ty masz w głowie... Ogarnij swoje myśli...
-Cokolwiek, zjem wszystko
-Rozumiem- zaśmiał się i zaczęliśmy iść w stronę jakiejś restauracji, w której nigdy wcześniej nie byłam, a mieszkam tu od urodzenia. Skąd on zna tą okolicę tak dobrze?!
Napisałam jeszcze SMS'a do mamy, z wiadomością, że wrócimy późno i ma się nie martwić, bo jestem w dobrych rękach. Moi rodzice są trochę przewrażliwieni, jeśli chodzi o późne wracanie do domu, co mnie wcale nie dziwi, jednak muszę stwierdzić, że są silni i podnieśli się po stracie tak bliskiej osoby.Thomas otwarł mi drzwi, jak prawdziwy dżentelmen. Nie mówię, że nim nie jest!
Zajęliśmy stolik dla dwóch osób w kącie restauracji i w mgnieniu oka pojawiła się przy nas młoda kelnerka.
-Co dla państwa?- zapytała trzepocząc rzęsami do Thomasa. Mam wrażenie, że pytanie było skierowane tylko i wyłącznie do niego.
Boże, naprawdę myśli, że ma u niego jakąś szanse? Co z tego, że ma duży biust, tyłek niczym Kim Kardashian, długie blond włosy i tapetę na twarzy?!
Chwila, nie. Czy ja jestem właśnie zazdrosna? Nieeee, przecież Thomas ma prawo do lasek...
-A co dla ciebie?- Sangster wyrwał mnie z zamyśleń
-Ja? Em... to ja poproszę... spaghetti- powiedziałam szybko, a chodząca blond tapeta odeszła kręcąc tyłkiem, na co ja tylko prychnęłam pod nosem. Wyjęłam telefon z kieszeni i włączyłam instagram, lecz przerwał mi śmiech Sangstera.
-Ale ty słodko wyglądasz, jak jesteś zazdrosna- znowu prychnęłam pod nosem na jego słowa
-Nie jestem zazdrosna? Czemu miałabym być? Jesteś moim przyjacielem przecież- nie odpowiedział na moje słowa, tylko uważnie mi się przyglądał.
-Co ci jest?- zapytał po chwili.
Co mi jest? CO MI KURDE JEST?! CAŁĄ NOC NIE SPAŁAM, STRESUJĘ SIĘ TYM WSZYSTKIM, TAMTA LASKA MNIE WKURZA I CO MIAŁY OZNACZAĆ TWOJE SŁOWA?
Jejku, co mi się dzieje... Spokojnie, spokojnie. Chyba będę miała okres...
-Nic takiego- wzruszyłam ramionami.
-Taaa już chyba szybciej uwierzę w wróżki i jednorożce, niż w twoje słowa.- co on ma do jednorożców i wróżek?!
-Zmęczona jestem okej?- powiedziałam ostro, jednak po chwili zdałam sobie sprawę z mojego tonu i łagodnie powiedziałam- za mało śpię ostatnio i tyle- wzruszyłam ramionami a Thomas, chociaż jestem prawie pewana, że nie kupił tej gadki, nie drążył dalej tego tematu i odpuszcza.
Nasz pobyt w restauracji przeciągnął się i dopiero około 16:00 opuściliśmy lokal.
-Więc dokąd teraz?- zapytał Thomas
-Jesteś zbyt ciekawski- pokiwałam głową z dezaprobatą
-Chyba mam prawo wiedzieć, dokąd chcesz mnie zaprowadzić! A co jeśli mnie tam zostawisz na pastwę losu?- zaśmiał się Thomas a ja mu zawtórowałam
-Sądzę, że bez problemu dotarłbyś do domu
-Może...- wyszczerzył się.
Do zachodu słońca zostało jeszcze sporo czasu, więc wybrałam dłuższą drogę, prowadzącą do mojej niespodzianki. Rozpoczęliśmy swobodną rozmowę, co chwilę wybuchając śmiechem.
-Daleko jeszcze?
-Jesteś niecierpliwy- pokiwałam głową
-Jaki jeszcze jestem? Wymieniaj, już wiem, że jestem niecierpliwy, ciekawski, szaleńczo przystojny- parsknęłam śmiechem słysząc jego słowa.
-Jesteś niesamowicie skromny i NIESAMOWICIE denerwujący.
-I tak mnie uwielbiasz
-Chyba w snach- odgryzłam się
-Oj, w swoich snach na pewno mnie uwielbiasz- zaśmiał się. BOŻE... Thomas zjeżdża na psy. On, taki poważny człowiek (czasami) powiedział taką rzecz... MUSZĘ TĘ DATĘ ZAPISAĆ W KALENDARZU
-Nie wierzę, nie wierzę w ciebie- powtórzyłam pod nosem.
-To twoje towarzystwo tak na mnie wpływa, jeszcze rok temu byłem dość normalnym człowiekiem.
-Wmawiaj sobie.
CZYTASZ
Those Days / Thomas Brodie Sangster
FanfictionZwyczajna dziewczyna, która ma przyjaciela. Starszego o 9 lat, sławnego aktora, który staje się jej przyjacielem. Czy ich dwa różne światy- zwyczajny i pełen blasku fleszy, znajdą wspólną drogę? Czy pomimo starań, ich przyjaźń przetrwa rozłąkę? Czy...