Rodzinny obiad

892 93 25
                                    

Obudziłaś się a na telefonie była 8.15 kalendarz pokazywał że dziś jest niedziela. Zerwałaś się szybko z łóżka i po ubraniu się poszłaś na dół gdzie Edd szykował śniadanie. Przy stole siedział Matt który był zapatrzony w jakąś gazetę z ciuchami. Zrobiłaś sobie kawę i usiadłaś obok rudowłosego.
-Hej a gdzie Tom i Tord?
Zapytałaś po czym wzięłaś łyk kawy
-Tom śpi wrócił chyba około 5.00 a Tord chyba pojechał na siłownie
Odpowiedział Edd nakładając wam jedzenie
-Na siłownie? Tak wcześnie?
Zapytałaś zdziwiona. Tom spał ale później chciałaś go dopytać gdzie był wieczorem.
-Yhhh... To Tord tego nie zrozumiesz
Odpowiedział Edd z uśmiechem na ustach.
-W ogóle to jak ci się tu podoba? Mieszkasz z nami już tydzień i jeszcze żyjesz. To coś niezwykłego!
Dodał szybko szatyn śmiejąc się przy tym.
-Mieszka się tu wspaniale! Cieszę się że mi to zaproponowałeś
Oznajmiłaś z uśmiechem. Rozmawiałaś z Eddem przez dobrą godzinę o rysowaniu, animacjach i komiksach.
-Już 9.30! Muszę się zbierać. Kolega poprosił mnie żebym mu w czymś pomógł i muszę już jechać.
Powiedział Edd wstając od stołu i kierując się w stronę drzwi. Gdy go żegnałaś ockną się Matt któremu gazeta się skończyła.
-Potrzebuje pomocy! Która koszulka jest lepsza?
Zapytał chłopak podsuwając ci gazetę pod nos.
-Hmm... Chyba ta ciemniejsza
Odpowiedziałaś po chwili namysłu.
-Też tak sądzę! Mamy na szczęście podobny gust!
Wykrzyczał chłopak z podekscytowaniem w głosie. Znów rozmawiałaś o totalnych pierdołach z Mattem. Zaczęliście na kolorze koszulki a skończyliście na tym który kucyk z My Little Pony jest najlepszy.
Nagle drzwi frontowe otworzyły się i do środka wszedł Tord który wrócił z siłowni. Widać było że miał dość. Spojrzał tylko na was i puścił ci oczko po czym udał się do swojego pokoju. Przypomniałaś sobie że miałaś iść dziś do rodziców na rodzinny obiad. Wiedziałaś że będzie tam twoja siostra jej mąż i te dwa diabły. Zakończyłaś rozmowę z Mattem i udałaś się do swojego pokoju. A raczej miałaś taki plan ale po drodze postanowiłaś zapukać do Toma. Gdy ten nie odpowiadał delikatnie otworzyłaś drzwi i zobaczyłaś chłopaka śpiącego jak kamień. Jego włosy były w uroczym nie ładzie a koc pod którym spał był prawie na ziemi. Podeszłaś do niego cicho aby go nie obudzić i poprawiłaś koc. Dopiero teraz dostrzegłaś że Tom śpi z misiem który przypominał twojego ale ten zamiast oczu miał jedną kreskę. Wydało ci się to urocze. Wyszłaś z pokoju czarnookiego i skierowałaś się w stronę swojego.
Na zegarze dochodziła 11.30 więc zaczęłaś przygotowywać się do wyjścia. Dom rodziców był blisko więc postanowiłaś zrobić sobie spacerek.
Byłaś już na miejscu. Twojej siostry jeszcze nie było bo nie widziałaś aby jej samochód stał na podwórzu. Weszłaś do domu i od razu poczułaś zapach dzisiejszego obiadu. Twoja mama zawsze świetnie gotowała. Przywitał cię tata a na jego twarzy było widać radość. Mama szybko przybiegła do ciebie i mocno przytuliła.
-Spokojnie nie mieszkam tu dopiero tydzień
Zaśmiałaś się i z uśmiechem poszłaś z mamą do kuchni aby jej pomóc.
-Oh... Kochanie mam wrażenie że ostatni raz widziałam cię z rok temu! A dopiero minął tydzień od twojej wyprowadzki
Wyznała ci mama z delikatnym smutkiem w głosie
-To dlatego że przedtem widziałaś mnie codziennie
Powiedziałaś z uśmiechem. Po jakimś kwadransie rozmów i śmiechów twoja mama zapatrzyła się w okno
-Oo... Przyjechali już! Kochanie byłabyś tak dobra i zaniosła to na stół?
Zapytała mama wskazując na soki.
-Dla ciebie wszystko!
Oznajmiłaś łapiąc za soki i ruszyłaś w stronę pokoju gościnnego. Gdy napoje były na miejscu do domu z hukiem wpadły dwa 12-letnie diabły czyli twoi siostrzeńcy Leo i Joe. Choć chłopcy byli bliźniakami to różnili się i to nie tylko z charakteru. Leo był dość wysokim szczupłym blondynem o zielonych oczach który był bardzo podobny do ojca. Chłopiec był inteligentny ale też strasznie nadpobudliwy podobnie jak jego brat bliźniak. Za to Joe był trochę niższym brunetem o kasztanowych oczach. Czasem miałaś wrażenie że gdyby twoja siostra miałaby się zamienić w chłopaka wyglądałaby jak Joe. Chłopiec był bardzo dobry w sporcie lecz sprawiał problemy w szkole. Często cię denerwowali ale mimo to miałaś z nimi nawet dobry kontakt. Za chłopcami weszła twoja siostra. Czarno włosa niezbyt wysoka kobieta o kasztanowych oczach i jej mąż. Wysoki blondyn z zielonymi oczami.
Joe i Leo gdy tylko cię dostrzegli rzucili się na ciebie przechwalając co ostatnio udało im się wywinąć. Twoja siostra przywitała się z rodzicami i gdy chłopcy przenieśli swoją uwagę na dziadków podeszła do ciebie i przytuliła. Ostatni raz widziałyście się na święta a i wtedy dużo nie rozmawiałyście.
-Ślicznie wyglądasz!
Powiedziała z błyskiem w oku. Twoja siostra była od ciebie starsza o 15 lat. Odkąd urodziła bliźniaki na jej twarzy było widać ciągłe zmęczenie i od tamtego czasu bardzo się postarzała.
Usiedliście przy stole a mama podała pierwsze danie. Była to zupa krem z dyni. Wiedziałaś że będą cię pytać o nowe mieszkanie, współlokatorów itd. ale miałaś szczerą nadzieję że tych pytać będzie jak najmniej.
-To siostra opowiadaj jak to jest mieszkać bez rodziców?
Rzuciła nagle twoja siostrzyczka. Bliźniaki popatrzyły na ciebie ze zdziwieniem w oczach. Chyba nie wiedzieli o tym że się wyprowadziłaś.
-No o co ty mnie pytasz? Mieszkasz bez rodziców od 14 lat i jeszcze nie wiesz jak to jest?
Odpowiedziałaś śmiejąc się a twoja siostra szybko dołączył się do ciebie
-Dobra cwaniaku skoro tak się bawimy to mam inne pytanie... Przystojnych masz tych współlokatorów?
Znów zapytała siostra z głupim uśmieszkiem na ustach.
-Co? Nie... To znaczy... Lubie ich i są moimi przyjaciółmi ale nic więcej
Odpowiedziałaś z delikatną paniką w głosie
-Koteczku mój ale ja pytałam czy są przystojni a nie czy jesteś w nich zakochana
Oznajmiła twoja siostra z triumfem w głosie. Nie mogłaś dać jej wygrać tej rozmowy.
-Aaa... To cię interesuje aż tak mocno? Są przystojni i to nie wiesz jak bardzo. A czemu tak pytasz czyżbyś szukała drugiego męża?
Powiedziałaś śmiejąc się a po minie twojej siostrzyczki wiedziałaś że wygrałaś tą rozmowę. Czas zleciał wam dość szybko a "obiad" skończył się około 21.00
-Hej siostra! Zawieść cię do domu?
Zapytała brunetka wychodząc razem z tobą od rodziców.
-Nie trzeba to jakiś kilometr stąd
Uśmiechnęłaś się choć okłamałaś siostrę bo nie chciałaś zawracać jej głowy a szczególnie że nie było jej by po drodze.
-Okej... Jak chcesz. Do zobaczenia
Dziewczyna uścisnęła cię i udała się do auta.
Szłaś powoli chodnikiem mimo latarni było ciemno. Z oddali dostrzegłaś jakąś postać. Domyśliłaś się że to mężczyzna. Gdy miałaś przechodzić obok niego ten potkną się i runą na ziemie. Podbiegłaś do niego i pomogłaś mu wstać. Dopiero teraz w świetle latarni wiedziałaś kto to. Był to Jhon twój sąsiad i jeden z przyjaciół Eduardo. Chłopak chyba szedł do sklepu.
-Hej! Nic ci nie jest?
Zapytałaś gdy ten już stał na nogach
-Nie nic... Dziękuję że mi pomogłaś
Chłopak uśmiechną się do ciebie przyjaźnie
-Czy to nie ty jesteś czasem naszą nową sąsiadką?
Zapytał po chwili
-Taaa... Ty jesteś pewnie Jhon
Powiedziałaś szybko po czym sama się przedstawiłaś.
-Mark i Eduardo o tobie opowiadali
Oznajmił chłopak. Byłaś tym faktem zdziwiona ale nie drążyłaś tematu. Pożegnałaś się z chłopakiem i ruszyłaś do domu.
Weszłaś do środka i jedyne co zobaczyłaś to Torda... Pijanego. Była 21.45 więc wszyscy byli pewnie już w swoich pokojach. Gdy chłopak cię zauważył podszedł do ciebie i cię przytulił
-Tord... Jesteś pijany
Powiedziałaś stojąc w miejscu.
-Nieee.. Jestem... Pijany... No może... Troszkę
Wydukał chłopak patrząc na ciebie i kładąc ręce na twoich biodrach
-Tord... Nie pozwalaj sobie
Powiedziałaś patrząc na niego surowym wzrokiem.
-Oj... Nie złość... się księżniczko
Oznajmił zbliżając swoją twarz do twojej. Próbowałaś odsunąć się od niego ale ten złapał cię jeszcze mocniej i przyciągną do siebie.
-Tord! Kurwa mać puszczaj mnie!
Krzyknęłaś tak że chłopak zdziwił się i choć upojeniu alkoholowemu na chwile odzyskał zmysły i odsuną się. Nagle po schodach zbiegł Tom który najwyraźniej usłyszał twój krzyk.
-Co się stało?!
Zapytał patrząc na ciebie a potem na Torda. Było widać że zaraz może wybuchnąć "mała" sprzeczka
-Nic Tord się upij i próbowałam namówić go żeby poszedł spać. Tom byłbyś tak miły i pomógłbyś mi go zmusić aby poszedł spać?
Tom popatrzył na ciebie podejrzliwie ale faktycznie pomógł ci. Gdy Tord poszedł spać Tom złapał cię za rękę i pociągną do siebie
-Na pewno nic się nie stało?
Zapytał poważnie
-Na pewno Tom
Odpowiedziałaś z delikatnym uśmiechem i udałaś się do swojego pokoju.

Tom × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz