Jakiś czas później

1K 89 17
                                    

(*- tłumaczenia są na końcu rozdziału)
Miną miesiąc odkąd zamieszkałaś z chłopakami. Gdy ostatnio Tom opowiadał ci czym oni się zajmują zrobiło ci się głupio że ty pracujesz w sklepie. Prze tydzień rozsyłałaś swoje CV do różnych firm. W końcu jedna z nich odezwała się do ciebie. Zaproponowano ci tworzenie wzorów na koszulki i różne inne rzeczy. Bez wahania przyjęłaś ofertę i rzuciłaś pracę w sklepie. Najlepsze jednak było to że mogłaś pracować w domu i tylko musiałaś raz na dwa tygodnie wysyłać wzory. Dostałaś e-maila że musisz stworzyć coś na wiosnę.
Kalendarz pokazywał że dziś czwartek. Obudził cię jakiś hałas z dołu. Szybko zbiegłaś na dól. Twoim oczom ukazał się Matt rzucający wszystkim co wpadnie mu w ręce w Torda i Edda.
-Co się dzieje?! Ja tu śpię!
Wrzasnęłaś tak że cała trójka popatrzyła na ciebie. Za tobą pojawił się Tom
-Czemu się tak tłuczecie! Ja chce spać!
Powiedział zaspany Tom który oparł się o ścianę.
-ONI ZGUBILI MOJE LUSTERKO!
Wrzasną Matt dalej rzucając w chłopaków różnymi przedmiotami.
-Kupimy ci nowe!
Krzyknął Edd który miał już dość tej chorej sytuacji. Po tych słowach rudowłosy się trochę uspokoił. Popatrzyłaś na Toma i wróciłaś na górę aby dalej spać. Zanim jednak weszłaś do pokoju ktoś złapał cię za nadgarstek. Odwróciłaś się a za tobą był Edd
-Hej... Mam jedno pytanie
Powiedział chłopak zerkając na zegar
-Tak?
Popatrzyłaś na niego marząc już o dalszym śnie
-Bo muszę dziś wyjść i wrócę pewnie popołudniu i moja pytanie jest takie że... Czy przypilnowałabyś Toma i Torda aby sobie krzywdy nie zrobili?
Zapytał poważnym głosem Edd
-Taa... Ta dwójka zachowuje się czasem jak banda dzieci
Oznajmiłaś i udałaś się do swojego pokoju
Gdy wstałaś był już 11.00 a za oknem panowała piękna pogoda. Ubrałaś na siebie czarne spodnie i koszulkę którą dostałaś od Toma. Powolnym krokiem udałaś się na dół. Skierowałaś się do kuchni gdzie były jeszcze ślady porannego "dramatu". W domu panowała totalna cisza każdy z chłopaków chyba siedział w swoim pokoju. Zrobiłaś sobie kawę i usiadłaś na krześle. Przeglądałaś telefon powoli popijając ten czarny napój. Nagle z transu wyrwał cię dzwonek do drzwi. Szybko zerwałaś się z krzesła i podeszłaś do wejścia. Otworzyłaś drzwi a za nimi stał twój sąsiad Jhon. Zdziwiło cię to ale nie okazałaś tego.
-Hej!
Zawołał radośnie mężczyzna
-Witaj w czym mogę ci pomóc?
Odpowiedziałaś równie radosnym głosem. Lubiłaś Jhona był sympatyczny a poza tym przypominał trochę Toma.
-Heh... Bo widzisz... Eduardo i Mark jadą przed południem do innego miasta coś załatwić i wrócą pewnie bardzooo późno. A że mam chorobę lokomocyjną wolałem z nimi nie jechać i stąd moje pytanie czy może chciałabyś wpaść do mnie potem na sąsiedzkie ploteczki
Chłopak uśmiechną się szeroko i czekał wyraźnie na twoją odpowiedź
-Bardzo chętnie wpadnę!
Odpowiedziałaś uradowana. Ucieszyłaś się że będziesz mogła lepiej poznać swojego sąsiada.
-Tylko... Czas mam dopiero po 15.00
Dodałaś po chwili
-Nie szkodzi! Przyjdź kiedy tylko zechcesz
Powiedział chłopak już powoli oddalając się do swojego domu.
W tym samym czasie gdy zamykałaś drzwi po schodach zszedł Tom. Ruszyłaś w stronę kuchni a czarnooki podążył za tobą. Gdy usiadłaś znów na krześle chłopak zaczął ci się przyglądać
-Czego chciał Jhon?
Zapytał podejrzliwie siadając obok ciebie
-Zaprosił mnie na kawę i ploteczki do siebie
Odpowiedziałaś popijając kawę
-Chyba nie zamierzasz tam iść
Powiedział Tom patrząc na ciebie
-Mam zamiar i pójdę. Dlaczego niby miałabym nie iść?
Popatrzyłaś na niego ze zdziwieniem
-Bo... Eduardo i Mark to straszne dupki
Odpowiedział chłopak spuszczając wzrok
-Aaa... O to chodzi. Po pierwsze zaprosił mnie Jhon a nie Mark czy Eduardo a po drugie z tego co mówił to ich nie będzie.
Powiedziałaś uśmiechając się delikatnie do Toma a ten to odwzajemnił. Po chwili w kuchni pojawił się Tord który na czole miał ślad po porannej sprzeczce
-Yyy... Co ci się stało?
Zapytałaś pokazując na jego czoło
-Dostałem rano garnkiem od Matta. Miałem nadzieje że nie będzie śladu ale się przeliczyłem.
Powiedział chłopak biorąc płatki
-Masz jakieś plany na dziś księżniczko?
Zapytał po chwili Tord uśmiechając się złośliwie
-Takk... Gdybyś przyszedł 15 minut wcześniej może bym jeszcze nie miała
Uśmiechnęłaś się do niego szeroko a ten tylko usiadł naprzeciwko ciebie i zmierzył wzrokiem Toma. Gdy twój kubek z kawą był już pusty postanowiłaś pooglądać "The Cats" szybko dołączył do ciebie Tom.
-Patrz! Ten czarny wygląda jak ty!
Oznajmiłaś wskazując na kota znajdującego się na środku ekranu.
-Taa... Idę po popcorn
Powiedział czarnooki wstając z sofy i udając się do kuchni. Na jego miejsce wskoczył Tord
-Chciałabyś zostać moim kotkiem?
Zapytał a ty tylko się zaśmiałaś i dalej oglądałaś urocze kotki.
-Zaraz się jeszcze zapyta czy chcesz z nim kotki w piwnicy pooglądać
Powiedział Tom siadając obok ciebie i podając ci popcorn.
*-Om et øyeblikk kan jeg kaste deg inn i kjelleren
Powiedział Tord z wzrokiem zabójcy
-Tord? Po jakiemu to było? Brzmi trochę jak niemiecki
Zapytałaś chłopaka a ten przybliżył się do ciebie
-Po norwesku jeśli chcesz mogę cię kiedyś nauczyć
Oznajmił zadowolony patrząc na ciebie
-Chętnie! Znam 3 języki ale norweskiego akurat nie...
Powiedziałaś z uśmiechem
-Trzy?! Jakie?
Zapytał Tom z zdziwieniem w głosie
-Oprócz ojczystego znam hiszpański, francuski i podstawy włoskiego
Oznajmiłaś patrząc na nich obu i śmiejąc się z ich min
*-Tu voz Tom es genial y eres genial tocando la guitarra
Dodałaś szybko widząc że niezbyt ci wierzą
*-Tord est vrai que vous gardez votre arme à la maison? C'est un peu effrayan
Zwróciłaś się teraz do Torda ale ten nie bardzo załapał o co ci chodzi podobnie jak Tom.
-Co powiedziałaś?
Zapytał Tord patrząc dalej z szeroko otwartymi oczami
-Ehh... Nic ważnego
Odpowiedziałaś po czym wstałaś i udałaś się do swojego pokoju.
Na zegarze wybiła 15.00 powoli zaczęłaś zbierać się do Jhona. Edd już wrócił więc na szczęście nie musiałaś się martwić o to że Tom i Tord się pobiją. Nie chciałaś iść z pustymi rękami więc wzięłaś wino które i tak planowałaś dziś wypić. Ruszyłaś w stronę drzwi ale zatrzymał cię męski głos.
-Hej! Gdzie się wybierasz?
Zapytał Edd który siedział w kuchni wraz z Mattem
-Jhon mnie zaprosił na kawę i ploteczki
Zaśmiałaś się i wyszłaś z domu. Po dosłownie przebyciu 20 metrów stałaś przed drzwiami twoich sąsiadów. Zapukałaś a po paru sekundach otworzył ci mężczyzna w niebueskiej koszuli.
-O już jesteś! Właśnie skończyłem piec ciastka
Ucieszył się chłopak i szybko wpuścił cię do mieszkania.
-Nie wiedziałam co lubisz więc wzięłam wino
Uśmiechnęłaś się niewinnie i dałaś chłopakowi trunek
-Uwielbiam wino! Dziękuję!
Powiedział chłopak co cię bardzo ucieszyło
-Proszę siadaj ja tylko wyjmę ciastka, zrobię kawę i już przychodzę
Oznajmił Jhon wskazując ci miejsce do siedzenia a sam popędził do kuchni. W czasie gdy chłopak był zajęty przyglądnęłaś się pomieszczeniu. W sumie stwierdziłaś że dom Jhona, Marka i Eduardo wygląda identycznie jak wasz tylko w tym kolory ścian się różniły. Na ścianie wisiał obraz przedstawiający Eduardo, Marka i Jhona. Po chwili z kuchni wyszedł chłopak z tacką pysznie wyglądających ciastek. Jhon ostrożnie położył je na stole i szybko pobiegł do kuchni po kawę. Gdy już usiadł przy stole uśmiechną się przyjaźnie
-Więc jak ci się mieszka z chłopakami?
Zapytał po chwili
-W sumie to bardzo dobrze. Zaprzyjaźniłam się z nimi i nawet po sobie sprzątają
Zaśmiałaś się i wzięłaś łyk kawy
-Hej... Mam pytanie wiem że to może nie moja sprawa itp. ale ciekawi mnie czemu ponoć tak nie lubicie chłopaków
Dodałaś po chwili a na twarzy chłopaka dalej gościł uśmiech.
-Heh... W sumie ja do nich nic nie mam. Chodzi o to że Edd kiedyś zajął 1 miejsce w jakimś konkursie plastycznym a Eduardo 2 i od tamtego momentu bardzooo nie lubi Edda. Kiedyś poszło chyba jeszcze o to że kurier pomylił domy i Eduardo dostał cole Edda a Edd dietetyczną cole Eduarda
Wyjaśnił chłopak
-Gorzej niż dzieci
Zaśmiałaś się biorąc ciasto z tacki. Spędziłaś z Jhonem miłe 2 godziny. Rozmawialiście o wszystkim co możliwe. Około godziny 17.30 wróciłaś do domu. Gdy weszłaś do środka zastałaś Edda, Matta i Torda grających w Fife. Z pokoju Toma było słychać gitarę więc postanowiłaś mu nie przeszkadzać. Udałaś się do swojego pokoju i zasiadłaś do tabletu graficznego aby stworzyć wiosenną kolekcje. Nawet nie wiedziałaś kiedy minęło 3 godziny.
Do twojego pokoju nagle wszedł Matt
-Oglądamy "The Children" chcesz z nami?
Zapytał rudzielec z ogromnym uśmiechem na ustach
-Tak! Już idę
Oznajmiłaś i dołączyłaś do chłopaków. Na dole znajdowała się cała czwórka mężczyzn którzy z zaciekawieniem oglądali program. Tradycyjnie usiadłaś na środku sofy pomiędzy Tomem i Tordem.
Gdy serial się skończył była dopiero 21.00 więc zastanawialiście się co możecie jeszcze robić bo żadne z was nie było śpiące.
-Może zagramy w butelkę
Zaproponował Edd a wy przytaknęliście na tą propozycję. Usiedliście na środku salonu a Tom znalazł jakąś pustą butelkę po wódce. Jako pierwszy kręcił czarnooki. Wypadło na Matta
-Prawda czy wyzwanie?
Zapytał Tom z uśmiechem
-Hmm... Prawda!
Oznajmił Matt
-Czy to prawda że czytasz Mangi?
Zapytał ponownie Tom śmiejąc się
-Coo? Nie! To jest beee a poza tym nie jestem Tordem
Odpowiedział oburzony chłopak a ty spojrzałaś na Torda który zrobił się czerwony ale nie wiedziałaś czy ze wstydu czy ze złości. Minęło parę kolejek a ani razu jeszcze nie padło na ciebie. Tym razem kręcił Edd który przed chwilą musiał wylać cole i wyrzucić bekon. Wypadło na ciebie.
-Prawda czy wyzwanie?
Zapytał Edd bawiąc się butelką
-Wyzwanie
Powiedziałaś i czekałaś co chłopak ci wymyśli. Ten zastanawiał się przez chwilę
-Zawiąż tą wstążkę sobie na szyi a tą drugą komuś z nas
Powiedział podając ci dwie wstążki. Jedną jasno-niebieską a drugą pomarańczową. Tą w kolorze dyni zawiązałaś sobie. Trzymałaś drugą wstążkę i patrzyłaś po chłopakach. W końcu podeszłaś do Toma który siedział po turecku naprzeciwko ciebie. Kleknęłaś przed nim tak że twoja szyja była na wysokości jego ust. Schyliłaś się jeszcze trochę i delikatnie zawiązałaś mu wstążkę. Czarnooki nawet nie drgną gdy to robiłaś. Tylko cały czas ci się uważnie przyglądał
-Wyglądamy teraz przeuroczo! Prawda Tom?
Zapytałaś śmiejąc się
-Nie wyglądacie źle... Choć osobiście uważam że ja bym w niej lepiej wyglądał
Wtrącił się Tord. Gra trwała i graliście już parę nastą kolejkę gdy nagle butelka skierowała się w twoją stronę a kręcił nią Tord.
-Prawda czy wyzwanie
Zapytał Tord z złośliwym uśmieszkiem
-Ehh... Będę tego żałować ale wyzwanie...
Odpowiedziałaś mając nadzieje że chłopak nie wymyśli nic głupiego
-Tam są moje cygara weź jedno wsadź mi do buzi i zapal je
Powiedział Tord z jeszcze większym uśmiechem oraz zerkał na Toma który już kipiał z wściekłości.
-Okej... To nic strasznego bałam się że wymyślisz gorsze
Powiedziałaś próbując uspokoić atmosferę.
Podeszłaś do szafki która stała w kącie pokoju i wzięłaś z niej cygaro oraz zapałki. Podeszłaś do Torda i przykucnęłaś przed nim. Zgodnie z zadaniem wsadziłaś mu cygaro do buzi i próbowałaś odpalić zapałkę gdy nagle chłopak delikatnie cię popchną tak że straciłaś równowagę i wylądowałaś prosto na jego klatce piersiowej. Ten popatrzył na ciebie zadowolony
-Nie wiedziałem że aż tak na mnie lecisz księżniczko
Powiedział Tord biorąc od ciebie zapałki i samemu zapalając sobie cygaro. Szybko podniosłaś się i wróciłaś zdenerwowana na swoje miejsce. Tom chciał rzucić się na Torda ale Edd i Matt zdążyli go powstrzymać. Po tej sytuacji szybko skończyliście grę i każde z was ruszyło w stronę swojego pokoju.
------------------------------------------------------------------------
*om et øyeblikk kan jeg kaste deg inn i kjelleren - za chwilę mogę cię wrzucić do piwnicy (norweski)

*Tu voz Tom es genial y eres genial tocando la guitarra- Twój głos Tom jest wspaniały i świetnie grasz na gitarze (hiszpański)

*Tord est vrai que vous gardez votre arme à la maison? C'est un peu effrayant- Czy to prawda, że trzymasz broń w domu? To trochę przerażające (francuski)

Pytanko mam! Czy polecilibyście mi jakiegoś dobrego tłumacza internetowego? Bo nie uczę się norweskiego a tłumacz google niezbyt radzi sobie z takimi zdaniami. Byłabym wdzięczna!

Ps. Zastanawiam się czy wydarzenia w tym opowiadaniu mają być realne czy z fantazją mogę polecieć i chyba wybiorę tą drugą opcje

Tom × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz