Czarownica

870 91 14
                                    

Była 4.30 gdy zeszłaś po wodę do kuchni. Zastałaś tam Edda który stał na krześle.
-Hej Edd. Co robisz?
Zapytałaś prawie szeptem aby nikogo nie obudzić
-A to ty... Czemu nie śpisz?
Zapytał Edd z troską w głosie ignorując twoje pytanie
-Przyszłam po wodę ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie
Powiedziałaś z wyrzutem
-Dobra myślę że mogę ci zaufać ale nikomu ani słowa.
Powiedział chłopak schodząc z krzesła
-Ktoś wypija mi całą cole i nie chce się nikt przyznać. Więc zamontowałem kamery w kuchni i salonie aby dowiedzieć się kto to. Jedna kamera jest też w moim pokoju bo mam tam małe zapasy.
Dodał szybko chłopak. Gdy Edd wyjawił ci swój plan byłaś delikatnie zdziwiona lecz obiecałaś mu że nikomu nie powiesz i wróciłaś do swojego pokoju.

Przy stole siedział Tom, Edd i Tord jedli śniadanie. Ty jeszcze spałaś bo była dopiero 7.30.
Nagle do kuchni wpadł Matt
-Patrzcie co znalazłem w naszym ogródku
Oznajmił chłopak wskazując na patyk przypominający różdżkę z Harrego Potera.
-To tylko patyk Matt... Przypomina różdżkę ale nic więcej w nim ciekawego nie ma
Oznajmił Edd patrząc na nowy "skarb" rudowłosego. Tom wyszedł do salonu bo nie miał zamiaru słuchać Matta podniecającego się kawałkiem drewna.
-Postawie ją na półce! Będzie świetnie wyglądać
Wykrzyczał Matt tak że nawet ty to usłyszałaś. Piękniś dalej się darł tak że nie mogłaś zasnąć więc postanowiłaś zejść na dół aby go uciszyć. Gdy miałaś już schodzić po schodach z hukiem otworzyły się frontowe drzwi. Przestraszyłaś się delikatnie i cofnęłaś się. Zanim cokolwiek zrobiłaś do środka wleciała jakaś stara wiedźma na miotle. Wyglądała jak typowa zła czarownica z filmów i bajek
-Wy złodzieje! Wy ropuchożercy! Wy żałośni ludzie! Jak śmieliście ukraść moją różdżkę!
Wiedźma zaczęła krzyczeć i machać rękami. Zeszłaś trochę po schodach i obserwowałaś wszystko przez barierki. Chłopaki byli zaskoczeni sytuacją lecz wiedzieli że jeśli nie przeproszą czarownicy mogą mieć kłopoty. Zanim którykolwiek z nich wydusił z siebie choć słowo Tom dostrzegł cię siedzącą na schodach. Czarownica stała przed Mattem który był w kuchni więc czarnooki ruchem ręki kazał ci uciekać na górę. Nie chciałaś tego robić ale gdyby wiedźma dowiedziała się że ktoś ją podsłuchuje wściekłaby się jeszcze bardziej. Teraz tylko słyszałaś jak ta stara baba drze się na chłopaków. Serce biło ci coraz szybciej byłaś przestraszona całą tą sytuacją.
-Niech się pani nie denerwuje! My naprawdę nie chcieliśmy nic pani ukraść. Po prostu kolega znalazł tą różdżkę na podwórku i stwierdził że jest bardzo ładna.
Zaczął nerwowo tłumaczyć Edd lecz jego wysiłek nie zdał się na wiele. Czarownica wściekła się jeszcze bardziej
-Musicie zostać ukarani za to co zrobiliście. O i możecie przekazać tej głupiej dziewusze że nie ładnie jest podsłuchiwać!
Gdy usłyszałaś że czarownica mówi o tobie przeraziłaś się i wychyliłaś aby sprawdzić czy idzie do ciebie. Zobaczyłaś tylko Toma który popatrzył na ciebie z przerażeniem. Wiedźma zniknęła. Przez chwilę mężczyźni myśleli że odpuściła ale po chwili usłyszeli twój krzyk.
Pojawiła się przed tobą od razu krzyknęłaś z przerażenia i próbowałaś uciec do pokoju lecz zostałaś zatrzymana tuż przed drzwiami.
Słysząc twój krzyk mężczyźni popędzili na górę. Chłopaki chcieli ci pomóc ale czarownica zatrzymała ich swoimi czarami. Tom i reszta próbowali się wyrywać lecz żadnemu się to nie udało.
-Zostaw ją! Nie waż się jej tknąć!
Wykrzyczał Tom dalej próbując się wydostać. Twoje oczy były zalane od płaczu bałaś się.
-Puszczaj ją! Powiedziałem że masz jej nie dotykać!
Po raz kolejny wykrzyczał czarnooki ale starsza kobieta nawet na niego nie spojrzała.
Wiedźma złapała cię na bluzkę i pociągnęła do góry. Szepnęła ci coś do ucha w jakimś innym języku. Starsza kobieta nagle cię puściła a ty poleciałaś z hukiem na ziemię. Upadłaś na plecy i uderzyłaś przy okazji głową o ścianę. Jęknęłaś tylko z bólu. Czarownica podeszła do chłopaków
-Was kara również nie ominie...
Powiedziała kobieta po czym wypowiedziała jakieś dziwne zaklęcie. Zanim wyszła rzuciła w twoją stronę kawałek kartki. Chciałaś wstać ale gdy próbowałaś to zrobić przyćmiło się tak że znów wylądowałaś na ziemi.
Po wyjściu czarownicy mężczyźni zostali uwolnieni magicznych sideł. Gdy tylko Tom poczuł że może chodzić natychmiast podbiegł do ciebie. Leżałaś pół przytomna na ziemi. Czarnooki uklęknął przy tobie i delikatnie podniósł twoją głowę.
-Nie stójcie tak! Przynieście apteczkę!
Krzykną do reszty mężczyzn stojących i przyglądających się sytuacji. Tom delikatnie podniósł cię z ziemi i przeniósł do twojego pokoju na łóżko.
Obudziłaś się przez koszmar senny. Byłaś przerażona tak samo jak wtedy gdy czarownica stała przed tobą. Dopiero po chwili poczułaś okropny ból pleców i głowy. Do twoich oczu znów zaczęły napływać łzy. Byłaś w swoim pokoju na krześle obok twojego łóżka spał Tom. Po chwili obudził się również czarnooki który gdy tylko spostrzegł że nie śpisz przytulił cię. Odwzajemniłaś to i zaczęłaś płakać. Dalej nie mogłaś zapomnieć uczucia które towarzyszyło ci przy spotkaniu z czarownicą. Chłopak zaczął delikatnie gładzić twoje włosy
-Nie płacz... proszę. Jesteś już bezpieczna. Przepraszam... Ja przepraszam
Powiedział czarnooki łamiącym się głosem. Do oczu również zaczęły napływać mu łzy
-Za co przepraszasz?
Zapytałaś jeszcze bardziej wtulając się w chłopaka
-Za to że cię nie ochroniłem...
Powiedział Tom
-To nie twoja wina... Gdybym ja...
Zaczęłaś lecz chłopak ci przerwał
-Chodźmy już spać bo to jeszcze nie koniec...

------------------------------------------------------------------------
Trochę poważniejszy rodział ale spokojnie następne będą już lżejsze :)

Tom × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz