Piski, wrzaski i ogólnie radość

750 62 71
                                    

Obudziły cię promienie słońca, które znalazły kawałek wolnej przestrzeni między zasłonami. Jeszcze trochę mglistym wzrokiem spojrzałaś na Toma, który spał spokojnie obok ciebie. Uśmiechnęłaś się przypominając sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Dalej nie do końca wierzyłaś w to co się stało, ale byłaś szczęśliwa. Chciałaś wyjść do łazienki, lecz uniemożliwiała ci to ręka czarnookiego, która znajdowała się na twoim brzuchu. Delikatnie wydostałaś się z łóżka nie budząc przy tym chłopaka. Na bosych stopach udałaś się do łazienki. Zamknęłaś drzwi i zabrałaś się za codzienną poranną rutynę.
Wychodząc z toalety również próbowałaś poruszać się cicho. Zobaczyłaś, że mężczyzna, który nie spał pewnie już od kilku minut, obserwuję cię.

-Na co się patrzysz? - Zapytałaś z uśmiechem, podchodząc do łóżka na którym leżał czarnooki. Widząc, że podchodzisz, podniósł się do pozycji siedzącej.

-Patrzę na cud poranka. - Zaśmiał się, łapiąc cię za rękę. Podeszłaś do niego bliżej i usiadłaś na jego kolanach.

-Przestań mi tak słodzić. - Powiedziałaś oplatając ręce na jego karku. - Tak w ogóle to dzień dobry. - Uśmiechnęłaś się ponownie.

-Dzień dobry. - Rzekł chłopak, obdarowując cię czułym pocałunkiem. Od razu go odwzajemniłaś przenosząc swoje ręce na włosy chłopaka. Za to czarnooki obejmował cię mocno w talii. - Pamiętasz co dzisiaj jest? - Zapytał przerywając pocałunek.

-Yyy... co masz na myśli? - Zdziwiło cię to pytanie.

-Dziś są urodziny Matta. - Powiedział szeptem chłopak, zanurzając się w twojej szyi. - Pewnie wymyśli sobie, żeby iść na zakupy albo do wesołego miasteczka. - Dodał po chwili. Czując jego oddech na skórze, przeszedł cię przyjemny dreszcz.

-Cholera... zapomniałam. Muszę mu coś kupić. - Powiedziałaś wywracając oczami.

-Nie kupuj mu nic. Damy mu prezent razem. - Oznajmił czarnooki podnosząc wzrok na ciebie. - Kupiłem mu koszulkę z jego zdjęciem i złote lusterko. - Powiedział chłopak, przewracając cię na łóżko. Leżałaś teraz zdziwiona pod Tomem, który uśmiechnął się delikatnie.

Chciałaś pocałować chłopaka, lecz usłyszeliście pukanie do drzwi. Tom zerwał się szybko na proste nogi i poszedł się przebrać. Za to ty ruszyłaś, aby otworzyć drzwi. Zanim je nawet uchyliłaś już wiedziałaś kto to. Za drzwiami stał Matt, który na głowie miał papierową, urodzinową czapeczkę, a w ręce trzymał dwa różowe balony.

-Zgadnij jakie dziś święto. - Powiedział z szerokim uśmiechem.

-Yyy... Boże Narodzenie? Wielkanoc? Halloween? Nowy rok? - Zaczęłaś wymieniać pierwsze lepsze święta, aby zdenerwować rudowłosego. Chłopak spojrzał na ciebie z złością. - No dobra. Twoje urodziny. - Powiedziałaś co spotkało się z okrzykiem radości.

-Dobra nie piszcz już tak. - Powiedziałaś zatykając mu usta ręką.

-Co ty masz na szyi? - Zapytał nagle chłopak odgarniając twoje włosy.

-C-co?! - Krzyknęłaś jąkając się przy tym. Przez ułamek sekundy wyobraziłaś sobie jak dusisz Toma.

-Spokojnie... chodzi mi o naszyjnik. - Powiedział chłopak, wyraźnie zdziwiony twoim zachowaniem.

-Aa! Tak jasne... jest to prezent od mojej siostry. - Wytłumaczyłaś już trochę spokojniej. - To co dziś robimy?

-Są moje urodziny, więc ja wybieram. Chcę iść na plażę, a wieczorem zróbmy ognisko. - Powiedział Matt z uśmiechem. - A gdzie Tom? - Zapytał rozglądając się dookoła.

-Tutaj. - Usłyszałaś za sobą głos czarnookiego. - Nie uciekłem nigdzie. - Powiedział chłopak, stając obok ciebie. Tom puścił ci oczko co zauważył rudowłosy.

Tom × ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz