Przechylił kieliszek, a przezroczysty płyn spłynął prosto do jego gardła. On jednak nie skrzywił się, a od razu sięgnął po kolejnego shota. Alkohol w jego żyłach, sprawiał złudne wrażenie ciepła.
Niebieskie oczy spoczęły na atrakcyjnym chłopaku w rogu pomieszczenia i nie było potrzeba wiele, by chłopak wstał i podszedł do niego, aby po kilku chwilach całować się z nim pod ścianą. Ich usta zderzały się w niechlujnych pocałunkach, a biodra ocierały o siebie.
I żadnego nie obchodziło, że są wśród setki ludzi i wszyscy się na nich gapią. Póki ich oddechy były zmieszane, a ciała ściśnięte ze sobą, nie interesowało ich kompletnie nic.
Dopóki oczywiście ktoś nie pociągnął ich na środek, a młody chłopak nie wylądował na stole bez koszulki z solą na brzuchu i limonką w ustach.
I nie żeby mu się to nie podobało, ale tequila wlewająca się do jego pępka i chłodne wargi starszego sunące po jego ciele, sprawiły, że miał problem w spodniach.
Ale nie musiał długo czekać, bo już po chwili się nim porządnie zajął.
xxx
Louis otworzył z jękiem jedno oko, gdyż światło wpadające do pokoju go irytowało. Westchnął, przewracając się na bok, przez co wpadł na chłopaka leżącego obok.
-Co do kurwy?- mruknął, podnosząc się na łokciach. Chłopak, śpiący obok niego miał blond włosy i niebieskie oczy- Ej, co tu robisz?- dźgnął go palcem, między żebra, na co ten się poderwał z cichym krzykiem.
-Kurwa, Tomlinson- jęknął, łapiąc się za serce. Louis nie mógł powstrzymać uśmiechu, kiedy zobaczył jego poranną erekcję, którą mógł bez problemu podziwiać. Obaj wciąż byli nadzy.
-Nie jestem kurwą, ale nazwisko się zgadza- parsknął- a ty to?
-Horan- bąknął, czerwieniąc się. Z pewnością zorientował się, gdzie Tomlinson patrzy- Niall Horan, jestem dwa lata niżej na uczelni.
-Oh tak. To z tobą tu wylądowałem?- skinął powoli głową- Chodź tu, widzę, że masz pewien problem- Louis zaśmiał się, a uroczy blondyn, bardziej niż chętnie, znalazł się przy Louisie, niemal od razu czując w sobie jego palce Jęknął cicho- Więc, Niall. Chcesz powtórki?
Irlandczyk przytaknął głową, powstrzymując jęk, wyrywający się z jego gardła. Palce Louisa szybko zostały zastąpione sporych rozmiarów penisem, a blondyn głośno krzyczał.
Bo był właśnie po raz drugi ostro pieprzony przez Louisa Tomlinsona, czy mogło być coś lepszego?
xxx
Tyłek chłopaka był cholernie obolały, kiedy zbierał swoje rzeczy. Louis w tym czasie zaciągał się trującym dymem papierosa i zastanawiał się, w czyim domu do cholery jest i jak wróci do domu.
Wybawcą jak zwykle okazał się Liam, który po wejściu do pomieszczenia, został przywitany gołą dupą Horana, wypiętą w stronę drzwi.
-Ehm? Cześć?- Payne zmieszał się nieco, a Irlandczyk poderwał do góry, cały czerwony. Bo jakżeby inaczej? Jest po seksie z t y m Tomlinsonem, a do tego do pokoju wszedł jego cholernie gorący kumpel, z którym był na roku i w którym od trzech lat ma crusha.
Kiedy spojrzenia mężczyzn spotkały się, obaj szybko odwrócili wzrok. Wzajemnie na siebie oddziaływali, ale prawdopodobnie nie zdawali sobie z tego sprawy. Louis przewrócił oczami, chichocząc pod nosem, po czym postanowił się ubrać, a nie latać z kutasem na wierzchu przy swoim przyjacielu.
Nie, żeby Liam go już nie widział nago.
-To..- mruknął, ubrany już, blondwłosy chłopak, patrząc nieśmiało na chłopaków- Do zobaczenia na uczelni.
-Raczej się nie-
-Do zobaczenia Niall- przerwał przyjacielowi Payne, żegnając chłopaka uśmiechem. I serca ich obu przyspieszyły, ale szybko ta ekstaza zniknęła, przynajmniej u bruneta. Bo kiedy został ze swoim przyjacielem sam, naskoczył na niego- Dlaczego kurwa to zrobiłeś?!
-O co ci chodzi?
-Mówiłem ci o nim! Kurwa, podoba mi się od chyba roku! A ty go sobie po prostu zaliczasz na jakiejś imprezie!
-Po pierwsze. Jesteś Liam Payne- uniósł brew- gdyby to nie wystarczyło, jesteś przyjacielem Louisa Tomlinsona- brunet przewrócił oczami- Mógłbyś do niego zagadać i byłby twój. Po drugie, on też na ciebie leci, widać to. A po trzecie, ej, ja go do seksu nie zmuszałem, najwidoczniej sam chciał. Ale ma dobry tyłek do pieprzenia- uśmiechnął się złośliwie. Liam zapowietrzył się, a jego przyjaciel tylko zachichotał.
-Jesteś chujem, Tomlinson- warknął. Louis podszedł do niego i przycisnął usta do policzka.
-I tak mnie kochasz, Payno. Wracamy do domu, już mam dość tego miejsca, gdziekolwiek jesteśmy.
XXXXXXXX
ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!
x
No i zaczynamy z rozmachem XD
Nie przewiduję długich rozdziałów tutaj, aczkolwiek rzadko kiedy udaje mi się napisać coś krócej niż 1k słów XD
CZYTASZ
Everything's fine || Zouis
Fanfic"Louis jechał boczną uliczką płaczącego Londynu. Wycieraczki poruszały się szybko po szybie, nie nadążając że zbieraniem wody. Widział rozmazane plamy, zamiast normalnych kształtów i przeklinał się za to, że swoje okulary zostawił u przyjaciela. Dro...