36.

387 33 29
                                    

5/6

xXxXx

Zayn westchnął, przemierzając szkolny korytarz w poszukiwaniu swojego najlepszego przyjaciela. Był cholernie przerażony, zwłaszcza po wiadomości, którą rano otrzymał i której nie pokazał Louisowi.

Nick się odezwał.

Chciał się spotkać, porozmawiać, rzekomo przeprosić i spróbować od nowa. W rzeczywistości Zayn wiedział, że Nick chce go odzyskać. W końcu od zawsze mu powtarzał, że nie pozwoli mu odejść i że jest jego własnością.

Nie był.

Nie był niczyją własnością, ale jeśli już musiał, to chciał być własnością Louisa. Tylko jego. I aż jego.

I Zayn wiedział, że jeśli sam nie spotka się z Nickiem, to mogą być gorsze skutki niż pobity Louis. 

Co z tego, że jeszcze nie zaczęła się pierwsza lekcja. Zayn urwał się ze szkoły.

xXxXx

-Czekaj, czekaj. Czego chcesz?- spojrzał z niedowierzaniem na chłopaka.

-Wrócić? Spróbować od nowa? Kurde, Lou. Przepraszam cię za tamto. Za wszystko. Byłem gówniarzem. Zmieniłem się i naprawdę cię kocha- -śmiech Louisa rozbrzmiał po pomieszczeniu.

-Spierdalaj, Nathan- zabrał swoje rzeczy z krzesła i wyszedł z kawiarni. 

xXxXx

-Lou potrzebuje pomocy- mruknął Harry, wchodząc do kawiarni przy uczelni, gdzie czekali na niego Liam i Niall. 

-O czym ty mówisz?

-Przed chwilą widziałem go z Nathanem, a Zayn uciekł ze szkoły.

-Czekaj co? Skąd ty to wiesz?

-Troye nie mógł dodzwonić się do Louisa, więc zadzwonił do mnie. 

-Ale czemu nie do mnie?

-A skąd mam wiedzieć, Payne?!- warknął, siadając w końcu- To jest teraz najważniejsze do kogo dzieciak zadzwonił?!

-Nie.

-Wiem też, że Nick się z nim kontaktował. I boję się, że ten cholerny idiota zrobi coś głupiego.

-Louis sobie nie wybaczy, gdy coś mu się stanie. 

-Od początku powinien być z nim szczery- wtrącił Niall, przewracając oczami. 

-Louis wczoraj powiedział Zaynowi wszystko. Nie wiem, czy to była dobra decyzja- westchnął- Nie wiem, jak to zrobimy, ale musimy wsadzić Nicka do więzienia.

-Pogadam z Paulem.

-Myślę też, że Louisa trzeba zmusić do zapłacenia długu Smithowi. On nie może się dłużej ścigać. Nie teraz, kiedy ma Zayna i pracę do obronienia.

-Mi to mówisz?- jęknął Liam- w sobotę Paul chciał go przekonać, a Lou tylko machnął ręką. Potem pobili się z Nickiem.

-Dobra mniejsza. Który z was da radę urwać się z zajęć i jechać ze mną szukać młodego? I ewentualnie skopać jego tyłek za lekkomyślność?

-Ja- mruknął Niall- I tak nie ogarniam poprzednich zajęć. Dasz mi potem notatki- nachylił się nad ukochanym i pocałował go krótko- Pa.

Harry z Niallem wyszli z kawiarni i pojechali do Londynu. Gdzieś do cholery Zayn musiał być.

xXxXx

Louis siedział na wykładach. Aktualnie przerabiali temat kar za najcięższe przewinienia. Louis niemal natychmiast uniósł swoją rękę, chcąc ściągnąć uwagę wykładowcy.

-Tak, panie Tomlinson?

-Ile dostanę jeśli zamorduję chuja, który zgwałcił wielokrotnie mojego chłopaka?

Po sali przeszedł cichy pomruk.

xXxXx

Paul przeliczył wszystkie pieniądze i zaniósł je Smithowi, którego z całego serca nienawidził. Rzucił wszystko na biurko i wyszedł, trzaskając drzwiami. Kiedy przy swoim samochodzie zobaczył przerażonego blondyna, który nie miał więcej niż siedemnaście lat, zamarł.

-Co się-

-Musisz mi pomóc Paul- szepnął- Wiem, gdzie jest Zayn.

xXxXx

-Przyszedłeś- Zayn skinął, siadając sztywno na ławce.

Everything's fine || ZouisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz