6

1.3K 43 2
                                    

Weszłyśmy do klubu poczułam woń alkoholu i spoconych ciał. Razem z Kate od razu poszłyśmy usiąść do baru. Kate ubrała czarną seksowną sukienkę do połowy ud ze złotym paskiem na talii i złotych ramiączkach, wyglądała obłędnie. Ja wybrałam natomiast dla siebie białą sukienkę z koronki, od pasa w dół miała biały materiał (pod koronką), z tyłu ciągnął się biały paseczek do talii. Podobała mi się, piersi nie było tak bardzo widać, wszystkie intymne miejsca zakryte, aczkolwiek czułam się wspaniale. Razem z Kate od razu zamówiłyśmy sobie po szybkim szocie. Poleciałyśmy na parkiet po tańczyć. Przetańczyłyśmy jakieś trzy piosenki. Nogi mnie bolały strasznie. Poszłyśmy z powrotem do baru. Kate musiała iść do łazienki, powiedziała tylko żebym zamówiła jej drinka. Poszłam do baru zamówić nam po jednym drinku. Usiadłam przy barze i czekałam aż barman podejdzie.

Niall

Siedziałem na imprezie, na której nie chciałem być. Znajomi mnie zmusili. Siedzieliśmy w loży, chłopaki o czymś dyskutowali. Nie słuchałem ich bo w mojej głowie była tylko jedna dziewczyna. Niska brunetka którą dzisiaj spotkałem. Stwierdziłem że pójdę coś zamówić więc wstałem. Przecisnąłem się przez tłum ludzi, aż w końcu dotarłem do baru. Czekałem, aż barman podejdzie. Zacząłem rozglądać się po kontach, na końcu baru zauważyłem brunetkę w białej sukience. Od razu rozpoznałem ją. Rozmawiała jakimś facetem... Coś mi się w tej rozmowie nie podobało. Zaczęli się szarpać. Wstałem z krzesła i szybko podbiegłem do nich.

- Zostaw mnie! - zaczęła krzyczeć.

- No chodź się zabawić, widzę że jesteś sama. - powiedział tamten facet. Podszedłem do faceta i złapałem go za ramię.

- Powiedziała, żebyś ja zostawił. Głuchy jesteś? - zapytałem.

- Dobra, już spokojnie. Tylko rozmawialiśmy. - wziął ręce od Amelii i schował do kieszeni.

- Właśnie widziałem. – powiedziałem. Spojrzał jeszcze raz na mnie i poszedł sobie.

-Wszystko dobrze ?- zapytałem

- Ta, dzięki ale poradziłabym sobie sama. – usiadła na stołku barowym. Prychnąłem pod nosem i się zaśmiałem.

- I z czego się śmiejesz? - zapytała.

- Z ciebie. - zaśmiałem się znowu.

- Pff... -  prychnęła i odwróciła się do mnie plecami. Uśmiechnąłem się sam do siebie.

- Widzę, że charakter cały czas taki sam. - powiedziałem, przez co kobieta odwróciła się do mnie i  popatrzyła chwilę.

- A ja widzę, że farbowany blond też cały czas taki sam. - Wybuchnąłem śmiechem a ona razem ze mną.

- Sama jesteś?- zapytałem.

- Nie, razem z Kate ale gdzieś zaginęła. - zaczęła szukać jej wzrokiem.

- Chyba ją znalazłem - pokazałem jej palcem w kierunku kobiety, która siedziała z moim przyjacielem Harrym.

- Widzę, że loczek nie obciął tych swoich loków. - przewróciła Amelia oczami.

- Jak widać nie. - zaśmiałem się.

- Dobra, będę musiała wracać sama. - wstała na nogi i już chciała się kierować do drzwi.

- Amelia, jeśli chcesz to mogę cię odwieźć.- zaproponowałem.

- Nie, nie trzeba. - odpowiedziała.

- Nalegam. - spojrzałem jej w oczy. Wzrok Amelii spoczął na mnie, jednak odwróciła nagle głowę

- No dobrze. - powiedziała. Ruszyliśmy w stronę auta. W aucie panowała cisza, bardzo krępująca cisza. Pokazała mi gdzie mieszka i tam ją zawiozłem.  Podjechałem pod jej dom i zaparkowałem.

-Dziękuję za podwózkę. – powiedziała. Znowu nastała ta cholerna cisza.

- To ja już będę iść. - Kiedy chciała wysiadać, złapałem ją za rękę. Spojrzała mi w oczy a ja ją pocałowałem. Na początku nie odwzajemniła pocałunku, ale po chwili mi uległa. Całowaliśmy się powoli z nutką tęsknoty. Nagle Amelia oderwała się ode mnie i wybiegła z auta. Szybko odpiąłem pas i pobiegłem za nią.

- Amelia zaczekaj!- zacząłem wołać. Zatrzymała i się odwróciła cała zapłakana w moją stronę.

- Co ty sobie wyobrażasz?! - zapytała krzycząc. Zaczęło padać.

- Że po trzech latach wrócisz i rzucę ci się w ramiona? - płakała cały czas. Zacząłem powoli do niej podchodzić.

- Amelia ja wiem popełniłem wtedy błąd, ale po tych trzech latach szukania, znalazłem cię i chciałem wszystko naprawić. - stałem już blisko niej.

- A może ja tego nie chcę, pomyślałeś o tym? - wyszlochała.

- Ja wiem, ale możemy spróbować.  - dotknąłem jej ramienia. Popatrzyła mi w oczy, ja patrzyłem w jej.

- Nie możemy, ja już kogoś mam i on przynajmniej mnie kocha. - odwróciła się i pobiegła do domu.
KURWA!!! Krzyknąłem w myślach, choć chciałem wykrzyczeć to na głos. Tym razem nie podam sie tak łatwo 

******************************************

I tak oto tym rozdziałem wznawiam to opowiadanie. Powiem wam szczerze że ten rozdział pisałam przez te cztery miesiące. Mam nadzieje że czekaliście ;)

Zapraszam powrotem 0:)  

Znalazłem cię skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz