12

1K 40 2
                                    

Spędziłam u Niall'a jeszcze jeden dzień. Powiedział, że mogę zostać u niego ile chcę, ale odpowiedziałam, że będę mieszkać u Kate. Poprosiłam go, żeby pojechał ze mną do mojego domu po rzeczy. Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy w drogę. W samochodzie siedziałam strasznie spięta. Ręce mi się zaczęły trząść. Niall chyba to zauważył. Chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce. Popatrzyłam na niego, on się do mnie uśmiechnął
- Wszystko będzie dobrze, jestem z tobą. - powiedział, po czym wziął nasze ręce i pocałował wierzch mojej dłoni. Zrobiłam się czerwona jak burak, ale nie puszczałam jego dłoni. Gdy już dojechaliśmy pod "mój" dom, zrobiłam się cała blada. Wspomnienia zaczęły wracać. Mam nadzieję, że tego potwora nie będzie w domu. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy prosto do drzwi. Chciałam wyciągnąć klucze, ale ręce cały czas mi się trzęsły, przez co nie mogłam trafić kluczem do zamka. Niall chwycił moją dłoń i pomógł mi otworzyć. Weszliśmy do domu i od razu poczułam woń alkoholu. Wszędzie walały się butelki po piwie i innych alkoholi . Rozejrzałam się, upewniając, że nikogo nie ma. Niall stal tuż za mną. Poszłam schodami w górę. Skierowałam się do sypiali, rozejrzałam się czy nikogo nie ma. Serce waliło mi z każdym krokiem, ale miałam przy sobie Niall'a. Weszłam szybko do pokoju wyjęłam walizkę z szafy i zaczęłam się pakować. Po spakowaniu swoich rzeczy, Niall wziął moja walizkę i zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia. Schodziliśmy ze schodów, gdy nagle usłyszałam otwierające się drzwi. Zamarłam na miejscu. Do środka wszedł Luke. Miał potargane włosy, podbite oko, rozciętą wargę i brew. Wyglądał okropnie. Podniósł głowę i spojrzał na nas. Ledwo co się trzymał na nogach. Chwiejnym krokiem zaczął się kierować w naszą stroną. Niall od razu zareagował i zasłonił mnie. 

-No proszę kogo ja tu widzę. - zaśmiał się głośno mężczyzna. Nie odezwałam się. Spojrzał na mnie tym swoim obleśnym wzrokiem. Jak ja mogłam kochać tego człowieka. Człowieka, który był wesoły zabawny.  A teraz, nawet patrzeć na niego nie mogę. Luke prychnął pod nosem i chwiejnym krokiem zaczął się kierować do kuchni z reklamówką w ręce. Zrobiło mi się go przykro. Ale nie mogę, on próbował mnie skrzywdzić. Niall spojrzał na mnie swoim czułym wzrokiem. Pokazałam mu ręką, że możemy iść. Ostatni raz jeszcze spojrzałam na Luke'a, który w kuchni wyciągał piwo. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę auta. Mężczyzna wrzucił walizkę do bagażnika, a ja wsiadłam na miejsce pasażera. Zapięłam pasy i nie patrząc na dom, w którym mieszkałam, czekałam na Niall'a. Mężczyzna pojawił się po kilku minutach, usiadł przed kierownicą i spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie, co od razu odwzajemnił. Zapiął pasy, odpalił samochód i ruszył spod domu z piskiem opon. Po pięciu minutach, nie mogłam wytrzymać ciszy, która panowała w samochodzie, dlatego włączyłam radio. Na pierwszej stacji była reklama. Zaczęłam szukać jakiejś muzyki, więc zaczęłam skakać po stacjach. Po kilku minutach trafiłam na Ed'a Sheerana. W samochodzie zabrzmiały nuty "Happier". Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam nucić tekst pod nosem. 

- Śpiewasz jeszcze piękniej niż kilka lat temu. - odezwał się nagle Niall. Spojrzałam na niego zaskoczona. Uśmiechał się szeroko. Nic nie odpowiedziałam. Odwróciłam głowę w stronę okna, czując, że się rumienię. Nie chciałam, żeby on to zobaczył. 

- Widzę to. Nie ukryjesz się przede mną. - zaśmiał się cicho pod nosem. Spojrzałam na niego i odezwałam się:

- A kto powiedział, że chcę się przed tobą ukryć? 

- Widzę to, skarbie. - uśmiechnęłam się, słysząc jak mnie nazwał. Co oczywiście mu nie umknęło, ponieważ się wyszczerzył, jak mysz do sera, albo jak człowiek uzależniony od czekolady, który tą czekoladę dostał w ręce. 




Znalazłem cię skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz