7

1.2K 43 3
                                    


Amelia*

Siedziałam w domu pod kocem z paczką żelek i pudełkiem lodów oglądając mój ulubiony serial.
Oglądałam już ostani sezon. Płakać mi się chciało, że nie ma siódmego sezonu... Jak tak można?! Przecież to najlepszy serial jaki kiedykolwiek oglądałam. Oglądałam już trzeci odcinek, gdy usłyszałam powiadomienie w telefonie. Spojrzałam na telefon, ta wiadomość była od Kate.

Kate: Co robisz dzbanie?

Uśmiechnęłam się.

Ja: Leżę z moimi dziećmi i oglądam mój serial 😄

Kate: No to wypad z wyra idziemy na miasto

Jęknęłam niezadowolenia. Nie chce mi się

Ja: A musze? moje dzieci będą płakać...

Kate: Za 10 min będę, lepiej żebyś była ubrana bo jak nie... to cie wyciągnę z tym co masz na sobie

Położyłam telefon na stolik i padłam na sofę. No to czas się ubrać.
Wstałam z sofy i poszłam do pokoju, otworzyłam szafę i jęknęłam. Co ja mam na siebie ubrać? Po długim grzebaniu w szafie wybrałam jasne jeansy z wysokim stanem, białą bluzka na ramiączkach i szary sweter. Gdy schodziłam na dół, usłyszałam otwierające się drzwi.

- No masz szczęście, bo inaczej wzięłabym cie w tej piżamie w króliczki. - uśmiechnęła się.

Przewróciłam oczami i zeszłam ubrać buty. Ubrałam je, zamknęłam dom i wsiadłam do auta Kate. Jechałyśmy słuchając głośno muzyki, śpiewając i śmiejąc się.

Pojechałyśmy pod duże centrum handlowe. Weszłyśmy do środka i Kate od razu zaciągnęła mnie do sklepu z ciuchami.
Kupiła sobie kilka nowych bluzek i spodni. Ja też sobie coś kupiłam: beżową sukienkę z rozkoszowanym dołem, do tego baleriny, spodnie z dziurami na kolanach, czarną bluzę z kapturem i wyszywanymi różami. Po udanych zakupach poszłyśmy do maka żeby coś zjeść. Gdy weszłyśmy do środka, było dużo ludzi więc stwierdziłyśmy, że ja pójdę poczekać w kolejce a Kate zajmie stolik. Stałam w tej kolejce jakieś trzydzieści minut, po zamówieniu i odebraniu posiłku zaczęłam szukać wzrokiem Kate. Miałam zamiar się obrócić, gdy nagle ktoś na mnie wpadł. Co za kutafon! Pomyślałam. Spojrzałam w górę i zobaczyłam te same oczy i blond czuprynę.

- Amelia - powiedział. Spojrzałam na niego.

- Patrz jak łazisz, przez ciebie jestem cała mokra! - krzyknęłam na niego. Ten jedynie się uśmiechnął.

- Z czego się cieszysz? - zapytałam jeszcze bardziej wkurzona.

- Słodko wyglądasz gdy się denerwujesz. - Już miałam go uderzyć, lecz chwycił moją rękę, chciałam drugą, lecz też nie umożliwił mi to.
Nadepnęłam mu na stopę , szybko puścił moje ręce i wycelowałam kolanem w jego krocze.
Zgiął się w pół, a ja wzięłam to co zostało i poszłam zadowolona do stolika.

- Co się tak cieszysz? - zapytała mnie Kate.

- Powiedzmy, że załatwiłam dawna sprawę. - uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
Kate tylko wzruszyła ramionami. Śmiejąc się spożywałyśmy swój posiłek.

Znalazłem cię skarbieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz