UWAGA! LUDU MÓJ! WAŻNE INFO POD ROZDZIAŁEM. A TERAZ DO CZYTANIA XD!
Linda
-No ile można czekać?! -niecierpliwiła się Sunbem.
-Przypominam ci, że jest po 23 godzinie i muszą tutaj dojść na nogach. Spokojnie Elizabeth.
-Na kogo my tak w ogóle czekamy?
-Dowiesz się w swoim czasie Mirando. One zaraz się zjawią. -Odpowiedziałam spokojnym tonem, a potem szepnęłam nerwowo. -Proszę was. Pospieszcie się. Błagam... -i w tamtym momencie z portalu wyskoczyły Alex i Aix w piżamach z zarzuconymi na ramiona bluzami.
-Dziewczyny?
-Później wam wytłumaczymy.
-MIRANDA?!?!? CO TY TUTAJ ROBISZ?! WYTŁUMACZY MI TO KTOŚ?! NO CO TU SIĘ ODJANIEPAWLA?!?!??!?!??!!!
-Jestem nową i najlepszą wszechmocną. Mam uratować Jorvik. Co ty tutaj robisz?
-Ale to... -uciszyłam Aix ruchem ręki.
-Wszyscy są. Czy możemy zatem rozpocząć? - zapytałam.
-Oczywiście. Otwieram zebranie Kręgu.
Kto chce zacząć? Przy okazji, jestem Fripp złotko. -wiewiór stał bardzo spokojnie i czekał aż ktoś zabierze głos.
-Może ja. -Podeszłam do torby leżącej na kamiennym siedzeniu i wyjęłam z niej zeszyt z notatkami. -Ja i Alex Cloudmill mamy prawo sądzić, a wręcz jesteśmy pewne, że nasza przyjaciółka Aixa Kingdotter jest wszechmocną. Na podstawie naszych obserwacji wyciągnęłyśmy wnioski, które świadczą o tym, że jest prawdziwą wszechmocną. Dała nam też pokaz swoich mocy. Niejednokrotnie sama się uleczyła i inne. Alex? Czy zabierzesz gło...
-NIE!!!!!!! TO JEST NIEMOŻLIWE!!!! Ja jestem wszechmocna! Ja jestem najważniejsza.
-Spokój. Droga Lindo po czym wnosisz?
-Wzywam Alex Cloudmill na świadka. Wystąp. -Alex wyszła na środek. -Czy widziałaś jak Aixa posługuje się mocami?
-Tak. Uleczyła się i przyznała się, że w dzieciństwie zrobiła kilka innych rzeczy.
-Dziękuję.
-Dobrze. A więc Aixo Kingdotter wzywam cię do odpowiedzenia na pytania. Czy przysięgasz mówić prawdę?
-Oczywiście.
-W takim razie, czy przyznajesz się do posiadania mocy księżyca, słońca i pioruna?
-Tak. Miewam wizje i kiedyś postrzeliłam kogoś piorunem. -Aixa posmutniała. -Oczywiście to nie było specjalnie. Bardzo chętnie cofnNie wiem czy mam moc słońca, bo nigdy nie tworzyłam portalu do Pandorii.
-Trzeba przyznać, że masz charakter i moce wszystkich Jeźdźców. Jesteś odważna i pyskata jak Alex, mądra i rozważna jak Linda, ładna i urokliwa jak Anne oraz temperamentna i buntownicza jak Lisa. Podejdź moje dziecko. -Aixa uklękła obok Frippa, a ten zaczął odprawiać te swoje czary.
-I jak? Jaką ma aurę?
-Na Aideen!! Takiej silnej aury nie było od stuleci! To nieprawdopodobne! Mam pewność, że jesteś nową wszechmocną!
-Ej, a co ze mną?! Mówiliście mi, że to ja jestem wszechmocną. To ja nią jestem nie ona!
-Moja droga -Mirandzie przerwała Elizabeth - uznaliśmy, że teoretycznie możesz być wszechmocną, bo masz mocną aurę, ale nigdy nie widzieliśmy jak używasz mocy. Kierowaliśmy się tym, że miałaś mocną aurę. Na pewno będziesz dobrym druidem, ale nic więcej.
-A co z próbą kamieni?! Jeśli kamienie się zapalą to będzie oznaczać, że jestem wszechmocna.
-Dobrze. Ty i Aixa Kingdotter przejdziecie próbę kamieni. Zapraszam do Valedale. -Fripp podjął mądrą decyzję. Wszyscy wyszliśmy z Kręgu przez portal do Val. Zeszliśmy ścieżką lekko w dół. Zatrzymaliśmy się przy wielkich kamieniach ze znakami wszystkich Jeźdźców Dusz. Pamiętam, że kiedy miałam 11 lat zaświecił się dla mnie księżyc.
-Zasady są proste. Dostajecie po kolei rożdżkę z błogosławieństwem Aideen zwaną runiczną. Robicie to co uważacie za słuszne i jeśli wszystkie kamienie zaświecą się na różowo to oznacza, że jesteś wszechmocną. Rozumiecie?
-Tak.
-Tak. I ja zaczynam. -Miranda chwyciła rożdżkę runiczną. Zaczęła wykonywać jakieś zamaszyste ruchy, ale nic się nie działo. Ona się wysilała, ale nadal nic się nie działo.
-Ale... to niemożliwe.
-Możliwe. Oddaj rożdżkę Aixi. Możesz wracać do domu i zgłosić się do mnie w sprawie zostania druidem.
-NIE! MAM TEGO DOŚĆ! A CIEBIE KINGDOTTER ZNISZCZĘ!!! -Miranda rzuciła różdżkę i odbiegła. Staliśmy tak w milczeniu. Dopiero ja przerwałam ciszę.
-Aix teraz twoja kolej. -Podałam jej rożdżkę i się uśmiechnęłam się do niej. Byłam pewna, że kamienie się zaświecą.
-No dobra. To jedziemy. -Aixia wyglądała na zdeterminowaną. Złapała rożdżkę w jedną rękę i zaczęła robić piruety. Przemieszczała się i, kiedy dotykała jakiegoś kamienia zaczynał świecić na różowy. Kiedy Aix przetańczyła obok wszystkich kamieni wróciła na środek. Ukłoniła się i podeszła do mnie i stojącej obok mnie Alex.
-Wiedziałam. -Alex mocno się uśmiechała.
-Dziękuję. Wy nigdy we mnie nie zwątpiłyście. -Przytuliłyśmy się I zaczęłyśmy się śmiać. Przerwało to dopiero chrząknięcie Elizabeth. Od razu przestałyśmy.
-Oh daj spokój Elizabeth. Wyluzuj czasem. Nie widzisz, że się cieszą? Nie ważne. Droga Aixo. Dzięki dziewczynom, że mają taką przyjaciółkę. Na pewno dobrze sprawdzisz się w swojej roli. Mam pytanie. Odpowiesz szczerze?
-Oczywiście drogi Frippie.
-Czy dobrze dogadujesz się ze swoim koniem.
-Tak naprawdę to czuję, że tą klacz mnie nienawidzi. Cały czas mnie zrzuca i próbuje gryźć. Wiem, że to prawdopodobnie przez mój brak umiejętność, ale myślę, że ona może po prostu mnie nie lubić.
-Dobrze. Koniec na dzisiaj. Było to bardzo ciekawe zebranie Kręgu. Idźcie już spać dziewczyny. Jutro macie szkołę i powinnyście być wyspane.
-Do widzenia Frippie. -Powiedziałyśmy równocześnie. Zeszłyśmy na dół do stajni.
-Hej Meteorze.
-Siema Tin-Can.
-Cześć Sunhope. Hmm...
-Co jest? -zapytałam.
-Ona jest dziwnie gruba. Czy tylko ja tak sądzę?
- E tam. Pewnie Amfa ją przekarmiła. Aixa? Idziemy już do ciebie?
-Ok. Narazie Linda!
-Pa dziewczyny. Pocałowałam Meteora i wyszłam ze stajni. Poszłam do swojej chatki w Val. Też mieszkałam sama. Moi rodzice mieszkają w Niemczech. Są naprawdę znanymi naukowcami. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Zanim zasnęłam przed oczami zamajaczył mi obraz blondyna o niebieskich oczach. Chłopak był podobny. Do naszej Aix.
CZYTASZ
Zawsze inna {w trakcie poprawy}
FantasyMusisz się zmierzyć ze swoim przeznaczeniem. Nikt nie mówił, że będzie przyjemnie. Opowieść związana z fabułą gry "Star Stable Online" Okładka : @_bansheee #1 w sso, starstable i starstableonline wiele razy 1 - 4 ~ poprawione