Hej! Robię way do 1k!!! Dacie radę robaczki?
PS. Pozdro z obozu konnego 😂😊 Już zaczynamyAlex
I czas się zatrzymał. Upadłam na podłogę, a Linda gwałtownie wstała. Biedny Axel nie ogarniał co się odwala, bo nie znał całej naszej sytuacji z Aix i naszymi dzikimi shipami. Ja całym swoim sercem shipuję Justina z Aix, bo ta chemia, to skomplikowane sprawy między nimi i mimo tego, że Jus jest w DC oni się kochają. Linda nam to tłumaczyła, że on tam jest tylko po to, żeby nam pomóc. Nie mogłam już na to patrzeć. Podbiegłam do drzwi i odepchnęłam Dereka. Aix zrobiła krok w tył i zrobiła się czerwona jak burak. Chwyciła Dereka za koszulę i wciągnęła do mieszkania. Oczywiście musiałam zacząć drzeć ryja. Cała ja...
-Co tu się odwala do cholery?! Co to ma być? Wbijasz nam do mieszkania i całujesz Aixę bez słowa! Co to ma być?! Weź wyjdź!
-Alex. -Aixa uniosła rękę w takim władczym geście, że po prostu nie mogłam nic powiedzieć. Słowa utknęły mi w gardle. Kątem oka zobaczyłam jak Linda tłumaczy coś blondynowi przy stole. -Derek. Rozumiem. Czasem łatwiej zrobić niż powiedzieć. Sama chowałam przez lata swoje uczucie. -Do Jusa. Modliłam się o to, żeby ona nie zmierzała do tego o czym myślałam. -Derek... uwielbiam cię. Naprawdę. Jesteś taki delikatny i zabawny. Tak naprawdę to ty też mi się podobasz. Ale nie wiedziałam jak ci o tym powiedzieć...
-Aix, kocham cię. Całym swoim sercem. Chcę spróbować jeśli o to ci chodzi.
-O to mi chodzi. Derek. Chcę z tobą być.
-Kochanie... -przysunął ją do siebie i przytulił. Potem pocałował ją w czoło.
-Ten pocałunek miał należeć do Justina. - Tak się zdenerwowałam, że pobiegłam zdenerwowana do swojego pokoju. Wbiegłam do niego, trzasnęłam drzwiami i podeszłam do okna. Usiadłam na parapecie i zawadziłam przypadkiem o szafkę, ale to zignorowałam. Może moje zachowanie było samolubne i tak dalej, ale naprawdę kochałam Jusa jak brata i naprawdę uznałam zachowanie Aixy za samolubne wobec niego. Spuściłam wzrok na podłogę. Dopiero teraz zobaczyłam, że na podłodze leży zdjęcie. Podniosłam je i zaczęłam się mu przyglądać. Pewnie spadło, kiedy zachaczyłam szafkę. Uśmiechnęłam się. To było zdjęcie z Południowego Kopyta. Chcieliśmy pooglądać dzikie Walijczyki.
Ja, Justin, Aixa, Linda i najlepszy przyjaciel Jusa, Alonso. Lisa i on chyba się bardzo lubią. Tamten dzień był cudowny. Na to wspomnienie i na wspomnienie mojego "brata" Jusa z oka bezwiednie poleciała mi łza. Usłyszałam delikatne pukanie do drzwi na co podkoczyłam i otarłam szybko łzę. Do pokoju wszedł Axel. Zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie. Widok jego niebiesko-szarych oczu uspokoił mnie. Uśmiechnął się do mnie. Ja czułam się rozbita, a Ax był osobą, której mogłam zaufać. Czułam to. Po prostu przytuliłam go i zaczęłam płakać. On położył mi rękę na plecach i pogłaskał mnie po głowie.
-Brakuje ci tego Justina? -wyjął delikatnie zdjęcie z mojej dłoni. Zaczął je oglądać.
-Tak. Bardzo. -Powiedziałam lekko stłumionym głosem. Chłopak przybliżył mnie do siebie. Okazywanie uczuć nie jest w moim stylu, ale zignorowałam to.
-Alix...
-Jestem Alex. Zapamiętaj to imię. Przyda ci się w życiu.
-Tak? A to czemu?
-Zawsze mogę komuś dołożyć jak będzie miał do ciebie problem.
-Wiesz co? Dziwi mnie, że taka piękna dziewczyna jak ty jest taka silna i zadziorna. Opowiesz mi coś o sobie?
-Nie lubię o tym mówić, ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek. -Westchnęłam i oparłam się na ścianę -Moja matka była, jest i będzie zwykłą pijaczką. Mam czwórkę starszych braci. Wychowywałam się z trójką z nich, bo jeden z nich jest jakby to powiedzieć... groźnym przestępcą. Nie wnikaj. Mój ojciec odszedł od mojej matki po tym jak zdradziła go i potem urodziła tego potwora. Mieszkaliśmy w najgorszej dzielnicy wyspy. Każdego z nich obchodził tylko ich własny los. Tylko najstarszy, Liam się mną opiekował. Jak było źle to mnie zabierał mnie ze sobą i uciekaliśmy z domu. Potem jednak uciekł z domu na zawsze i tylko sporadycznie się ze mną spotykał i dawał pieniądze na jedzenie i podobne rzeczy. W końcu poznałam moją kochaną Lindę. Praktycznie u niej mieszkałam. Do czasu. Urodził się mój młodszy brat. James. Wtedy wiedziałam, że jeśli nie zaopiekuję się nim to nikt tego nie zrobił. I tak bywałam z nim czasem u Lin. James jest teraz opiekunem Fortu Pinta. To jest chore, bo ja czasem u niego spałam. Niedawno powiedziałam dość i wprowadziłam się do twojej siostry. Teraz wiesz już wszystko. Twoja kolej.
-Dobrze. Od zawsze mieszkałem u swojej babci na przedmieściach Londynu. Do 11 roku życia nie widziałem swoich rodziców. Poznałem ich. Bez rewelacji. Babcia zaszczepiła u mnie miłość do jazdy. Sama jeździ. Jeździłem w bardzo dobrym klubie, England Equestrian Club. Wszyscy stamtąd bardzo chwalili Jorvik i jazdę wyspiarzy. Ta wyspa w oczach moich przyjaciół była wręcz legendarna. Miałem tam dużo przyjaciół, ale oceny nigdy mnie nie obchodziły. Miesiąc temu znalazłem zdjęcie pięknej blondynki w wieku 13 lat. Babcia opowiedziała mi o Aix. Pokochałem moją siostrę. Babcia uznała, że powinienem tu zamieszkać z nią. Więc jestem i ją kocham. Będę mógł być z moją siostrą o, której zawsze marzyłem. Cieszę się, ale objawia się moja największa wada.
-Jaka? -zapytałam poruszona historią.
-Szybko się zakochuję. Za szybko.
-Nie to co Aixa.
-O co w ogóle chodzi, że tak nie lubisz Dereka?
-Ten pocałunek miał należeć do Justina. Nie rozumiesz tego, bo nie widziałeś ich razem. Derek... Aixa się oszukuje. Ona go nie kocha. Ona odpycha swoje myśli od Justina. Tyle... -chciałam dokończyć zdanie, ale usłyszałam krzyki z dołu. Linda i Aixa się kłóciły. Chwyciłam rękę Axela i wybiegłam z nim do salonu. Tam dziewczyny ostro się kłóciły, ale Ax im przerwał.
-Stop!! Przestańcie natychmiast! O co wam chodzi!
-Ona mnie oskarża o to, że oszukuję siebie i innych. Derek jest teraz moim chłopakiem i nic wam do tego!
-Aix, a jeśli Linda ma rację? -jej brat podszedł do niej i ją przytulił. Ona jednak go odepchnęła.
-Nie wmawiajcie mi czegoś co nie jest prawdą. Wychodzę na trening. Nie czekajcie. -Aix trzasnęła drzwiami i wyszła. Nastała cisza.
-Ja też idę. Po rzeczy. -Linda chwyciła torbę z wieszaka i wyszła.
-W sumie to też muszę iść. Do stajni.
-Mogę iść z tobą? -podniecił się Axel. Uśmiechnęłam się.
-Jasne. Za 5 minut na dole. Ubierz się w ciuchy do jazdy. Zabierz sprzęt. Jedziemy do Stajni Jorvik. Będziesz uczyć mnie lepiej jeździć.
CZYTASZ
Zawsze inna {w trakcie poprawy}
ФэнтезиMusisz się zmierzyć ze swoim przeznaczeniem. Nikt nie mówił, że będzie przyjemnie. Opowieść związana z fabułą gry "Star Stable Online" Okładka : @_bansheee #1 w sso, starstable i starstableonline wiele razy 1 - 4 ~ poprawione