Rozdział 1

2.5K 95 61
                                    


W kraju ognia znajduję się wioska nazywana Konohagakure. Była ona otoczona przez drzewa, które wiele lat temu strwożył jej założyciel, pierwszy Hokage Hashirama Senju. Mieszkańcy żyją w miarę spokojnie, wszyscy poza jednym sześcioletnim chłopcem. Naruto Uzumaki, jest to blond włosy dzieciak o niebieskich oczach. Zapytacie dlaczego nie jest szczęśliwy?

Ponieważ jest on znienawidzony przez ludzi wszystkich mieszkańców. Właśnie wracał do domu. Miał na sobie czarny podkoszulek z symbolem wiru na plecach, do tego ciemno zielone spodnie i buty shinobi. Do tego stroju dochodziły bandaże na rękach i nogach które służyły do zakrycia licznych ran w tych miejscach. Gdy przechodził przez jeden z zaułków prowadzący do jego mieszkania drogę zastawiła mu grupa mężczyzn. Bez ostrzeżenia zaczęli go bić i powtarzać „Zasłużyłeś sobie, potworze" lub „Nie masz prawa żyć". Po pewnym czasie mężczyźni przestali go bić, gdyż nie mogli go zabić, bo potem mieli by kłopoty. Tak więc zostawili go tam na wpół przytomnego i odeszli. Chłopak odczekał chwilę, aż przestał wyczuwać ich obecności w pobliżu. Gdy tak się stało powoli wstał na nogi i ruszył w dalszą drogę do domu. To co się stało przed chwilą nie zrobiło za dużego wrażenia na Naruto, ponieważ takie rzeczy były dla niego na porządku dziennym i mimo że na zewnątrz nie pokazywał nic. To wewnętrznie cierpiał za każdym. Z powodu ból i nie zrozumienia, dlaczego ludzie go tak nienawidzą.

Kiedy tylko podszedł pod drzwi swojego mieszkania rozejrzał się, czy nikogo nie ma w pobliżu. Następnie szybkim ruchem otworzył zamek i wszedł do swojego mieszkania. Składało się z trzech małych pokoi. Pierwszy był to pokoju w którym było łóżko, biurko oraz kilka szafek. W pozostałych pokojach była łazienka i kuchnio jadalnia. Po wejściu do środka pierwsze co zrobił to opatrzył nowe rany i ściągnął opatrunki z starych ran, po których nie było nawet śladu. Po zakończeniu opatrywania zjadł szybko ramen i położył się na swoim nie zbyt wygodnym łóżku. Wtedy pozwolił pokazać się swoim emocją i łzy zaczęły spływać po jego policzkach, a w mieszkaniu można było usłyszeć jak chłopak cicho płacze.

-Nie płacz dzieciaku, jakoś wszystko się ułoży.

Naruto przestraszony rozejrzał się po pokoju szukając osoby która przed chwilą do niego przemówiła, przy okazji szybko wycierając łzy, aby jego obserwator ich nie zobaczył. Jednak nikogo nie zobaczył.

-Gdzie jesteś? Pokaż się.

Przez chwilę nic nie usłyszał. Jednak po chwili ponownie przemówił do niego ten sam, niski głos

-Żebyś mógł mnie zobaczyć musisz wejść do swojego umysłu. Wiesz jak to zrobić?

-Nie.

-Ehh... Tak jak myślałem. Zamknij oczy i skup się na moim głosie.

Chłopak uczynił tak jak kazał mu tajemniczy głos. Po chwili otworzył oczy i zauważył że nie znajduje się już w swoim pokoju, ale w jakimś ciemnym tunelu w którym znajduje się woda po kostki. Wstał i zaczął się rozglądać dookoła, zastanawiając się gdzie się znajduje. Po chwili ujrzał wielkie metalowe kraty, które były lekko pordzewiałe. Za nimi dostrzegł tylko parę wielkich czerwonych ślepi. Oczy te były bardzo dziwne całe czerwone z nietypowymi źrenicami, a mianowicie były one pionowe podobne do kocich. Młody Uzumaki podszedł do krat i teraz mógł zobaczyć całą istotę która znajdowała się za kratami. Był to wielki pomarańczowy lis o dziewięciu ogonach zawiniętych wokół siebie. Naruto zdziwił się na jego widok i przez chwilę przyglądał się mu uważnie w milczeniu, próbując odgadnąć czym owe dziwne stworzenie jest. Po chwili jednak na nic nie wpadł i postanowił się je o to zapytać.

-Kim jesteś?

-Jestem Kyubee no kitsune. Lisi demon o dziewięciu ogonach.

-To ty zaatakowałeś naszą wioskę kilka lat temu? Czemu jesteś w mojej głowie?

Naruto - TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz