Rozdział 15

647 47 5
                                    

Od miesiąca Naruto i Hinata wspólnie trenują. Obydwojgu nie udało się dojść do finału egzaminu. Obydwoje nie zdali podczas eliminacji, które zorganizowano po drugim etapie. Jednak nie przejmowali się tym zbytnio. Przynajmniej Naruto się tym nie przejmował, bo dla Hinata początkowa myśl, że nie udało jej się zaliczyć egzaminu, bardzo zasmuciła. Uważała, że przez to bardzo zawiodła ojca. Naruto szybko odpędził od niej te myśli mówiąc jej, że każdy ma prawo do błędów. Jednak on sam wiedział, że rodzic dziewczyny czeka z konsekwencjami. Choć cały czas nie wiedział jakiego rodzaju kroki w jej sprawie chce przedsięwziąć głowa klanu.

Przez ten miesiąc od kiedy zaczęli być przyjaciółmi bardzo się ze sobą zżyli. Obydwoje nie wyobrażali sobie dnia bez tego, żeby chociaż na chwilę się ze sobą spotkać, a to na trening, a to na wspólne zjedzenie czegoś albo chociaż na chwile porozmawiania i pobycia ze sobą.

Kurama gdy dowiedział się o nowej znajomości Naruto, był bardzo sceptycznie do niej nastawiony. Obawiał się, że jest przez kogoś nieświadomie manipulowana, żeby dowiedzieć się jak najwięcej o Naruto. Przez co jednego dnia kazał jemu przejrzeć jej umysł w celu potwierdzenia lub zaprzeczenia swoich podejrzeń. Chłopak nie za bardzo był zadowolony z tego polecenia. Czuł się jakby zdradzał jej zaufanie, ale polecenie wykonać musiał. Zrobił to, kiedy jedli wspólnie posiłek i dziewczyna była zajęta jedzeniem.

Gdy tylko zaczął przeglądać jej wspomnienia bardzo szybko udowodnił, że nie jest przez kogoś manipulowana. Bardzo to ucieszyło chłopaka, gdyż zdążył polubić ją i nie umiał sobie wyobrazić tego, jakby mógł wytrzymać w tej wiosce, gdyby nagle miał przestać się z nią zadawać. Lubił ich wspólne treningi, mimo że cały czas musiał się przy niej hamować. Gdy tak przeglądał jej wspomnienia zobaczył jedną rzecz, która go zaskoczyła. Mianowicie to, że Hinata jest w nim zakochana. Nigdy nie myślał, że ona myśli o nim w taki sposób i również on nigdy nie myślał o niej w ten sposób. Jednakowoż bardzo ucieszyła go wiadomość, że ktoś kogo lubi jest w nim zakochany. Przez co zaczęły go nachodzić myśli czy może nie zdradzić jej tego, że nie jest człowiekiem, a lisim demonem. Obawiał się trochę jej reakcji, ale wiedział że na pewno go nie znienawidzi. Jednocześnie obiecał sobie, że nieważne co się stanie obroni ją przed jej własnym klanem. Przez to wszystko Naruto zaczął nieświadomie odwzajemniać jej uczucia.

Nadchodził dzień ostatniego etapu egzamin na chunina. Do miasta przybyło wielu gości, żeby podziwiać walki młodych shinobi i jak co po niektórzy, wzbogacić się na ich walkach. Na ulicach był o wiele większy tłok niż zazwyczaj. Każda restauracja była pełna wygłodniałych klientów. Każdy kto choć trochę się rozglądał mógł zauważyć, że na każdym dachu stał shinobi rangi jonin pilnujący bezpieczeństwa osób znajdujących się na terenie wioski. Takie wydarzenie zawsze przyciąga wielu ludzi i jest duża szansa, że wśród nich znajduje się jakiś szaleniec próbujący zagrozić bezpieczeństwu wioski.

Jednak gdy ktoś się bardziej przyjrzał mógł zauważyć, że ninja którzy pilnują porządku na dachach nie pochodzą tylko z wioski liścia, ale również z Suny. Jest tak, ponieważ te dwie wioski mają podpisany między sobą traktat pokojowy. W nim zobowiązują się do wszelakiej pomocy sobie nawzajem. Do tego w egzaminie biorą udział genini z obu wiosek.

Naruto już podczas pierwszego etapu egzaminu dowiedział się, że Suna ma zamiar zdradzić Konohe. Planowali zaatakować wioskę podczas trzeciego etapu, gdy wszyscy shinobi liścia będą skupieni na cywilach. Dzięki temu nie będą się spodziewać ataku z ich strony. Nikt nie znał powodu dlaczego mają zaatakować ich sprzymierzeńców.. Wiedzieli jedynie, że taka jest wola Kazekage, a z nim nikt nie miał odwagi się sprzeczać.

Oprócz tego podczas drugiej części egzaminu natrafili na Orochimoru. Chciał przeciągnąć Susuke na swoją stronę. Nałożył na niego jakąś pieczęć. Naruto nie wiedział co to jest, ale wyczuwał, że nie jest to nic dobrego. Nie dziwiło go zachowanie wężowego sannina. W końcu chłopak ze względu na swój wiek i chęć zemsty na bracie był bardzo łatwy do manipulacji. Byłby on cennym nabytkiem dla sannina, gdyż posiadał sharingana, a po masakrze klanu były tylko dwie osoby wśród ludzi posiadające te oczy. Oczywiście ich klan również posiadał te oczy i większość osób umiała się nimi posługiwać. Naruto też umiał, ale tylko w formie podstawowej. Nad mangekyou nie umiał jeszcze zapanować. Chłopaka nie za bardzo obchodziło co zrobi z tym Uchiha. Mimo, że byli w jednej drużynie, nie obchodziło go co zrobi. Według niego był słaby i za bardzo podatny na manipulacje.

Gdyby informacja o zdradzie wioski przez Sune doszła do opinii publicznej byliby z tego powodu zaniepokojeni jak i zasmuceni. W końcu nie na co dzień zdradza cię wioska z którą miało się sojusz od wielu lat. Część ludności miała tam swoich znajomych, bądź nawet rodzinę. Jednak dla Naruto była to świetna okazja. Dzięki zamieszaniu jakie wywoła atak, będzie mieć sposobność do załatwienia kilku spraw.

Jedną z nich jest zdobycie broni drugiego Hokage, która jest w posiadaniu pewnego kupca. Od dłuższego czasu obserwuje go, by znaleźć sposób na zdobycie jej bez brania udziału w zakładach. Nie lubił hazardu i myśl, że miałby wziąć udział w nim napawała go niechęcią. Wiedział, że podczas turnieju broń będzie pilnowana przez dwójkę ninja. Na jego szczęście będą to jonini i to w dodatku na niezbyt wysokim poziomie. Dzięki czemu pokonanie ich nie będzie zbyt trudne, a o ich śmierć można łatwo oskarżyć kogoś z Suny.

Drugą sprawą jest zabicie Danzo. Ten starzec stanowi dla niego zbyt duże zagrożenie. Sam nie podjął tej decyzji. O śmierci przywódcy korzenia zadecydowała rada klanu Kitsune. Według rady może on w przyszłości stanowić duże zagrożenie. Jeśli kiedykolwiek w jakikolwiek sposób dowie się o nich może stać się największym zagrożeniem zaraz po reszcie demonów. A w najbliższych czasach będzie mieć ku temu wiele sposobności. W związku z tym trzeba się go pozbyć póki jest okazja.

Do tego zadania zostały wyznaczone dwie drużyny. Jedną z nich była drużyna jego oryginału, a druga była to jakaś inna w podobnym wieku. Powodem wysłania na tą misję takich, a nie innych drużyn był taki, że niedawno wykryto poruszenie ze strony Oni. Przez co wszyscy dorośli są mobilizowani do obrony przed demonami. Nie wiadomo z jaką siłą tym razem uderzą. Więc trzeba przygotować wszystkie siły zdolne do walki z nimi.

Natomiast klon ze względu na to, że nie wydano mu żadnego konkretnego polecenia odnośnie ataku. Postanowił, że zajmie się zdobyciem broni drugiego jak i ochroną Hinaty.

Naruto dzień przed zawodami dowiedział się o planach głowy jej klanu. Miał zamiar zabić swoją córkę dzięki czemu w przyszłości głową klanu zostanie jego młodsza córka, która jest o wiele bardziej utalentowana. Chłopakowi bardzo się to nie podobało, przez co postanowił, że gdy tylko będzie ku temu okazja upozoruje jej śmierć, a dziewczynę zabierze do siebie. Dostał już na to zgodę od Kuramy. Przypuszczał, że Hiashi będzie chciał wykorzystać atak na wioskę do zabicia jej.

Jeszcze nie mówił o tym Hinacie. Wiedział, że dozna z tego powodu szoku. W końcu nie na co dzień twój własny ojciec chce cię zabić. Miał nadzieje, że to zniesie i jej psychika nie ucierpi przez to za bardzo.

Zastanawiał się też, żeby spróbować zabić Hokage i zemścić się na nim za to co przez niego musiał wycierpieć do teraz. Jednak nie wiedział czy nadarzy się ku temu okazja. Nie chciał żeby było przy tym dużo osób.

Obecnie zmierzał w stronę stadionu razem z Hinatą. Widział jak co po niektórzy patrzą na nią ze współczuciem, za to na mnie z wrogością, a nawet wręcz z obrzydzeniem. Wiedział o plotce, która roznosi się po wiosce, że rzekomo ją omamiłem i wykorzystuje ją dla swojej przyjemności. Dziwił się, że ojciec Hinaty nie zrobił nic w związku z tym. Mimo, że wiedział o jego planach to i tak przez tą plotkę reputacja klanu jest szargana. Cieszyło go to, że nie próbuje ich rozdzielić.

Gdy tak szli Naruto cały czas się zastanawiał w jaki sposób powie on prawdę o sobie. Wiedział, że będzie ona w nie małym szoku gdy to usłyszy i ich relacje bardzo się zmienią. Miał jedynie nadzieję, że dziewczyna zgodzi się na jego plan.

Gdy szli w kierunku stadionu dwa klonu Uzumakiego czekały w gotowości. Jeden, żeby zdobyć broń, a drugi czekał na okazje do pozbycia się Sarutobiego. Wyczuł też w okolicy chakry jego demonicznej drużyny, co oznaczało że też szykują się do rozpoczęcia swojego zadania. Zabawę czas zacząć.

Naruto - TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz