•19•

411 37 7
                                    

Francis

"Obserwujcie Felicję..."- Gilbert brzmiał bardzo poważnie... ale to chyba nienormalne. Przecież zerwali, a były chłopak raczej nie powinien za wszelką cenę chcieć zniszczyć przyszły związek swojej byłej... do której jeszcze coś czuje.

Chyba, że chodzi o Ivana- to trzeba zniszczyć.

- Tosiek, czy ty mnie słuchasz?- Szturchnąłem przyjaciela, który był zapatrzony w swój telefon.

-Si si.- Odburknął, nadal nie zwracając na mnie uwagi.

Przyjaciele ... jeden nienormalny, drugi mający mnie głęboko gdzieś- ale jak coś chcą, to muszę być na każde ich skinienie! To proste...

- Tosiek!

-¡No me grites!- Hiszpan w końcu zareagował, prawie upuszczając swój telefon na ziemię.- ?Que está?

Zaraz mu skręcę kark... wyląduje za to w pierdlu, ale co tam?! Wyjdę za kilka lat. Przynajmniej pomogę światu, usuwając z niego jednego idiotę!

-Jesteś we Francji...- Uśmiechnąłem się, czując jak powoli tracę cierpliwość.- Więc mów po francusku, lub angielsku!

Hiszpan podniósł ręce w obronnym geście.

- Spokojnie, pytałem tylko o co chodzi.- Wyjaśnił.

Ugh... muszę dzisiaj dać sobie spokój. Już nie wytrzymuje nerwowo! Może wyciągnę jakąś laseczkę na randkę? To na pewno mnie uspokoi, a ona poczuje się wyjątkowo! Nie ma nic lepszego, niż uszczęśliwianie kobiet swoją obecnością.

-Masz obserwować Felicję.- Hiszpan pokręcił głową.

-Czy Gilbert już do końca zwariował?- Antonio rozejrzał się po korytarzu, jakby szukał naszej wspólnej ofiary.- Nie mogę...

No tak... przecież Tosiek przyjaźni się z Felicją i na pewno nie chce tego zniszczyć. Jakie to życie jest trudne! Wszystko się komplikuje.

- Okey.- Pokiwałem głową, zrezygnowany.- Pogadamy później.

- Hasta luego!

***

Śledzenie Felicji jest trudniejsze, niż mi się na początku wydawało... ona jest jak jakaś pchła z ADHD.

Wybiega z klasy. Biegnie do następnej. Tam znów wariuje, a po chwili wybiega by poszukać swoich psiapsiółek- Arthura, Alfreda, albo przyjaciółeczkę Ele.

Oczywiście wszędzie łazi z nimi, albo Ivanem... Czemu nie!?

To był dopiero drugi dzień moich obserwacji... a ja już dostawałem ku**icy! Ledwo udaje mi się nadążyć za tą małą Poleczką. Tylko na treningach mogłem mieć ją ciągle na oku- bo była w jednym miejscu przez dłużej niż pięć minut.

Szedłem korytarzem w bezpiecznej odległości od blondyneczki, by mnie nie zauważyła, gdy nagle drogę zastąpiła dobrze znana mi dziewczyna... tylko jej tu było trzeba!

- Hej Francis.- Uśmiechnęła się zalotnie.

Ugh... to ten typ dziewczyny, których nienawidzę. Narzuca się i wydaje mi się, że próbuje mnie do siebie przekonać za wszelką cenę. Czuję się osaczony!

To ja powinienem uganiać się za dziewczyną, a nie ona za mną...

- Hej... przepraszam, śpieszę się.- Próbowałem ją wyminąć, ale chwyciła mnie za ramię.

Mój cel- Polka- właśnie znikała za rogiem... no to koniec. Będę musiał jej później poszukać!

-Gdzie się tak śpieszysz?- Ukrainka przyległa do mojej ręki, nie dając mi możliwości odejścia.- Może biegasz za jakąś sarenką?

Co ona ma z tymi sarnami... biedne zwierzęta.

- Taa można tak powiedzieć.- Uśmiechnąłem się.

Moje próby ucieczki były pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ta kobieta jest jak wąż Boa, który schwytał swą ofiarę.

- Naprawdę się spieszę Katya.- Wypaliłem w końcu, mając dość jej prób uwiedzenia mnie.

Nie wierze, że dwie dziewczyny mogą się od siebie, aż tak różnić! Spójrzcie na taką siostrę Ivana- Yekaterine, a na kobietę z którą właśnie mam do czynienia... jedyne co ich łączy to imię. Nic więcej.

- Skoro tak.- Dziewczyna zrobiła obrażoną minę.

Była typem podrywaczki, która nie lubiła odmowy... jaka szkoda, że właśnie w subtelny sposób, kazałem jej mnie zostawić.

- Spotkamy się później mon ami.- Skrzywiłem się słysząc jak kaleczy francuski. Mój ukochany język!

Najwidoczniej nie u każdego brzmi tak bosko, jak u mnie!

- Ta, do zobaczenia!- Ruszyłem przed siebie, chcąc jak najszybciej oddalić się od tej dziewczyny.

Niestety musiałem zakończyć swoje śledztwo na dzisiaj... Felicja gdzieś zniknęła w odmętach szkoły.

Hetalia AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz