•20•

419 36 4
                                    

Antonio

-Hola Felicja!- Dziewczyna przerwała rozmowę ze swoją przyjaciółką, uśmiechając się w moim kierunku.

Ta Elka jest jakaś dziwna... spojrzała na mnie jakbym zaraz miał się na nią rzucić z nożem. Podobno kiedyś uderzyła tego głupiego Rumuna z drugiej klasy, podczas lekcji gotowania.  Najlepsze jest to, że użyła do tego zabójczej broni- patelni.

Wątpię by po takiej akcji, ktoś jej próbował przeszkadzać...

- Pójdę już.- Ela uścisnęła drobną blondynkę, ostatni raz rzucając mi mordercze spojrzenie, po czym odeszła szybkim krokiem.

-Chyba mnie nie lubi.- Podzieliłem się ze swoimi przypuszczeniami z Felicją.

- Ona nie lubi większość chłopaków.- Uśmiechnęła się, jakby nie widziała w tym żadnego problemu.

- Rozumiem.- Pokiwałem głową.- Może przejdziemy się na imprezę w sobotę?

Dziewczyna spojrzała na mnie podejrzliwie... czyżby domyśliła się, że Gilbert kazał nam ją pilnować? To byłaby największa wtopa. Przecież Felka to moja przyjaciółka, a przez to zerwanie mogę stracić z nią kontakt.

- Umówiłam się już z Ivanem.- Położyła swoją drobną dłoń na moim ramieniu.- Może innym razem?

Wyglądała jakby żałowała, że nie ma dla mnie czasu... szkoda. Czyżby coś było między Felą i tym Rosjaninem?

Gilbertowi to się nie spodoba...

***

-Że jak?!- Gilbert prawie krzyczał, gdy usłyszał najnowszą informacje o Felicji i Ivanie.- Na pewno?

Kiwnąłem głową.

- Musimy dowiedzieć się, gdzie idą. Będziemy ich śledzić i dowiemy się...

- Nie przesadzasz Gil?- Zapytałem, patrząc jak chłopak się nakręca.

Aż tak tęskni za Poleczką? Pierwszy raz widzę by mu tak odwaliło na punkcie jakiejś dziewczyny... chyba trzeba coś z tym zrobić.

- Żartujesz?- Gilbert spojrzał na mnie jak na wariata.- Muszę wiedzieć, czy zerwała ze mną ze względu na niego, czy od tak.

- Może Ivan to tylko przyjaciel.- Pomyślałem na głos.- Może Fela kręci z Arthurem? Albo z Alfredem?

Wolałem by Gilbert znęcał się nad nimi, niż nad Ivanem... nie dość, że chłopak mieszka z nim, to jeszcze obaj są wysoko w drużynie. Jeszcze Gilbertowi odwaliłoby na tyle, że mógłby grzebać w jego rzeczach i nie wiadomo co jeszcze... wole nie myśleć o tym.

- Ich też trzeba sprawdzić.- Przyznał Gilbert.- Gdzie jest Francis?

- Powinien tu być do pięciu minut.- Odparłem, szybko pisząc esemesa do Francuza.

Ty: Gdzie jesteś? Gilbertowi odwala...

Francis: Zaraz będę... co robi?

Ty: Chce śledzić w sobotę Felicje i Ivana. Znowu.

- I co? Kiedy będzie?- Gilbert stał przy oknie i nerwowo stukał palcami o parapet.

- Zaraz będzie.- Odparłem.

Francis: Idą do kawiarni, tej gdzie przeprowadzaliśmy akcje „Zerwanie".

Uśmiechnąłem się, przypominając sobie zeszłoroczną akcję... to były czasy! Dziewczyna oszalała na punkcie Francisa. Dlatego musieliśmy jak najszybciej zniechęcić ją do naszego przyjaciela.

Działo się!

W sumie... możemy się tam przejść, ale nie od tak. Musimy to przemyśleć.

- Mam plan, Gilbert...

Hetalia AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz