•26•

181 13 2
                                    

Felicja

-Wróciłaś?- Zapytała moja droga przyjaciółka, rozwalona na podłodze naszego pokoju.

-Nie.- Wyszeptałem.- To tylko mój duch...

Czmychnęłam za otwarte drzwi naszej szafy, poruszając rękami jak nawiedzona- wywołując przy tym śmiech Eli.

-Alfred cię szukał.- Poinformowała, wracając do swojej książki, którą rozłożyła przed sobą na podłodze.

Wiem... obiecałam mu pomoc przy matmie, której nijak nie ogarniał- ale dzisiaj jakoś nie miałam siły już siedzieć z nim i dostawać wkurwa za każdym razem, jak robił głupie błędy. To nie na moje nerwy.

-Wynieśli nam łóżka, że leżysz na podłodze?- Zapytałam.

Ela była niczym szlachcianka- leżenie na podłodze było ostatnią rzeczą o jaką bym ją posądzała.

-Czasem trzeba zniżyć się do twojego poziomu.- Odparła, jakby właśnie mówiła coś oczywistego.

Coś jak: „niebo jest niebieskie, a trawa zielona".

-O co ci chodzi?- Zapytałam, bo wiedziałam, że za tym „żartem" coś się kryje.

Dziewczyna zerwała się z podłogi z książką w dłoni. Była wkurzona- marszczyła nos w charakterystyczny dla siebie sposób. Ten znak źle wróżył.

-Martwię się o ciebie.- Wypaliła.- Zrywasz z Gilbertem, a kilka dni później widzisz się z jego bratem? Chcesz go zdenerwować? A może nagle Ludwig wydaje ci się atrakcyjniejszą stroną tej nienormalnej rodziny?

Wymachiwała rękami, próbując zwrócić na siebie moją uwagę. Cały czas pokazywała na mniej określone mi miejsce, wracając później paluchem na mnie.

-Poszłam porozmawiać z Ludwigiem o Gilbercie.- Wyjaśniłam, rownież wymachując gałązkami jak nienormalna.

-Po co?- Zapytała węgierka.- Chyba nie chcesz do niego wrócić?!

Podniosła głos- kolejna faza zdenerwowania Eli... była już wkurzona. I to mocno.

Stałam wpatrzona w podłogę... mam jej powiedzieć prawdę? Że nie wiem czego ja chce? Że czuje się pusta bez niego, ale boje się, że znowu mnie zacznie olewać? Że znowu zabraknie go w którymś momencie i zostanę sama? Że byłam zakładem i nie do końca wiem, czy nadal nim nie byłam po tym jak zaczęłam z nim chodzić?

Tyle pytań kotłowało się w mojej głowie.

-Felicjo...- Ela zeszła z tonu.- Powiedz o co chodzi.

Ela była moją przyjaciółką- mogę jej powiedzieć. Mogę to zrobić i zostać wysłuchaną. Nie odrzuci mnie- pomoże.

W końcu po dłuższej ciszy, nabrałam głęboko powietrza i odważyłam się jej wszystko powiedzieć. Od początku.

-Wiedziałaś, że byłam zakładem Bad Touch Trio?

***

-Dowiem się wszystkiego.- Ela objęła mnie ramieniem, po tym jak jej wszystko powiedziałam.

Ulżyło mi... w końcu powiedziałam komuś całą prawdę. Od deski do deski. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że zostałam wysłuchana.

Hetalia AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz