Rozdział 8.2 Kilka lat temu wynajęta...

5.6K 373 40
                                    

Robert zaczyna się śmiać a ja patrzę zaskoczona na chłopca.

-Dzidzia ? Kochanie skąd ten pomysł ?- pytam.

-No bo słyszę bicie jej serca ?- patrzy na mnie jakbym spadła z księżyca i nie rozumiała co do mnie mówi. Jakby był ekspertem a to wkońcu chyba ja wiem czy jestem w ciąży czy nie.

-Kochanie.. to bicie serca mamusi. Patrz- podnoszę stetoskop na wysokość serca i patrzę na reakcję chłopca. Ten marszczy brwi i wsłuchuje się w to.

-Teraz słychać je głośniej- mówi.

-Tak bo przez brzuch słychać ciszej. Mamusia wiedziałaby gdybyś miał dostać siostrzyczkę. Dowiedziałbyś się o tym pierwszy. - głaszczę jego polik.

-Dobrze to nie ma dzidzi. Mamyś boli cie brzuch- mówi stwierdzając nie pytając.

-Ojj tak strasznie boli!- łapie się za brzuch i udaje że ten mnie tak strasznie boli.

-Nic się nie bój mamo. Zaraz Ci pomogę i przestanie cię boleć. Obiecuję- uśmiecha się. Podbiega do swojej mini walizeczki / kufra z artykułami lekarskimi by wyciągnąć zabawkową strzykawkę.

-Ooo nie ! Proszę tylko nie zastrzyk!- udaję przerażoną. Theo patrzy na mnie z taką troską że to po prostu ughh.. przesłodkie. Tak bardzo go kocham.

-Nie bój się mamo. Złapię cię za rękę. Nie zaboli- uśmiecha się do mnie i przykłada strzykawkę do mojego brzucha udając że daje mi zatrzyk.
-Lepiej ?- pyta po chwili.

-O wiele. Dziękuję doktorze Theo - uśmiecham się.

-Drobiazg.. to mogę teraz czekoladę ?- pyta chłopiec z miną niewiniątka.

******

Perspektywa Nathana :

Równo po godzinie znowu schodzę na poziom 2 do pokoju 242. Pukam i wchodzę.

-Wchodź mam kilka informacji dla ciebie - mówi patrząc w monitor. Siadam obok niego na krześle i patrzę na monitor na którym widnieje zdjęcie Sky.
-To ona ?- pyta.

-Tak. To ona- przytakuje.

-Masz coś do pisania ? Notuj- mówi.

-Niezbyt- odpowiadam na co on wzdycha i daje mi kartkę i długopis.

-Skyler Sky White- mówi a mu przerywam.

-Ma na nazwisko White ?- pytam zaskoczony. Black i White.. no to się dobraliśmy.

-Tak ma na nazwisko Sky. Jeżeli będziesz dużo pytał to wpierdole Ci magazynek w głowę bez wględu czy jesteś synem szefa czy nie. Rozumiemy się ? - podnosi brew.

-Posłuchaj. Jak mam pytania to sie pytam. A tobie nic do tego. Kontynuj- mężczyzna mrozi mnie wzrokiem.

- Lat 26 urodzona w.. - zaczyna ale mu przerywam.

-Nieobchodzi mnie gdzie była urodzona. Chcę wiedzieć od jakiś 7 lat co robi- mówię.

-Urodzona w najbiedniejszym rejonie swojego kraju- mówi jakby nie słyszał tego co powiedziałam - i wychowana tam. Kilka lat temu wynajęta z umową w ramachzadość uczynienia za stworzone szkody przez jej kraj. Wynajął ją niejaki Nathan Bl... - zaczyna jednak gdy zdaję sobie sprawę że to ja milknie.

-Kontynuj- mówię.

- Po tym jak wyjechałeś dostała list informujący że zrywasz umowę. Potem jest przerwa i informacja że się zaręczyła z niejakim Robertem Stone. Jego tata ma kilka Seks Shopów. Żyła z nim kilka miesięcy ale potem - marszczy brwi - widzę że zaczęła pracę w seks telefonie i jako pani do towarzystwa. Lecz tu wyraźnie pisze że nie zgadzała sie na seks. Myśle że sie pokłucili. To było około 2 miesiące. Obecnie studiuje i jest na 1 roku praktyki w pobliskim szpitalu na ginekologii i pracuje dorywczo w kawiarence sweet cake niedaleko stąd- mówi.

-Moja Sky bawiła sie w seks telefon.. - kręce głową- daj mi adres tej kawiarenki- mówię do niego.

-Jasne . Nie ma sprawy. To Flower street 44. Kawiarenka jest dosyć mała nie przeocz jej- tłumaczy.

-Okey.. nie ma sprawy. A powiesz mi proszę o której ona zaczyna zmianę ?- pytam.

-No wieczorami.. nie pisze dokładnie. Tylko pisze że 3 godziny- mówi patrząc w komputer.

-Dobrze to mi wystarczy. I tam pracuje jako kelnerka tak ?- pytam.

-Tak z tego co widzę to tak. No czasami pomaga w kuchni ale to żadko. Zdecydowanie bardziej jako kelnerka- mówi.

-Uff no to chociaż tyle dobrego.. że nie pracuje tam jako np striptizerka - wywracam oczami.

-Nie nie to po prostu mała kawiarenka. Wątpię aby był tam striptiz - śmieje się Łukasz.

W sumie on ma rację. W takiej małej kawiarence nie może być striptizu bo byłoby to po prostu.. nieetyczne.

Cóż.. tak z innej paczki trochę. Mieszkam z moja narzeczoną Evie. Pewnie się zastanawiacie co się stało z Blackiem ? Zastanawiacie się ? Tak ? Nie ? Dobra nieważne i tak wam powiem. Black po prostu umarł. Był okres godowy a ja głupi spuściłem go ze smyczy aby się trochę pobawił. No i pobawił. Po kołami ciężarówki.

Ojj długo za nim płakałem. Bardzo długo. Był moim najlepszym przyjacielem. Nawet zleciłem sekcje zwłok za co sporo zapłaciłem ale chciałem się dowiedzieć czy.. czy mój najlepszy przyjaciel cierpiał.

Pani weterynarz która to wykonywała prywatnie bo normalnie takiego czegoś nie robi bo kogo to obchodzi ? Ludzie popłaczą ale nie chcą wiedzieć czy zwierze nie cierpiało. No więc pani weterynarz jednogłośnie powiedziała że Black nie cierpiał. Nastąpiła natychmiastowa śmierć przez uderzenie. Więc jak wtedy jeszcze koziołkował w powietrzu to nic nie czuł. Nie cierpiał. I dzięki Ci za to Boże.

No więc kim była ta weterynarz ? Była to jak pewnie się domyślacie Evie. Powiedziałem wam już że poznałem Evie przez Leone i to prawda bo to Leona mi ją poleciła.

Więc pojechałem. Odrazu wpadła mi w oko. Taka delikatna kobieca. Gdy już mogłem zabrać Blacka pochowałem go a dalej to już była czysta gra.

Przynosiłem bezdomne koty i psy do jej gabinetu udawając że są moje. Wkońcu odważyłem się ją dotknąć. Zarumieniła się gdy dotknąłem jej dłoni.

Wkońcu zaprosiłem ją na kolację. Odrazu coś zaiskrzyło. Była taka słodka w tej swojej nieśmiałości ale ma też temperament.. zupełnie jak ... nie. Nathan przestań. Wybrałeś Evie bo Ci się spodobała a nie dlatego że była podobna do Sky.

-Ejj stary zawiesiłeś się ? Potrzebujesz może jakiejś pomocy ?- pyta chłopak.

-Nie no co ty nie przesadzaj. Czuję się dobrze po prostu się zamyśliłem. Dzięki za te informacje i będę już spadał- wstaję i biorę kartkę w dłonie.

Chłopak mierzy mnie wzrokiem i mówi - ino nie zawieś się za kółkiem..nie mam zamiaru fałszować danych w policyjnej bazie-

-Jakbyś to robił pierwszy raz- śmieje się.

-No wiesz każdy ma swoje za uszami. A teraz spadaj bo zawadzasz mi tu - wywraca oczami.

-Dzięki. Siema - wychodzę z tego pokoju rodem since fiction.

Biorę windę na parter i wychodzę z niej. Odrazu otula mnie przepyszny zapach. Moja mama zrobiła naleśniki z czekoladą i truskawkami. Co oznacza że.. przyszła Summer!

************************************
Taadamm Rozdział 8!♡

Summer przyszła!♡
Kto się cieszy ?

Zapraszam!♡

#1050

Zapraszam na mojego Instagrama : langesaradominika

Zapraszam do anomaniaczka123

Po prostu zostań mała ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz