Perspektywa Sky:
Gdy Nathan tak nagle się zbliżył i mnie przytulił nie byłam na to chętna.
Jestem osobą która szybko się przywiązuje a kiedy on mnie przytulił.. poczułam się tak jak wcześniej. Jakby to wszystko nie miało miejsca a my nadal bylibyśmy razem. Nadal wiązał nas kontrakt umowa czy jak to się tam zwało i nadal mieszkałabym z nim.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. My rozstaliśmy się kilka lat temu. Nie wiem czy przez przypadek czy też nie jednak rozstaliśmy się przez.. list.
Ja urodziłam syna po Nathanie. O którym ten nie ma pojęcia że jest jego synem.. cóż bynajmiej do teraz nic nie podejrzewał.
Mam narzeczonego którego nie kocham. Znaczy .. niby kocham Roberta jednak... nie umiem sobie wyobrazić nas już na zawsze. To po prostu za mało realne.
A Nathan ? Ma narzeczoną. Dziecko w drodze... nie. Przepraszam. Dziecka już nie ma. Powinnam się cieszyć jednak współczuję tej kobiecie. Niby nigdy nie ja poroniłam jednak moja mama i wiem jak wtedy bardzo cierpiała.
Cóż wyszło na to że nadal stoję a Nathan się do mnie tuli. Świetnie.
-Sky.. jaka była przyczyna poronienia ?- pyta cicho.
-Chodź.. usiądź. Przyniosę Ci wody i wszystko wytłumaczę- chłopak kiwa głową. Ja tym czasem idę do automatu z wodą który znajduje sie zaraz za rogiem i przynoszę mu szklankę wody.
-To skąd to poronienie ?- pyta chłopak.
-Cóż było to poronienie samoistne. Dzieje się tak kiedy organizm kobiety chce wydalić z siebie chory lub źle rozwijający się płód- tłumaczę.
-Ale Evie była regularnie u ginekologa i nie mówiła mi o niczym takim- chłopak marszczy brwi.
-Więc okłamywała cię lub nie mówiła wszystkiego- tłumaczę mu. - Dodatkowo gdy ciąża jest zagrożona należy uważać z seksem lub po prostu z niego zrezygować. Bo seks szczególnie intensywny może zaszkodzić. - tłumacze.
-Seks ? Nieuprawiałem z nią seksu od 2 miesięcy!- widzę jego zdenerwowanie. Zaraz .... co ?
-Cóż...w takim razie musisz z nią porozmawiać. Nie była to główna przyczyna jednak przyczeniła się do poronienia- tłumacze tak jak powiedziała mi Dr Flower.
-Ale.. dlaczego..przecież to dziecko nic nie zawiniło- patrzy na mnie ze łzami Nathan. Gdy patrzy na mnie jak taki biedny mały chłopczyk mam ochotę go przytulić.. jednak nie. Muszę zachować profesjonalizm.
-Nie wiem Nathan. Czasami dusza decyduje się aby nie przyjść tak szybko na świat i decyduje sie wrócić skąd wróciła. To dziecko się kiedyś urodzi. Będzie miało inny kolor oczu i będzie inaczej wyglądać ale się urodzi. Nie martw się - podchodzę do niego i go przytulam. Chłopak bez myślenia się we mnie wtula.
-Dziękuję Ci Sky.. za wszystko. Kiedy będę mógł ją zabrać do domu ?- pyta.
-Musisz porozmawiać z lekarzem jednak myślę że dzisiaj wieczorem będzie mogła wyjść ze szpitala -
-To dobrze- wzdycha- będziemy mogli porozmawiać-
-Tak myśle że rozmowa to bardzo dobry pomysł..wkońcu musicie sobie wszystko wyjaśnić- chłopak odsuwa się.
- Masz rację... wiesz dziękuje Bogu że cię tu spotkałem.. inna lekarka nieumiałaby mnie aż tak pocieszyć jak ty. To byłoby nierealne. A ty ty to potrafisz. Samą rozmową i samym przytuleniem mnie. Dziękuję Ci. -chłopak patrzy mi w oczy.
CZYTASZ
Po prostu zostań mała ✔
Genç KurguPoznali się...można by powiedzieć przypadkiem jednak to nie był przypadek. Wynajął ją bo takie przysługiwało mu prawo. Jej kraj przegrał Wojnę i w ramach rekompensaty dziewczyny w wieku od 18-20 lat miały prawo zostać wynajęte przez Żołnierzy kraju...