Perspektywa Nathana :
Idę w stronę kuchni skąd wydobywa się przepiękny zapach naleśników.
Nie myliłem się. Moja siostra i jej chłopak siedzą przy stole. Mimo że Summer i Eryk mieszkają niedaleko nie często ich widzę. Oni dużo pracują a ja nieczęsto przebywam w tych rejonach domu. Najczęściej schodzę bezpośrednio przez garaż do bazy na dół.-Siema siostrzyczko jak ja tęksniłem !- przytulam ją mocno wiedząc że tego nienawidzi.
-Nie dotykaj mnie matole! Mamo ! - krzyczy odrazu a nasza mama tylko podpiera się jedną ręką w tali w drugiej trzymając łopatkę od patelni aby przewracać naleśniki i myśli sobie pewnie " co za dzieci"
-Mam dorosłe dzieci a zachowują się jakby miały po 5 Lat- kręci głową. A nie mówiłem ? Znam moją mamusię bardzo dobrze.
-Ależ siostrzyczko ja się tak stęskniłem za tobą że aż wogóle. - śmieje się i przybijam piątkę z Erykiem - Siema stary - chłopak odpowiada tym samym.
-Aleś ty zabawny braciszku. Mamuś daj mi jako pierwszej pierwszego naleśnika - mówi Summer.
-Ło.. łoo łooo hola hola. To ja tu jestem mężczyzną to ja tu więcej jem i spójrzmy prawdzie w oczy.. to ja tu jestem ważniejszy więc to mi należy się pierwszemu pierwszy naleśnik!-
-Co ? Nosz ty chyba ocipiał ! W twoich snach ciołku!- Summer aż wstaje z oburzenia.
Tak naprawdę nie zależy mi na tym naleśniku jednak będę to kontynuował aby trochę powkurzać Summer.. tak dla sportu.
-Kochana siostrzyczko z tego co mi wiadomo i co wiadomo od mojego urodzenia mam Penisa i ocipieć nie mogę. Więc ustąp pierwszeństwa silniejszemu gatunkowi męskiemu i usiądź swoją na cztery litery -
-Co ! Nie ! W takim razie ohujałeś że dostaniesz mojego naleśnika!-
-Nie mogę uwierzyć ilesz to nienawiści w tej dzisiejszej młodzieńczy. Jakie nie Boskie słowa używają... . Wiesz mamuś - zwracam się do kobiety -myślę że Summer powinna zostać ukarana za używanie takiego słownictwa.. wkońcu to niewypada aby mówić takie rzeczy- cmokam i kręcę głową widząc jak irytacja Summer sięga zenitu.
-Za to wypada aby Ci ukręcić łeb!- patrzy na mnie z mordem w oczach.
-Widzisz ? I o tym mówiłem droga ma...- zaczynam jednak nasza mama mi przerywa.
-Przysięgam. Macie oboje powyżej 30 lat a zachowujecie się jak dzieci wyzywając się i dogryzając sobie jak za dawnych lat. Ty Nathan przeproś siostrę za denerwowanie jej a ty Summer przeproś za przeklinanie- mówi rozbawiona. -A skorno wy się kłócicie o pierwszego naleśnika to otrzyma go Eryk bo gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta- stawia przed Erykiem talerz z kilkoma naleśnikami.
Nie mogę tego nie przyznać jednak moja mama daje sobie radę nawet z dorosłymi dziećmi i potrafi ich ogarnąć. Ciekawe czy ja też bym umiał.
******
-Dobra kochani ja muszę się tak jakby zbierać bo muszę jechać w jedno miejsce. Będę tak za godzinkę- mówię do mojej Rodziny gdy siedzimy razem przy stole i zajadamy się pysznościamy zrobionymi przez mamę.
-Jedziesz do pracy Sky ?- pyta tata.
-Sky ? Ta Sky !?- pyta odrazu Summer.
-Tam ta Sky jednak..- zaczynam jednak dziewczyna przerywa mi piskiem:
-O Boże Sky jest znaleziona ! Jak się czuje ? Co robi ? Co robiła ? Gdzie była ?- zadaje pełno pytań.
-Tego próbuję się dowiedzieć więc wybacz ale pójdę spróbować ją złapać w pracy. - wstaję od stołu. Po kilku buziakach w polik i życzeniąm powodzenia wychodzę z kuchni a potem z domu i idę do mojego autka.
Dojazd pod wskazany adres niezajmuje mi długo. Parkuję niedaleko i wchodzę do środka.
Na pierwszy rzut oka miła przytulna kawiarenka. Chwilę potem gdy siadam przychodzi do mnie jako kelnerka blondynka z długimi włosami.
-Dzień dobry mam na imię Julia i będę dzisiaj pana kelnerką. Co mogę panu podać ?- wyrecytowuje formułkę jak dobrze pamiętam. Mój tata mówił że każda restauracja bar nawet kawiarenka ma swoją formułkę.
-Dzień dobry. Ja chciałem się zapytać pracuje tu niejakaś Sky White ?- pytam.
-Tak pracuje jednak dzisiaj dzwonił do nas jej narzeczony i powiedział że jest chora. Czy mam coś przekazać ?- pyta.
-Nie nie dziękuje. To wszystko. - uśmiecham się do kobiety która sie rumieni. Wystarczy tak niewiele aby zawstydzić niektóre kobiety.
Wstaję i wychodzę z kawiarenki. Wchodzę do mojego auta i udeżam dłońmi o kierownicę. Nie poddam się.
Nie pozostaje mi nic innego jak wykręcić kierownicą i jechać do domu. Tak też robię. Wpadam wściekły do salonu rodziców. Tata odrazu zauważa że jest coś nie tak. Pyta mnie o to a ja opowiadam co się stało.
-Po co chcesz się z nią spotkać ?- pyta tata.
-Bo chcę zapytać o to dziecko. - mówię.
Mężczyzna uśmiecha się tylko i mówi - nie kłam. Chcesz ją zobaczyć. Porozmawiać. Przez chwilę wyobrazić sobie że jest tak jak wcześniej. - cholera ... on ma rację.
-Może.. niezaprzeczę - mówię.
-Spróbujesz jutro.. jedź do Evie i synu. Jeżeli chcesz być z jedną z nich to zawczasu powiedz to drugiej. Nie jedź na dwa fronty- klepie mnie po plecach.
-Nigdy bym tego nie zrobił- mówię. Mężczyzna tylko uśmiecha się i skina głową na znak że rozumie. Po chwili mężczyzna wychodzi a ja już wiem że muszę jechać do domu.
Gdy tam już jestem to pierwsze co robię to nalewam sobie w szklankę Whiskey. Upijam łyka poczym idę poszukać mojej narzeczonej.
Jak zwykle zasnęła na kanapie. Mimo źe przeniesienie jej nie sprawia mi problemu to boję się o jej kręgosłup i dziecko.
Przenoszę ją na łóżko a sam idę pod krótki prysznic. Gdy z niego wychodzę ubieram się i idę do łóżka naszego przytulając moją Evie i starając się zasnąć.
******
Perspektywa Sky :
Zaraz potym jak Theo wypił gorącą czekoladę zrobił się śpiący. Zachęciłam go do wzięcia kompieli bo to jedna z niewielu rzeczy których nie lubi.
Czasami zastanawiam się co by było jakbym została i poczeła na Nathana. Urodziłabym Theo ? Czy by mi pozwolił na to Nathan ?
Jedno wiem napewno. Niepozwoliłabym mu go jakkolwiek uszkodzić i niezgodziłabym się na aborcję choćby nie wiem co.
Theo jest dla mnie wszystkim. Jest jakby takim małym światełkiem w tunelu. Małą kulką radości z którą nie idzie się nudzić.
Gdy Theo wkońcu się wykąpał ,Robert i ja przeczytaliśmy mu bajkę i nawet nie zauważyliśmy jak zasnął. Był taki wykończony dzisiejszym dniem że zasnął jak aniołek.
Długo nie czekam aż łazienka jest wolna lecz gdy wkońcu jest to biorę trochę dłuższą relaksująca kompiel.
Niestety co dobre to szybko się kończy. Woda wkrótce robi sie zimna i jestem zmuszona z niej wyjść. Zaraz po tym jak się wycieram i ubieram idę do naszej sypialni kładąc się obok Roberta który już śpi.
Ja leżę i zastanawiam się co mam zrobić.. jak Nathan zauważy to podobieństwo. Co powiedzieć.. kłamać czy mówić prawdę?
************************************
Taadamm Rozdział 9!♡Cóż nie wiem co napisać. To takie skąplikowane !♡😂
Zapraszam!♡
#1130
Zapraszam na mojego Instagrama : langesaradominika
Zapraszam również do Alexa_9524 która przeprowadziła ze mną wywiad. Możecie się dowiedzieć ciekawych rzeczy na mój temat :) nie wiem kiedy ona to wstawi jednak powiadomię was na snapie. Ewentualnie na Instagramie bądź tu w kometarzu pod tym postem więc śledźcie je dobrze ;)
CZYTASZ
Po prostu zostań mała ✔
Novela JuvenilPoznali się...można by powiedzieć przypadkiem jednak to nie był przypadek. Wynajął ją bo takie przysługiwało mu prawo. Jej kraj przegrał Wojnę i w ramach rekompensaty dziewczyny w wieku od 18-20 lat miały prawo zostać wynajęte przez Żołnierzy kraju...