Tak na wstępie chciałabym wam powiedzieć że kocham czytać wasze komentarze które zawsze sprawiają że mam uśmiech na ustach. Ta wasza nienawiść do Evie.. no przecież nic wam nie zrobiła 😂 no prócz tego że zabrała Nathana ale ciii...😂 nie przedłużając.. zapraszam na Rozdział😍❤
************************************
Perspektywa Sky :
Mama Nathana nie mówi nic przez całą drogę do kawiarni. Jej brwi są lekko zmarszczone jakby nad czymś intensywnie zastanawiała.
-Proszę pani ? Czy coś się stało?- pytam gdy stajemy przed drzwiami do kawiarni.
-Nie no co ty dziecko.. tylko zastanawia mnie - zaczyna ale jej przerywam przecież nie będziemy stać na dworze.
-Proszę pani a może wejdźmy i usiądźmy się w środku. Bezsensowne byłoby stanie i rozmawianie na dworze stojąc przed kawiarnią- uśmiecham się.
-Masz racje dziecko. Chodźmy- otwieram kobiecie drzwi a ta wchodzi pierwsza.
Mama Nathana zajmuje stolik trochę oddalony od reszty. Pewnie po to abyśmy mogły w spokoju porozmawiać.
Siadamy przy stoliku gdzie chwilowo jest cisza. Każda z nas sprawdza kartę aby zamówić coś. Ja stawiam na Herbatę.
-Dzień dobry. Mam na imię Patryk i będę dzisiaj państwa obsługiwać. Co mogę podać ?- pyta. Niepowiem jest przystojny. Trochę dłuższe czarne włosy. Hipnotyzująco zielone oczy i słodki uśmiech.
-Poprosimy 2 Herbaty.. no chybaże... masz coś przeciwko temu abym zamówiła nam Herbatę Sky ?- kobieta wyrywa mnie z zamysłu.
-Nie. Chętnie napiję się Herbaty-uśmiecham się.
-Dwie Herbaty... zaraz podam- mężczyzna odchodzi od naszego stolika.
Pani mama Nathana wydaje się niezadowolona tym że kelner nam przerwał no ale cóż. Kobieta chwile potem znowu zaczyna mówić:
-Dobrze a teraz wracając..zastanawia mnie dlaczego Nate zamiast być z Evie w środku, stał z tobą na zewnątrz-
-A to już pani wyjaśniam- mówię - wie pani już dlaczego znaleźli się w szpitalu ? Znaczy dlaczego Evie znalazła się w szpitalu ?- pytam.
-Niedokońca Sky.. Evie zadzwoniła do nas jakieś 30 min temu z prośbą abyśmy przyjechali. Nie powiedziała dlaczego-
-Cóż.. nie wiem czy mogę udzielać pani takich informacji- mówię jednak kobieta mi przerywa
-Dziecko powiesz po prostu że jestem jej mamą. Gadaj- uśmiecha się.
-Cóż nie jest to śmieszny i radosny powód.. ale pani synowa ..- kobieta mi znowu przerywa
-Prawie synowa - mówi.
-Tak dobrze faktycznie . Prawie synowa.. poroniła samoistnie- mówię.
Wtedy kobieta wciąga powietrze. Chyba bardzo przejeła się tym.
-Samoistnie...- mruczy pod nosem - też straciłam dziecko..- wzdycha - straciłam dziecko samoistnie poprzez zamoistne poronienie. Jednak.. u mnie wcześniej już wykryli "błąd "- robi cudzysłów rękoma - w ciąży.-
-U niej też prawodopodnie został wykryty błąd jednak... z tego co zaobserwowałam i wyraz twarzy Nathana mówił że nie powiedziała o tym nic. Po prostu niepoinformowała go. Myślał że wszystko jest dobrze że rozwija się dobrze a tu bah. Jednak nie- kręcę głową.
CZYTASZ
Po prostu zostań mała ✔
Dla nastolatkówPoznali się...można by powiedzieć przypadkiem jednak to nie był przypadek. Wynajął ją bo takie przysługiwało mu prawo. Jej kraj przegrał Wojnę i w ramach rekompensaty dziewczyny w wieku od 18-20 lat miały prawo zostać wynajęte przez Żołnierzy kraju...