13

535 37 2
                                    

Dwa miesiące później...
Żegnałam się właśnie z Candy na lotnisku. Musiała wracać do Londynu do szkoły. Ja planowałam z Andym swoją pierwszą trasę koncertową. Tyle się wydarzyło przez te dwa miesiące. Nagrałam pare swoich kawałków, zaczęłam chodzić z Nicolasem i rzuciłam szkołę żeby śpiewać. Kto by pomyślał, że tak się to potoczy...:
-‚Powodzenia Alex - powiedziała Candy przytulając mnie
- Dzięki, przyjeżdżaj jak najszybciej
- Postaram się... przyjdę na twój koncert
- Super, a teraz biegnij bo masz za niedługo samolot
- No lecę, pa kochanie będę tęsknić
- Ja też. Do zobaczenia niedługo...
Zanim się obejrzałam, wracałam już z Nicolasem samochodem:
- Zawieziesz mnie do Andy-ego ?
- Po co ?
- Planujemy trasę...
- Mhmm
- Ej Nick nie bądź zazdrosny, to tylko przyjaciel. Obiecuje, że nie ma z tobą szans - dałam chłopakowi buziaka w policzek
- No dobra zawiozę cię
10 minut później byłam już u wokalisty. Pożegnałam się z chłopakiem i weszłam do mieszkania Andy-ego:
- Andy ?!!!
- O hej Alex, co tu robisz ?
- Byliśmy umówieni na planowanie trasy...
- A No tak.... yyy.... zapomniałem, czy to problem, żebyśmy zrobili to jutro ?
- Trochę tak bo dostosowałam swój cały dzień do tego... ale trudno...
- Przepraszam cie bardzo...
- Jak łaskawie będziesz miał czas to daj znać, pa.
Wyszłam. Nienawidziłam takiego zachowania. Ignorancji. To było dla mnie coś naprawdę ważnego. Dla tego rzuciłam szkołę i zostałam w Californii. To, że on miał za sobą już wiele tras, to nie znaczy, że nie może mi teraz pomóc, jak obiecał...
Przez te dwa miesiące poznałam już trochę LA dlatego wiedziałam gdzie iść kiedy jestem smutna, albo chce pobyć sama. Było takie miejsce: stary, opuszczony domek na plaży. Trochę go odmówiłam i tam przesiadywałam większość wolnego czasu. Teraz też szlam właśnie tam. Miałam tam rzeczy mi niezbędne:
zeszyt, długopis, kredki itp. Była to dla mnie taka oaza spokoju. Posiedziałam tam do godziny około 19:00. Potem wróciłam do domu, a raczej wynajmowanego apartamentu. Umówiłam się tam z Nicolasem. Po drodze zrobiłam jeszcze jakieś zakupy spożywcze i akurat jak podchodziłam pod dom, podjechał samochód chłopaka. Poczekałam, więc na niego i razem poszliśmy do mnie...

Rebel Love Song Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz