Rebel Love Song

14

Na początku zjedliśmy kolacje i obejrzeliśmy film. No a potem możecie domyśleć się co się stało... Z początku nieśmiałe pocałunki No a potem... Potem przeżyłam swój pierwszy raz. Szczerze mówiąc nie było jakoś niesamowicie i nawet w sumie nie wiem czy go do końca kocham...
Minęły już trzy miesiące od tego momentu. Ostatnio bardzo źle się czuje... mam odruchy wymiotne i ciągłe zmiany nastroju. Gadałam akurat przez telefon z Candy:
- Ej Alex nie chcę cię martwić, ale może zrób test ciążowy...
- Co to absurd Can, nie jestem w ciąży... nie mogę być...
- Wykonaj test, spróbować nie zaszkodzi...
- Dobra, zrobię i dam znać. Teraz muszę kończyć.
- No dobra, to czekam na wieści. Buziaczki
- No hej hej..
Jak poparzona pobiegłam do najbliższej apteki i kupiłam test. W domu od razu go zrobiłam i... i wynik okazał się być pozytywny... Jestem w ciąży...
Zadzwoniłam do Nicolasa, który po chwili już był u mnie:
- Hej Alex, co się stało ?
- Ja... jestem w ciąży...
- Co ?! Czy to jakiś głupi żart ?!
- To nie żart Nicolas... będziesz tatą...
- Nie.
- Co?!
- Nie będę. Nie jestem gotowy mam 18 lat... Nie będę ojcem
- Co?! A ja to co ?! Nawet nie chciałam z tobą uprawiać sexu. Zmusiłeś mnie, a teraz mnie zostawiasz ?!
- Do niczego cie nie zmuszałem, to twoja wina. Mogłaś do tego nie dopuścić
- O czym ty do mnie mówisz ?! Nie dość, że twoje zachowanie to gwałt to jeszcze nie chciałeś zabezpieczenia i jeszcze do tego odchodzisz ?!
- To nie był gwałt k*rwa!!!!- uderzył mnie w twarz, zaczęłam płakać, a on jakby nigdy nic wyszedł.
Zostałam sama. Dobrze bo moje dziecko nie będzie mieć ojca gwałciciela i sadysty. Zadzwoniłam do Andy-ego, który niemal od razu przyjechał:
- Co się stało Lex ?
- Nicolas... gwałt... ciąża...- tylko tyle z siebie wydusiłam, ale chłopak zrozumiał
- A to skurwiel!!!! Zabije go!!! Nie można tak traktować kobiet!!! - krzyczał, po chwili jednak usiadł i mnie przytulił.
- Nie martw się, przejdziemy przez to razem...