17

501 35 0
                                    

—————————
Od strony Alexy
Obudziła mnie płacząca Madie, spojrzałam na zegarek była 6:00 pomyślałam, że i tak już nie usnę, więc nakarmiłam małą, potem ubrałam się i ją i wyszłyśmy jeszcze na dwór, żeby się dotlenić. Usiadłam z córą na ławeczce i rozkoszowałam się panującą wokół ciszą i spokojem.
Na szczęście udało mi się jeszcze uśpić szkraba, więc miałam spokój. Nie trwało to długo bo ktoś postanowił mi potowarzyszyć:
- Hej Alex... jak się trzymasz ?
- Mam ogromną tremę i nie sypiam od ostatnich 6 miesięcy, ale ogólnie to jest okej...
- Wiem o twoim spotkaniu z Samanthą...
- Przepraszam, że ci nie powiedziałam...
- Rozumiem to i to ja cię powinienem za nią przeprosić
- To przecież nie twoja sprawka...
- Wiem, cieszę się na naszą trasę
- Ja też, to niesamowite, że to dzieje się naprawdę
- Też tak przeżywałem swoją pierwszą...- rozmawialiśmy tak jeszcze trochę, aż w końcu musieliśmy jechać, więc wróciliśmy do busa. Candy właśnie przygotowała śniadanie, dlatego poszłam odłożyć śpiącego dzieciaka i w końcu mogłam spokojnie zjeść.
Po śniadaniu stwierdziliśmy, że programy w karty: ja, Candy i Andy bo Samantha jeszcze spała. Skutecznie ogrywałam ich w makao. Po kilku rundach stwierdziłam, że się położę. Wiedziałam, że nie zasnę ze stresu, ale byłam padnięta. W końcu jednak na łóżku obok mnie położyła się Candy, więc obejrzałyśmy jakiś film. Taka sielanka panowała, aż do następnego  ranka, kiedy to szykowałam się do swojego pierwszego koncertu w życiu...

Rebel Love Song Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz