#3 Kolejne dni

256 17 6
                                    

Kolejne dni mijały a ja wciąż byłam na oddziale. Lekarz codziennie przychodził i informował mnie o wynikach kolejnych badań. Byłam bardzo szczęśliwa bo choroba ustępowała. Dzień po dniu było lepiej.

6 kwietnia
Dziś jest kolejny dzień na oddziale. Za chwilę pielęgniarka zabierze mnie na kolejne badanie. Przyzwyczaiłam się już do tych ludzi, korytarzy i pokoi. Znalazłam kilka nowych koleżanek. Codziennie się spotykamy gadamy i żartujemy. Weronika pochodzi z bardzo bogatej rodziny jej tata codziennie jej coś przynosi. Co kolwiek dostanie zawsze dzieli się z nami. Często dostaje maskotki takie wielkie wielkie wręcz ogromne. Największy miś jakiego dostała ma dwa metry! Śpimy z nim zamiennie. Jest bardzo miękki dlatego każdy chce z nim spać lecz Weronika pozwala tylko nam. Nasi rodzice raz sie spotkali i poprosili żebyśmy były razem w pokoju udało się to zrobić dlatego teraz nie musimy chodzić do siebie.
Dzień dobry-powiedziała pielęgniarka- musimy już iść na badanie
Wstałam z łóżka i usiadlam na wózku. Pielęgniarka była bardzo miła.
-Dlaczego zawsze muszę siadać na tym głupim wózku? Przecież czuje sie dobrze
-W sumie masz rację. Schodź- powiedziała pielęgniarka, a ja zeszłam z wózka. Po chwili na wózku znajdowała sie pielęgniarka a ja ją pchałam. Po chwili kazała się z powrotem zamienić.

Gdy dojechaliśmy pod salę zobaczyłam napis na drzwiach: "SALA PRZEŚWIETLEŃ"
Weszłam do niej i zobaczyłam długie łóżko a nad nim jakby pierścień? Coś podobnego na wysokości głowy. Gdy zobaczyłam Kamilę bardzo się ucieszyłam. Jest to moja ulubiona pielęgniarka. Jest bardzo miła i śmieszna. Spędza ze mną dużo czasu. Każda osoba na oddziale ma swoją pielęgniarkę lub pielęgniarza który jest jego "patronem". Spędza z danym pacjentem najwięcej czasu, rozmawia, pomaga i wspiera. Bardzo to pomocne. Moim stróżem jest właśnie Kamila. Ma długie ciemne włosy i brązowe oczy. Jest bardzo młoda, ale doświadczona.
Kamila przywitała się że mną i kazała usiąść na tym łóżku. Położyłam się i zaraz wjechałam do " pierścienia ". Badanie trwało jakieś 10 minut. Gdy się skończyło lekarki przyszły do mnie i wysunęły łóżko. Po czym podeszła do mnie Kamila i mnie przytuliła. Trochę zdziwiona odwzajemniłam uścisk. Po czym po prostu bez słowa odeszła. Nie ukrywam bardzo mnie to zdziwiło. Pomyślałam że umieram albo coś. Chwilę po tym do pomieszczenia w którym się znajdowałam wszedł lekarz a za nim kobieta która widziałam pierwszy raz w życiu. Zawiązała mi oczy chustą i gdzieś mnie prowadziła. Po chwili stanęłyśmy, a owa kobieta zdjeła mi opaskę. Nagle usłyszałam głośne i donośne sto lat, a na stole zobaczylam tort z logiem mojego ulubionego zespołu-M&M. Byłam zachwycona tym co się stało. Lecz cały czas jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Co z wynikami badań? Po czym po chwili uświadomiłam sobie że zupełnie zapomniałam że dziś mam urodziny. Po tym pokroili tort a każdy podchodził do mnie z życzeniami i prezetami. W pewnym momencie przyszedł do mnie lekarz który kazał mi tu zostać. Złożył życzenia i wręczył mu kartkę z napisem: "Wszystkiego najlepszego, możesz wrócić do domu" Gdy to przeczytałam zaczęłam skakać z radości. Rzuciłam się na szyję lekarzowi i zaczęłam mu dziękować.

______________________________________________

Jest następny
Mam nadzieję że się spodoba
Kocham was miśki ❤❤

Walcz do końca/ Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz