#14

141 7 0
                                    

Cała rodzina choć bardzo się starała zauważyła i niestety okazała że widać różnicę. Ale czego ja się spodziewałam. Że nagle zaczną wychwalać jak to ja nie wyglądam wspaniale w nowej fryzurze? Głupia Maja. Puknij się- pomyślałam

Wyszliśmy tylko na chwilę a tu taka niespodzianka- zaśmiał się Marcus.

Marcus- skarciła go mama

W porządku nic się nie stało- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się lekko

Marcus usiadł na łóżku obok mnie i wziął moja rękę. Chwycił ja i lekko ścisnął. Uśmiechnął się do mnie serdecznie, a ja odpowiedziałam mu tym samym.

Patrzyliśmy sobie w oczy. Ja. Ja patrzyłam w jego cudne oczy. Jego przepiekne, lśniące i ciemne jak noc oczy. Było tak idealnie. Zapomniałam o tym że w pomieszczeniu jest ktoś jeszcze oprócz nas. Mnie i Marcusa. Jednak było tak idealnie że bardziej się nie dało. Zawsze jak tak jest musi się coś zepsuć. Albo ktoś musi to popsuć.

Halo- powiedziała Gerd-Anne- yhym, rozumiem. Dobrze. Oczywiście. Przekaże. Do widzenia.

Mama bliźniaków rozmawiała przez telefon.

Maju- zwróciła się do mnie kobieta- dzwonili twoi rodzice.- spojrzałam z zaciekawieniem na kobietę a ta zauważyła że jestem skupiona na tym co mi mówi- kazali mi przekazać ci, że się przeprowadzacie

Dokąd- zapytałam

Do Norwegii, do Trofors

Co? Jak to. Oni nie znają norweskiego.

Twój tata przenosi tam firmę i chyba jednak się myslisz- kontynuowała mama bliźniaków

Mówili do mnie po norwesku- dodała

Opadłam na łóżko z bezsilności i nie wiedzy. Nigdy mi nie mówili że znają norweski. Z resztą podobno nawet nie znają angielskiego. Może to też jest kłamstwo? Ile rzeczy jeszcze nie wiem o moich rodzicach? A z resztą od kiedy tata ma własną firmę? O tym też nie mówili. Super! Po prostu świetnie! Może moi rodzice są jeszcze tajnymi agentami w LA a w Londynie są doradcami królowej?!
Z tych rozmyśleń wyrwał mnie głos Marcusa.

Czy możecie zostawić mnie i Maję samych- poprosił

Rodzina blondyna wyszła zgodnie z jego prośbą. Martinus uśmiechnął się chytrze do brata i pokazał mu jakiś znak ukształtowany z jego prawej dłoni wzdłuż nogawki od spodni. Marcus uśmiechnął się do niego lekko i wstał z łóżka. Schylił się poniżej poziomu łóżka. Po chwili uklęknął, a zza pleców wyciągnął prześliczną białą różę.

Mam do ciebie jedno wielkie i bardzo ważne dla mnie pytanie. Od kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem wiedziałem że to właśnie ciebie szukałem te 16 lat mojego życia. To ty jesteś moją iskierką w życiu. Czy ty Maju, zostaniesz moją dziewczyną?

Marcus ja bardzo bym chciała, ale nie chce cię obciążać ani ranić- odpowiedziałam łamiącym się głosem. Miałam łzy w oczach jak to mówiłam.

Ale czemu miałabyś mnie ranić- zapytał trochę smutny

Moja choroba. Jeśli mnie szanujesz będziesz się martwił. A ja bardzo tego nie chce. Chce żebyś myl szczęśliwy.

Będę z tobą. Jestem tego pewny. Zakochałem się w tobie. Będę przy tobie zawsze. I w tych miłych i w tych ciężkich chwilach. Błagam cię. Powiedz mi tylko czy czujesz to samo do mnie.

Marcus ja.. Tak. Chciałabym być twoja dziewczyną- powiedziałam i uśmiechnęłam się na tyle na ile pozwalały mi siły.

Więc czy zostaniesz moją dziewczyną?

Tak!- powiedziałam tak bardzo szczęśliwa. Skończyłabym mu na szyję lecz ten przytrzymał mnie i powiedział:

Nie wstawaj, później mnie przytulisz.

--------------/\/\/\/\/\/\/--------
Dziś trochę więcej się zadziało

Kocham was jesteście cudowni!!

Walcz do końca/ Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz