#13 Norwegia?

155 8 0
                                    

-Mamo, tato- powiedział- wejdźcie

Do sali weszła rodzina Marcusa. Byli wszyscy. Martinus, ich mama oraz tata i oczywiście Emma

-No to już są wszyscy- powiedział Marcus

-Witaj- powiedzieli rodzice bliźniaków

-Dzień dobry- odpowiedziałam

-Nadal do końca nie wiedziałam co się dzieje

-Jak się czujesz- zapytała mama bliźniaków

-Lepiej, dziękuję- odpowiedziałam- przepraszam ze przeze mnie Marcus siedział tu cała noc- powiedziałam i spuściła wzrok. Czułam się strasznie winna. Gdyby nie ta głupia choroba Mac razem z rodziną pewnie by już ruszali, a teraz jednak siedzą w szpitalu, tutaj że mną. W Polsce. - gdyby nie ja bylibyście już w drodze do domu, a tak to nadal jesteście w Polsce.- dodałam po chwili

-To nie twoja wina, nie możesz się za to obwiniać- powiedział tata Mac'a

-Ale ja wciąż czuje ze to wszystko moja wina

W tym momencie ktoś mnie przytulił. Właśnie tego teraz potrzebowałam. Był to Marcus. Objęłam go jedną ręką, ponieważ mimo tego co mówiłam czułam się fatalnie i nie miałam siły na nic.

Do sali wszedł lekarz z jakąś kobietą

-Dzień dobry- powiedział- prosiłbym wszystkich o wyjście, zaraz będą mogli państwo wrócić.

-Cześć złotko- powiedziała kobieta. Wydawała sie byc bardzo miła. Gdy wyszli kobieta usiadła na łóżku obok mnie a lekarz na tablecie obok nas.

-Twoje wyniki niestety bardzo się pogorszyły i będziesz musiała tu zostać na jakiś czas. I niestety powinniśmy ściąć ci włosy ale wybór należy do ciebie( włosy już odrosły)

-Do jakiej długości- zapytalam

-Bardzo krótko. Jeśli tego nie zrobimy wypadną ci szybciej i będą wypadać całe, a tak będziesz miała krótkie- powiedziała kobieta

-Dobrze, więc róbcie co do was należy- powiedziałam

Po około 10 minutach miałam już nową fryzurę.

-I jak ci się podoba- zapytała kobieta uśmiechając się serdecznie

Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć. Bardzo się starała ale wiadomo wolałam długie włosy. Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam serdecznie na kobietę. Ta mnie przytuliła.

Wstałam i podziękowałam jej bo przecież tak wypada.

Po chwili przyszła inna pielęgniarka i przypięła mi jakaś dodatkową kroplówkę? Coś takiego. Ona wyszła razem z drugą kobieta i lekarzem tym samym wpuszczając do pokoju rodzinę Gunnarsenów.

_________________
Przepraszam ze ten taki krótki ale jakoś nie mam weny😕😕😕

Walcz do końca/ Marcus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz