Śniadanie

5.3K 240 14
                                    

Obudziłam się o 6:02. Ludzie ja powinnam jeszcze spać! No ale cóż nie chce mi się spać. Więc po cichutku wstałam ale tak aby nie obudzić Lokiego i usiadłam na pryczy. Patrzyłam na boga psot i kłamstw. Jest taki uroczy i niewinny tak jak śpi. Nie wygląda jak by zabił tyle osób. Po 15 mintach gapienia się na niego postanowiłam coś wyczarować. Może wyczaruje sobie ciuchy. Tak to dobry pomysł. Ale nie przebiore się przy bożku. Hm... Może wyczaruje na sobie ciuchy. Tak! No przecierz!Wstałam , wyciągnełam ręce przed siebie i skupiłam się na tęczowej mgle. Po chwili mgła mnie otoczyła tak że było widać tylko moją głowe. A ja pomyślałam że chce świerzą bielizne , jeansy , białą bluzke , jeansową kurtke (niezbyt wiem jak to się pisze) i niebieskie trampki.
Po chwili mgła znikneła a ja byłam ubrana w to co sobie pomyślałam. Super! Usiadłam na pryczy a Loki zaczął się budzić. Po chwili usiadł i popatrzył na mnie.
-Cześć. Jak się spało?-spytałam miło.
-A dobrze dobrze.-powiedział.
-Głodny?-spytałam a jego brzuch jak na zawołanie zaczął burczeć.
-Czyli tak.-powiedziałam.
-Na co masz ochote?-spytałam.
-Na nic.-powiedział a ja wstałam wyciągnełam ręce skupiłam się i wyczarowałam naleśniki z bitą śmietaną i sosem czekoladowym.
-Na pewno?-spytałam a on wstał i podszedł do mnie.
-Nie będe jadł Midgardzkich rzeczy!-krzyknął. Jak on tak gadał to ja mu wepchnełam naleśnika do ust. Zjadł.
-Nie jest to takie złe.-powiedział.
-No widzisz naleśniki to czyste dobro!-powiedziałam z uśmiechem.
-Naleśniki a więc to się tak nazywa.-powiadział.
-Serio nie wiedziałeś co to naleśniki?-spytałam a on pokręcił głową na znak że nie.
-A wogule to kiedyś jadłeś?-spytałam.
-Nie.-powiedział i wzioł kolejnego naleśnika.
-Matko! Jak mogłeś nie jeść takich pyszności!-krzyknełam. Po czym wziełam naleśnika i zjadłam. Och Loki,Loki trzeba nauczyć cię wielu rzeczy.

Hej! Przepraszam za błędy i zapraszam do komentowania.

Zasłuchana || AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz