Gdy tak sobie jedliśmy ciasteczka w drodze powrotnej zaczął lać deszcz.
-Kurcze.-powiedziałam po czym wziełam jeszcze jedno ciastko do buzi.
-Może wyczarujesz portal?-spytał Loki.
-Nie! Dość tej magii! Idziemy na piechote!-postanowiłam.
-Jak sobie życzysz.-powiedział a ja przytuliłam.
-Lokiś. Taki spacer dobrze nam zrobi. Narazie magię odstawmy na bok.-powiedziałam i ukradłam mu ciastko, które miał zamiar zjeść.
-Cass!-krzynkął Loki a ja zaczełam biec co chwile się śmiejąc. Potknełam się o coś na szczęście utrzymałam równowage.
-Kurwa.-wyszeptałam przez śmiech i znowu się poknełam.
-Co do cholery?-spytałam i znowu się poknełam lecz tym razem lądując na chodnik. Zaśmiałam się z siebie. Loki pomógł mi wstać.
-Dzięki.-powiedziałam i się przytuliłam.
-Zimno mi.-wyznałam.
No dobra Cass. Teraz albo nigdy.
-Loki? Musze ci coś powiedzieć.-powiedziałam.
-Co się stało księżniczko?-spytał.
-Ja..Kocham Cię.-powiedziałam. Czekałam na rozwój wydarzeń. Poczułam usta Lokiego na swoich. Pocałował mnie zachłannie.
-Też cię kocham Cassandro.-powiedział a ja poczułam się jak w raju.
-Lokiś! Nawet nie wiesz jak się ciesze!-krzyknełam szczęśliwa i przytuliłam go.
-Też się ciesze.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
-Chodźmy już. Bo mi się jeszcze przeziębisz.-powiedział i teleportował nas do Avengers Tower. A dokładniej do naszego pokoju.
-Czyli jesteśmy ze sobą?-spytałam niepewnie.
-Tak.-odpowiedział a ja zaczełam się cieszyć jak głupia. Loki patrzył na mnie niezrozumiale.
-Przepraszam. Ja tak zawsze mam.-powiedziałam i przytuliłam go. Popatrzyłam w jego przepiękne oczęta. Oczywiście ktoś nam przerwał.
-Loki. Odyn chce z tobą pomówić.-powiedziak Thor.
-A właśnie Thor. Chciałam cię przeprosić. Nie chciała wyzywać twojego ojca. Po prostu się wkurzyłam. Przepraszam za tamto.-powiedziałam.
-Ja też cię przepraszam.-powiedział Thor.
-To zgoda?-spytałam i wyciagnełam ręke.
-Zgoda.-powiedział i uścisnął mi ręke.
-A poza tym ide z wami.-oznajmiłam.
-Nie ma mowy.-powiedział Loki.
-Jest. Koniec, kropka.-powiedziałam stanowczo.
-To kiedy ruszamy?-spytałam.
-Teraz.-powiedział Thor. Coś tam krzyknął. I już po chwili byliśmy w niesamowitym miejscu.
-Łał.-wyszeptałam zachwycona.
-Witaj Heimdallu.-przywitał się Thor.
-Witaj Thorze. Kogo tu przyprowadziłeś oprócz Lokiego?-spytał Heimdall.
-Dzień dobry. Cassandra White. Bardzo miło mi.-powiedziałam entuzjastycznie.
-Witaj Cassandro. Mi również bardzo miło cię poznać.-powiedział i pocałował wierzch mojej dłoni.
-Chodźmy już. Odyn pewnie się niecierpliwi.-powiedział Thor i wsiadł na konia.
-Loki pomożesz mi?-spytałam i już po chwili siedziałam na koniu a Lokusław za mną. Ciekawa jestem tej rozmowy. Odynie szykuj się!Przepraszam za błędy.
Witajcie ptysie moje kolorowe! Tak wiem że zawaliłam z terminem. Za co bardzo was przepraszam. Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania. Do następnego szataniątka 😘😈
Ave!
CZYTASZ
Zasłuchana || Avengers
FanfictionCassandra White. To 17-letnia dziewczyna z kolorowymi włosami i brązowymi oczami, która uwielbia słuchać muzyki. Pewnego dnia spotyka boga kłamstw i Avengersów. Co się wydarzy dalej? I co wspólnego z tym wszystkim ma muzyka? Okładka zrobiona przez m...