Podryw oraz poddanie się

1.8K 78 11
                                    

-Eeeeeeeeeee.
-Czyli nie masz.-powiedział smutno Loki.
-Lokiś wymyśle coś. Spokojnie.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Wiesz co? Mam plan.-oznajmiłam i pocałowałam go krótko w usta.
-Założe na ciebie iluzje. Będziemy służkami. Jak ktoś będzie się pytał co robimy to odpowiadamy że sprzątałyśmy pokój. Czy jakoś tak.-powiedział i wyszczerzyłam się.
-Dlaczego nie możesz wyczarować portalu?-spytał.
-Zużyłam dużo energi na portal do Asgardu. Uleczyłam cię a to też troche energi zabiera.-odpowiedziałam.
-Myślisz że ta iluzja wypali?-spytał.
-Raczej tak. Ty mnie nie rozpoznałeś z czego mi przykro to Odyn też nie rozpozna.-odpowiedziałam. Loki chcą naprawić swój błąd pocałował mnie namiętnie.
-I już nie jest mi przykro.-powiedziałam radośnie. Założyłam na nas iluzje. W celi też. Wyszliśmy z celi i kierowaliśmy się do wyjścia. Szliśmy już złotym korytarzem.
-Służki co wy tu robicie? Nie macie co robić?-spytał ostro jeden facet. Wyglądał na strażnika. Chciałam mu odpowiedzieć żeby się nie wpierdal*ł ale powstrzymałam się.
-Mamy iść do ogrodu.-powiedziałam.
-To ja was zaprowadze.-powiedział. Spojrzał na Lokiego i uśmiechną się lubieżnie. Prowadził nas do ogrodu.
-Co takie pięknie dziewki tutaj robią? Jest tyle innych zajęć.-powiedział.
-A wie pan. Trzeba mieć troche pieniędzy na życie.-odpowiedziałam.
-A ty piękna? Co tutaj robisz?-skierował swoje pytanie do Lokiego.
-Pracuje.-odpowiedział.
-Ostra. Lubie takie.-powiedział. Widziałam że Loki jest zły. Ja zaś zaśmiałam się cichutko pod nosem.
-Wasz dzisiaj wolny wieczór piękna niewiasto?-spytał. Loki się zagotował.
-Nie.-odpowiedział ostro.
-Grasz niedostępną. Lubie to.-odpowiedział strażnik i klepnął Lokiego po tyłku. Loki zdjął iluzje i dał mu z liścia.
-Jak śmiesz klepać mnie po tyłku?!-krzyknął Loki.
-Książe Loki?-spytał przerażony.
-Nie kur*a. Królewa Śnieżka.-powiedziałam i wyczarował proszek usypiający. Rzuciłam tym proszkiem w strażnika. Złapałam Lokiego za ręke i wybiegliśmy z pałacu.
-Dlaczego nie reagowałaś jak mnie podrywał?-spytał z wyrzutem.
-To było śmieszne.-powiedziałam i biegłam w kierunku tęczowego mostu. Nagle zatrzymałam się.
-Kur*a! Przecierz on nas nie puści!Japierd*le! Jaka ja tępa jestem! -krzyknełam zła. Ludzie zaczeli się na mnie gapić.
-Lokiś przepraszam.-powiedziałam skruszona.
-Cass. Spokojnie. Spróbuj wyczarować portal.-powiedział spokojnie Loki. Posłuchałam go. Spróbowałam wyczarować portal ale nie udało się. Próbowałam jeszcze killa razy ale lipa.
-Straże już tu biegną. Jesteśmy zgubieni Lokiś.-powiedziałam i przytuliłam go.
-Przepraszam cię. Myślałam że wydostane cię stąd i będziemy szczęśliwi. Przepraszam.-wyszeptałam i rozpłakałam się.
-Ci Cass. Nie płacz.-powiedział Loki i zaczął głaskać mnie po włosach. Straże nas rozdzieli. Chciałam wyczarować bariere ochronną.
-To nie ma sensu Cass.-powiedział mi w myślach.
-Dla ciebie wszystko warto.-powiedziałam i chciałam resztkami sił wyczarować ją ale nie miała wystarczająco dużo energi.
-Cass. Nie próbuj ponownie. Nie masz tyle siły. To bez sensu.- powiedział.
-Mamy się poddać?-spytałam.
-Tak Cassandro.-powiedział.

Cześć misie kolorowe! Przepraszam że tak długo czekaliście na część. Licze że spodobał wam się rozdział. Do następnego kochani 😘😘😘

Zasłuchana || AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz