Rzeka i druga strona Lokiego

2K 102 4
                                    

Obudziłam się tak jak zawsze. Czyli wtulona w Lokiego.
-Witaj księżniczko.-powitał mnie Loki i pocałował w czoło.
-Cześć Loki.-powiedziałam zaspana.
-Gotowa?-spytał.
-Gotowa na co?-spytałam. Nie dostałam odpowiedzi. Nagle znajdowaliśmy się w innym miejscu.
-Lokiś. Ja Cię grzecznie prosze o nie przeleportowywyanie nas w inne miejsce gdy jestem śpiąca i nic nie konkaktuje.- powiedziałam lecz nagle zostałam oblana wodą.
-Loki!-pisnełam zła.
-Tak Cassandro?-spytał niewinnie.
-Popamiętasz mnie za to.-powiedziałam zła i rozejrzałam się dookoła. Rzeka. Szatański plan zrodził się w mej głowie.
-Loki? Mam do Ciebie prośbe.-powiedziałam słodko i nie czekając na jego odpowiedź zasłonilam mu oczy. Kierowałam go do wody. Popchnełam go i już wpadł do wody. Przynajmniej tak się mi zdawło. Loki przechytrzył mnie i sam wepchnął mnie do wody.
-Zapomniałaś że umiem czytać w myślach.-stwierdził. Faktycznie zapomniałam. Wyszłam z wody. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Przez Ciebie będe cały mokry.-skomentował moje zachowanie.
-Trudno.-powiedziałam. Mam przewage. Nad głową wyczarowałam mu wode.
-Cassandro!-krzyknął wściekły. Szybko uciekłam z miejsca zbrodni. Schowałam się za jakimś drzewem. Prosze żeby mnie nie znalazł. Spojrzałam za drzewo. Gdzieś tam chodzi.
-Znalazłem Cie.-ktoś wyszeptał mi na ucho a mnie przeszły ciarki.
-Loki. Prosze Cie. Ja cie tylko ochlapałam wodą.-spojrzałam w jego strone. Był niebieski i biło od niego niewobrażalne zimno Nagle złapał mnie mocno za nadgarstek.
-Następnym razem uprzejmie prosze nie chlapać mnie wodą.-powiedział zły jak cholera. Jeszcze mocnie ścisnął mój biedy nadgarstek.
-Zrozumiałam Loki. Możesz mnie już puścić.-powiedziałam a on  nagle się otrząsnął i odsunął się.
-Co ja Ci zrobiłem? Jestem potworem.-wyszeptał a z jedo oczu poleciała łza.
-Nie jesteś potworem Loki. Każdy ma swoją ciemną strone. A pozatym jesteś piękny.-powiedziałam starłam jego złe i oczarowana jego oczmi i kolorem dotknełam jego policzek. Pogłaskałam go.
-Jesteś cudowny.-wyszeptałam i palcem zaczełam jeździć po runach na jego twarzy. Gdy już całkowicie zmienił kolor na normalny przestałam.
-Wracajmy do Avengers Tower. Bo potem będą problemy.-powiedziałam a Loki spełnił moją prośbe. Nagle byliśmy w salonie.
-Ktoś na was czeka.-powiedział Tony.

Przepraszam za błędy.

Cześć Aniołki. Przepraszam że tak długo czekaliście na tą część ale internet mi nawala i ostatnio świętowałam i musze się nauczyć do poprawki klasówki z geografi, na sprawdzian z informatyki, z biologi o szkielecie osiowym i jakimś tam. I coś jeszcze. Nie wiem jak to będzie z częściami. Postaram się jakieś wykombinować w tym czasie ale nic nie obiecuje. Jeszcze raz przepraszam. Napiszcie w komentarzach kto czekał na Cassandre i Lokiego. Do zobaczenia kochani 💗💗💗😘😘😘

Zasłuchana || AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz