~ Phil ~
Wbiegłem do domu. Byłem zdezorientowany i mokry. Współczułem Danowi. Po mojej głowie chodziły same najczarniejsze scenariusze. Bałem się, że każą mi zerwać z nim kontakt, że wyprowadzą się i na zawsze go stracę.~ Dan ~
Szybko wbiegłem do domu. Zobaczyłem jak moja siostra stoi przed rodzicami i opowiada im o tej całej sytuacji.
- Daniel! Czy to prawda?! - powiedziała mama nie mogąc w to uwierzyć. Przytaknąłem i spuściłem głowę.
- Gdzie popełniliśmy błąd!? - Krzyknął.
- Dan! Powiedz coś! - powiedziała zrozpaczona.
Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- Zabierz mu laptopa i telefon - powiedział ojciec, po czym Amy przyniosła mu moje rzeczy.
- Idź do pokoju i pomyśl..... - powiedziała kładąc rękę na ramieniu ojca. Byłem wystraszony. Ze łzami w oczach szybkiej krokiem zacząłem iść do pokoju. Zamknąłem drzwi i ześlizgując się po nich usiadłem na podłodze. Myślałem, że akceptują mnie takim jakim jestem. Nie mogłem się wyprowadzić, nie mogłem zrobić nic bo miałem tylko 16 lat.. Zasnąłem. Następnego dnia obudziłem się w tym samym miejscu. Wstałem przetarłem oczy i wróciłem do szarej rzeczywistości. Ubrałem się i wyszedłem do szkoły. Po kilkunastu minutach byłem już przy drzwiach wejściowych do piekła. Nikt ze mną nie chciał rozmawiać, a mi to było na rękę. Jedyną osoba która mnie tolerowała to moja przyjaciółka Annie. Chodziła do pierwszej klasy, ale była mądrzejsza od nie jednego nauczyciela. Po mimo kilku incydentów ze starszymi uczniami dzień nie był najgorszy. „Ujdzie" pomyślałem. Co prawda nie miałem po co wracać do domu, ale byłem strasznie głodny.~ kilkanaście minut później ~
Wszedłem do domu i usłyszałem dziwna rozmowę.
- Nie możesz decydować o tym z dnia na dzień! - krzyknęłam Amy.
- Robie to dla waszego, a przede wszystkim Dana dobra!
- Mamo co się dzieje? - wszedłem do kuchni.
- Dan... Musimy porozmawiać... - powiedziała spokojnie.
- O co chodzi?
- Przeprowadzamy się... Do Francji...
- Nie możecie! A szkoła, Annie!?
- Nie będziesz chodził do szkoły.. załatwiłam ci nauczanie domowe, a z Annie możesz rozmawiać przez telefon.. - położyła rękę na moim ramieniu.
Chciałem wybiec z domu, ale ojciec mnie zatrzymał.
- Jutro rano wyjeżdżamy. Z Annie pożegnasz się na lotnisku. Masz nie wychodzić z domu - powiedział surowo.
- NIENAWIDZĘ WAS! - wykrzyczałem i zamknąłem się w pokoju. Położyłem się na łóżku i nie mogłem w to uwierzyć. Po długim czasie zrozumiałem, że jestem bezradny. Zacząłem się pakować. Znalazłem swój stary pamiętnik z gimnazjum. Otworzyłem go na pierwszej lepszej stronie. Na moje kolana wypadła żyletka. Nie zwróciłem na nią uwagi.
„ 5 maja [rok]
Drogi pamiętniku,
Dzisiaj w szkole zostałem pobity. Mam kilka ran i dużo siniaków. Nie wytrzymam już więcej. Chce z tym wszystkim skończyć. A przedmiot poniżej mi w tym pomoże...
Dan."
Z oczu wypłynęły mi łzy na myśl o gimnazjum. Wziąłem żyletkę do ręki. Nigdy jej nie użyłem. Nie miałem na tyle odwagi.

CZYTASZ
[ Phan ] Addicted to you...
FanfictionDan i Phil nie mają pojęcia o swoim istnieniu do czasu pewnego wydarzenia które zmieni ich życie o 180 stopni. Phil skończył szkołę teatralną i pracuje w Teatrze. Dan nigdy nie doznał szczęścia w swoim życiu. Każdy go oszukiwał i po jakimś czasie zo...