eleven

2.8K 323 114
                                    


Wiadomość wysłano o 15:51. Teraz zegar w pokoju Audrey wskazywał 21:06, a Matthew James ostatni raz aktywny był kilka godzin temu.

Może dlatego Audrey zdecydowała się wystukać odpowiedź. Mogła odpisać, zablokować telefon i udawać, że zasnęła czekając na odpowiedź. Rano wszystko wyglądałoby inaczej.


Audrey Williams: Cześć :)


Telefon milczał.

Rey wpatrywała się w jego ekran czując w kościach, że rodzi się coś przełomowego.

Nie brała już pod uwagę błahych powodów. Serce jej waliło i pociły się dłonie. Nie miała pojęcia o co może mu chodzić, ale błagała w myślach, żeby było jej dane zamienić z nim więcej niż kilka krótkich wiadomości o zadaniu domowym (o niczym). Nagle tak strasznie zapragnęła wydostać się ze swojego pomieszczenia o białych ścianach, rozbić jego mury i nigdy nie móc tam wrócić. Otworzyć się przed Matthew, powiedzieć mu swoją historię, błagać o odrobinę jego uwagi, nawet jeśli on nie chciałby dać z siebie tego samego. Mógł nawet być złą osobą, mógł być pusty albo martwy w środku. Audrey Williams jednak wybrała jego, właśnie jego, z jakiegoś irracjonalnego a może nawet nieistniejącego powodu, i to jego potrzebowała. Nie dopuszczała do świadomości przypadku (choć było to wielce prawdopodobne).

Audrey Williams faktycznie mogła odłożyć telefon i sięgnąć po niego dopiero następnego ranka. Wtedy za oknem świeciłoby słońce, a jej głowa byłaby wolna od dziwnych myśli. Wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej. W Rey odezwałby się instynkt samozachowawczy, nakłaniający do niemej zgody i ucieczki. Poczułaby się głupio. Uśmiechnęłaby się miło, nie wychodząc ze strefy komfortu.

Jednak tego dnia, 10 lutego 2017 roku Audrey Williams pozwoliła sobie na świadomość własnej niezwykłości. Zażądała publiczności i owacji na stojąco, kiedy będzie odgrywać rolę Ofelii - hamletowskiej ofiary dramatycznego uczucia. Chciała, żeby w jej życiu coś się zmieniło.

Nie czuła nawet wstydu za swoje myśli.

Jej serce lekko drgnęło, kiedy przy zdjęciu profilowym Matthew Jamesa pojawiła się zielona kropka.


21:17

Matthew James: nie pytam o to czemu

Matthew James: tylko o to czy

Matthew James: wszystko dobrze?

Matthew James: bo momentami mam wrażenie, że chyba nie do końca 

Audrey Williams: To znaczy?

Matthew James: dobra, nie było tematu

Matthew James: zapomnij


Z Audrey Williams było wszystko w porządku. Czasem tylko czuła się najpodlejszą istotą na świecie, a czasem była trochę smutna.

Nie rozumiała, dlaczego Matthew do niej napisał.

Audrey nie widziała w sobie problemów, ale chciała, żeby Matthew je dostrzegł.


Audrey: Nie, ale serio

Audrey: Skąd to pytanie

Matthew: przeczucie

Matthew: najwyraźniej błędne

Matthew: sorrki

reason for everything ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz