Audrey: Też tak masz, że wiesz, że robisz wszystko co możesz, aby coś osiągnąć i być w tym życiu choć trochę szczęśliwym
Audrey: A tak naprawdę nie robisz nic?
Mijał ostatni tydzień marca. Magnoliom, włożonym przez mamę Audrey do wazonu w salonie, opadły wszystkie płatki. Rey nigdy nie cieszyła się na wiosnę, ale w tym roku czuła rozwijającą się zieleń na swojej skórze. Promienie słońca rozbudzały refleksy w jej oczach, a ona stała się dziwne samoświadoma tego, kim jest, że ma szesnaście lat, i że zaczyna budzić się do życia.
Matthew: i potem mija kolejny tydzień
Matthew: i kolejny
Matthew: i nagle przychodzi myśl: co ja tak właściwie ostatnio zrobiłem?
Audrey: I zadajesz sobie pytanie: czy to jest w ogóle tego warte? Co mi to daje?
Audrey: Ale i tak to robisz
Audrey: Bo co innego ci zostało
Matthew: potem patrzysz w tył na to, co już umiesz i co już zrobiłeś, i masz ochotę się zabić
Audrey: Ale jesteś zbyt słaby, żeby dać sobie spokój
Audrey: A potem znowu mija trochę czasu
Audrey: I wmawiasz sobie, że się uda
Audrey: I ciągle masz tę bezsensowną nadzieję na niemożliwe
Matthew: nie mam już sił
Rey nie pamiętała już dnia, w którym poszła z Matthew na lodowisko. Wspomnienie chwil, w których ze sobą rozmawiali podczas zimy, stało się niepokojem, który czuje się, gdy w tył głowy ucieka jakaś niezwykle istotna myśl. Bezskutecznie usiłujesz ją złapać, jednak ona czmycha w głębie podświadomości, żeby pulsować w czaszce tępym bólem. Audrey wystawiała twarz na słońce, a listopadowe poranki, smog w płucach i łzy na szybach wydawały się być jedynie obrazkiem z pocztówki, pozdrowieniem z minionego życia. Nie potrafiła wyobrazić sobie, że jeszcze niedawno szczelnie otulała się szalikiem. Teraz sadziła z mamą bratki w ogródku i przycinała maliny. Zbierała zimowe śmiecie i paliła ogniska.
Matthew James stał się odległym biegunem. Uciekała do niego w marzeniach i snuła plany o tym, że kiedyś stanie przed nim i spojrzy mu w oczy. W szkole rozmawiała jedynie z Kate i Sarah. Noaha widywała jedynie w towarzystwie Jenny, a Joshua od miesiąca nie pojawił się na szkolnym korytarzu. Podobno był chory.
Rey wciąż miała wrażenie, że z każdym dniem słyszy w ciszy coraz głośniejsze tykanie zegara; nie wiedziała dlaczego, ani jakie wydarzenie zapowiada. Jej zmysły pozostawały wytężone, mięśnie napięte, a rozszalałe myśli nie pozwalały jej zasypiać w nocy. Czuła, że coś się zbliża.
Matthew: trochę żałuję
Matthew: tego, że nie możemy o sobie po prostu zapomnieć
Matthew: i że możemy nigdy nie być dla siebie
Matthew: kimś więcej?
Matthew: jakkolwiek chcesz to nazwać
Wracała do pewnych słów w myślach. Choć wydawało jej się, że większość z nich już w sobie przerobiła, to echo niektórych zdań wciąż rozbrzmiewało w jej głowie. Nie wiedziała już, co z tego jest prawdą, a co jej pobożnym życzeniem.
CZYTASZ
reason for everything ✓
Novela Juvenil'niektóre osoby mają w oczach cały wszechświat, a wszechświat to spory ciężar' 16-letnia Audrey Williams uważa, że potrafi poradzić sobie ze wszystkim sama. Blokuje się na bolesne doświadczenia, które z upływem miesięcy zaczynają narastać w zatrważa...