thirty two

1.3K 147 31
                                    


Audrey: Miałam wczoraj do ciebie tyle pytań, ale teraz wszystkie już nie mają sensu


Ciasna obręcz zaciskała się na gardle Rey, kiedy próbując zachować kamienną twarz wystukiwała wiadomość do Matthew Jamesa. Drżał jej podbródek, a brwi mimowolnie ściągały się w gniewną kreskę.

Gdyby ktoś zajrzał do głowy Audrey stwierdziłby ze zdziwieniem, że każdego dnia żywi do tego chłopca zupełnie inne uczucie. Dwudziesty szósty dzień lutego przepełniony był żalem.


Audrey: Choć może to i lepiej


Frustracją tak ogromną, że miała ochotę wytrzaskać wszystkie okna w mieszkaniu.


Audrey: Jak się spało?

Matthew: średnio


Do tego bolała ją głowa. Zewsząd dobiegały drażniące ją dźwięki - znajdowały miejsce w jej czaszce, które drążyły, drążyły i wierciły, a ona czuła, jak czaszka pęka, jak powstają na niej rysy, jak połączenia nerwowe się rozpadają, a jedyną rzeczą jaką rejestruje jej świadomość jest potworny ból. Czuła jak dźwięki wypełniają jej ciało, zamieniając je w rezonującą skorupę, którą za kilka chwil rozsadzi od środka.


Matthew: znowu zjebałem

Audrey: Niby czemu

Matthew: bo lubię pytania

Audrey: Nie odpowiadasz na nie

Audrey: Przynajmniej uniknęłam kolejnej głupiej sytuacji

Audrey: Znikam, mam rzeczy do roboty


Potarła dłońmi uszy, ale dźwięki nacierały nadal. Zagryzając wargi dowlokła się do łazienki i chlusnęła zimną wodą w twarz, ale nie pomogło. Podniosła wzrok i dostrzegła swoje odbicie w lustrze. Zerkając na siebie spode łba nie mogła powstrzymać uśmiechu. Nie odnalazła w swojej twarzy ani cienia koloru.

Chlusnęła wodą jeszcze raz, choć wiedziała, że to nic nie da. Czując jak krople kapią z jej jasnych rzęs, była w stanie myśleć tylko o tym, że sama to sobie zrobiła, że stała się taka na własne życzenie.


Matthew: na które pytanie Ci nie odpowiedziałem?

Matthew: tylko na jedno, na które nie musiałem

Matthew: kiedy pytałaś mnie o kogo chodzi


Audrey westchnęła. Nie miała nic ważnego do roboty, ale nie chciała poświęcać tego dnia na Matthew Jamesa. Jednak (jak zwykle) nie mogła tak po prostu zapomnieć o jego istnieniu.


Audrey: Zawsze odpowiadasz tak, że niczego dalej nie wiem

Audrey: Nieważne już

Matthew: miałaś wtedy szansę zapytać o cokolwiek

Matthew: zapytałaś tylko o jedno

Audrey: To był zły moment

Audrey: Zresztą, po co do tego wracać


Wiercenie w czaszce tylko się zwielokrotniło. Rey zacisnęła zęby, żeby powstrzymać jęk. Oparła się o umywalkę, mobilizując wszystkie siły do przekonania swojego ciała, że ból jest tylko wytworem jej zmęczonego umysłu, ale na niewiele się to zdało.

reason for everything ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz