Błądząc korytarzem szkoły rozgladała sie po jakiś klasach. Nagle w oddali zobaczyła drzwi, które były otwarte i paliło sie tam światło.
Pobiegła do celu .
Kiedy dotarła zorientowała sie ze był to magazyn z różnymi rzeczami typu kamery, aparaty itd. Podeszła do meblościanki przy oknie zaczęła przyglądać sie tym wszystkim wspaniałym rzeczą. W swoim zachwycie nie usłyszała kroków zbliżających sie do niej osoby.
-Co ty tutaj wyprawiasz?! Jak sie tu dostalaś?! Nie wolno tu wchodzić osoba do tego nie upowarznionym!- powiedziała osoba stojąca za nią. Dziewczyna podłożyła kamerę na swoje miejsce i odwróciła sie , by zobaczyć kto na nią krzyczy. Miała wrażenie ze zna skads ten głos. To był ten sam chlopak, którego widziała w parku. Te same zmęczone niebiedkie oczy patrzyły znów na nią,ale tym razem z nad czarnych oprawek okularów. Teraz wyglądał na jeszcze bardziej zmęczonego niż wcześniej. Nie wiedziała czemu czuje sie tak dziwnie patrząc na niego , przecież nic o nim nie wie. "Co sie ze mną dzieje?"-spytała samej siebie, lecz jej przemyślenia przerwał glos nieznajomego
-To znów ty ? Co tu robisz?- spytał
-Ogladam uniwersytet,-odpowiedziała krótko -ale już wychodze jeżeli przeszkadzam. Otrząsnęła sie z emocji i ruszyła ku drzwiom.Już miała przejść przez próg drzwi, ale powstrzymał ją.
-Poczekaj,jeżeli chcesz mogę cie oprowadzić żebyś kolejny raz nie wlazła do jakiegoś magazynu.Co ty na to?-powiedział już tym razem miło i spokojnie
- Nie, dzięki poradze sobie sama. - rzuciła sucho i wyszła na ciemny korytarz lecz nagle coś zlapało ja za ramię...
-Jestem Jakub i przepraszam za swoje zachowanie. - spojrzał jej głęboko w oczy , one były tak przeszywajace że nie wiedziała co zrobić. Ta chwila mogła dla niej trwać wiecznie , nie chciała żeby się skończyła, bo czuła jednocześnie tyle że nie dało sie tego opisać.
Strach- przecież go nie zna widzi go drugi raz na oczy i w dodatku zepsuła mu jego aparat.
Szczęście-nie wiedząc dlaczego czuła sie tak szczęśliwa patrząc mu ponownie w oczy
Smutek-bo zawiodła go już raz , a teraz wpakowała mu sie jeszcze do magazynu. Dlaczego jest tak ciekawska!
Ale podjęła decyzje...
-Jestem Ines, przepraszam za wtedy uwierz nie chcialam tego zrobić. Jeszcze raz przepraszam. Jeżeli nie sprawi ci to kłopotu to odprowadziłbyś mnie na główny korytarz uniwersytetu do drzwi, bo chyba trochę się zgubiłam i pewnie mnie już szukają.- powiedziała dziewczyna.
-Dobrze, nie przejmuj się to z jednej strony moja wina. Nie chciałem cie wystraszyć, ale wyszło jak wyszło.Trudno. Teraz już chodź, pewnie się martwia. Tedy prosze.-powiedział tak spokojnym i kojacym tonem, którego mogłaby słuchać przez cały czas, a to wszystko dopełnił trochę niezgrabny lecz słodki uśmiech, który widać było że nie często pojawiał sie na tej twarzy.Wskazał ręką na korytarz po prawej stronie i lekko sie ukłonił. Ruszyłam w strone, która wskazał , a on podążył za nią.

CZYTASZ
Fotograf
RomanceInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...