-Proszę-usłyszała głos chłopaka.Weszła do środka pomieszczenia. Podeszła do niego, oparła się o fotel na którym siedział i spojrzała mu przez ramię na ekran laptopa. Miał otworzony program do przerabiania zdjęć i filmów. Nie zdarzyła dojrzeć dokładnie zdjęcia, ponieważ kiedy tylko chłopak zorientował się że to ona szybko zatrzasnął laptopa. Obrócił się na krześle w jej stronę, spojrzał w jej miodowe oczy i spytał:
-Jak tam gotowa, bo za godzinę wychodzimy?
-Tak gotowa, a ty?
-Można tak powiedzieć-uśmiechnął się do niej, następnie wstał i podszedł do obszernej szafy. Otworzył ją, wyciągnął z niej czarnego t-shirt'a
-Wyjdziesz na moment albo chociaż odwróć się
-Okej, to przy okazji pójdę po telefon do pokoju.-powiedziała zmieszana i wyszła, lecz zamykając drzwi zerkneła jeszcze na moment, zobaczyła jak się rozbiera i natychmiast zatrzasneła drzwi. Wzięła głęboki oddech i pobiegła do pokoju.
"Jezu, ale jestem głupia powinnam się domyślić że chce się przebrać i od razu stamtąd wyjść..."
Niestety nie patrząc gdzie biegnie potkneła się o jedną z fałd dywanu i upadła wprost na idacego w przeciwną stronę Bartka. Na szczęście chłopak zdarzył ją złapać.
-Nic ci nie jest? Jesteś cała?
-Tak dzięki tobie, dziękuję.
-Przestań tylko cię złapałem. Wow pięknie wyglądasz. - mówiąc to uśmiechnął się
-Dzięki-mówiąc to dziewczyna zaczerwieniła się
-Gdzie tak pędzisz?
-Do pokoju po telefon.
-Miałem iść po Kubę, ale lepiej popilnuje ciebie żeby nic ci się nie stało-mrugnał
Otworzyła drzwi weszła do pokoju, zabrała telefon komórkowy leżący na stoliku nocnym podłączony do ładowarki i wyszła zakluczając go ponownie.
-To idziemy po Kubę-powiedziała z uśmiechem na twarzy i ruszyła w stronę pokoju nr. 130.Tam chłopak już zamykał swój pokój, a zobaczyszy ich rzucił tylko:
-O jesteście,no to chodźmy chłopacy już czekają.
Zeszli po schodach w dół,a tam czekali na nich siedzący na ławce Dominik,Kacper i Pongo
-A gdzie Olej?-spytał Bartek, gdy podeszli do nich
-Niestety nie mógł przyjść.-odparł Dominik
-Czemu? Co się stało, przecież zawsze przychodził?
-Tak, ale tym razem wychodził z dziewczyną i nie mógł tego przełożyć.
-Biedny Olej.-zaśmiał się Kuba, a za nim zaśmiał Pongo i Kacper.
-Dobra, chodźmy już. - powiedział Dominik wstając z drewnianej ławki. Wszyscy ruszyli do wyjścia.***
Szli tak dobre piętnaście minut, gdy w końcu nad dużymi drzwiami ukazał im się neon z napisem „Despacito" i obok palmą.
-To tutaj.-rzucił Kuba
-Naprawdę nie było innej nazywy dla klubu?-spytała dziewczyna
-Nie do nas pretensje kochana tylko do właściciela.-powiedział Dominik
Weszli do środka. Było tam bardzo głośno, a migajace światła oślepiały ją.
-Co się tak czaisz? Nie podoba się?-zapytał Jakub i nie czekając na odpowiedź ruszył w tłum.
-Poczekaj! - krzyknęła, lecz muzyka zagłuszyła jej głos
-Nie martw się jestem tu. -powiedział jej ktoś do ucha tak,aby go usłyszała i zrozumiała. Obróciła się a za nią stał nieznany jej chłopak, dobrze podpity co poznała po jego oddechu i mętnym spojrzeniu. Bojąc się ruszyła w tłum ludzi.
-Gdzie uciekasz? Chodź tu mała! - krzyknął i podażył za nią. Dziewczyna przyspieszyła kroku,co niestety nie pomogło, ponieważ nieznajomy także i coraz bardziej ją doganiał. Przedziała się przez tłum, nie patrząc co robi, byle tylko znaleźć kogoś ze swojej paczki.
„Jak mogli mnie tak zostawić, a zwłaszcza Jakub."
Rozpychała się między tańczącymi ludźmi, którzy co jakiś czas krzyczeli do niej:
-Dobrze się czujesz dziewczyno?!
-Co ty robisz?!
-Zachowuj się!
-Czego się pchasz?!
Ale ona musiała uciec lub znaleźć kogoś znajomego, żeby ją ochronił.
-No chodź mała! - krzyknął nieznajomy
-Zostaw mnie! - krzyknęła
Nagle poczuła że, ktoś ciągnie ja za rękę w przeciwnym kierunku.
Spojrzała na niego jak na wybawiciela.
-Nareszcie cię mam malutka- nieznajomy pociągnął ja do siebie, złapał w ramiona i pocałował. Odpychała się jak mogła, lecz nie była tak silna. W rozpaczy złapała jakiegoś tańczącego chłopaka za koszulkę. Ten zdenerwowany obrócił się i krzyknął:
-Spadaj! - był to Jakub - kiedy ten otrząsnął się i zorientował się co się dzieje rzucił się by pomóc dziewczynie.
-Puść ją palancie,wynoś się stąd!-krzyknął i uderzył chłopaka w bok. Ten, kiedy tylko poczuł ból puścił dziewczynę, która upadła, lecz w mgnieniu oka znalazła się za Kubą, a następnie pobiegła po pomoc.
-Idź stąd ty szmaciarzu! - krzyknął - Zostaw ją, bo pójdę po ochronę!
-Myślisz że przestrasze się watłego chłopczyka?
Nieznajomy popchnął Jakuba tak że ten zachwiał się.
Dziewczyna zdarzyła w samą porę wrócić z pracownikami ochrony, kiedy napastnik miał już wymierzyć chłopakowi cios pięścią.
-Hej! Ty pójdziesz z nami!-krzyknął pierwszy ochroniarz, kiedy drugi złapał szamoczącego napastnika i próbował go wyprowadzić.
-Dziękuję Panom - krzyknęła Ines, gdy ci oddalali się w tłumie.
-Nic ci nie jest? Skrzywdził cię? Zrobił ci coś? No powiedz!-krzyczał chłopak, ale ona rzuciła mu się na szyję.
-Dziękuję Ci. - szepnęła i puściła go
-Chodźmy stąd. Wracamy.-powiedział stanowczym głosem łapiąc ją za rękę.
-Co?! A co z chłopakami?
-Poradzą sobie.
-Ale...
-Żadnego ale idziemy! - prowadząc dziewczynę do wyjścia.

CZYTASZ
Fotograf
RomanceInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...