-Dobra koniec tej karuzeli śmiechu. Co sie stało? Dlaczego ona tu jest i... czemu ty tu jesteś?- powiedział ze złością w głosie Jakub
-Tak w skrócie to profesor Kral znalazła ją na podłodze podobno zemdlała i dlatego ze byłem w magazynie A to zawołała mnie. Pomgłem jej przenieść ja do gabinetu czyli tutaj.-wyjaśnił chłopak i spojrzał na dziewczynę swoimi zielonymi oczami.
Jakub podszedł do biurka oparł się rękoma o jego krawędź i nachylił sie w jej stronę. W jednej dłoni nadal trzymając owe zdjęcie.
- Teraz mam pytanie do cibie po co tu ponownie przyszlaś?!-powiedział Jakub
-Jeśli mogę się wtrącić to teraz ja chce wiedzieć co sie miedzy wami stało lub zaszło i od kiedy sie znacie? No wiesz co mógłbyś sie chociaż pochwalić. Wstyd.-wtrącił Bartek z uśmiechem na ustach
-Nic pomiedzy nami nie zaszło ja jej nawet nie znam!-zaprzeczył
-Jak możesz jej nie znać skoro tak zaaragowałeś kiedy ją zobaczyłeś. Proszę cie nie przesadzaj. Nie jestem na tyle głupi żebym nie wiedział jak sie zachwujesz jak coś kręcisz. Znam cie Kuba.-powiedział i spojrzał na niego z pod byka z głupim uśmieszkiem
-Nie okłamuje cię naprawdę jej nie znam.-ponownie zaprzeczył
-Dobra jak chcesz to ja idę zostawie was samych. Może ci sie coś przypomni.Tymczasem będę w magazynie A.-powiedział nastepnie zeskoczył ze stołu i podszedł do drzwi - To część,powrotu do zdrowia i powodzenia z naszym Ptyśiem - zwrócił się do dziewczyny , zasmiał sie pod nosem i wyszedł zatrzaskując drewniane drzwi za sobą.
- Także ponowie pytanie:Dlaczego mnie nie posłuchałaś?-powiedział przysuwając sobie dębowy taboret żeby mieć na czym usiąść.Spojrzał jej w oczy czekając na odpowiedź. Dziewczyna zerwała się i wydarła mu zdjęcie z ręki. Następnie podniosła wysoko i pomachała nim przed oczami chłopaka.
-Oto powód tego całego zajścia!-powiedziała oburzona- mówiłeś że go nie zrobiłeś. Okłamałeś mnie! To nazywa sie wykorzystywanie czyjegoś wizerunku bez jego zgody.
-Nic na nim nie widać. O co ci chodzi dziewczyno!-krzyknął i wyrwał jej zdjęcie z małej dłoni.Ona zdenerwowana jego postawą wstała i podeszła do niego na tyle blisko ze ujrzała na jego twarzy delikatne piegi. Była tak blisko chłopaka,a jednak tak daleko.
-Posłuchaj nie jestem jedną z głupiutkich licealistek, którą można pomiatać jak sie komu podoba, więc posłuchaj mnie dobrze. Albo przyznasz sie co zobiłeś albo...-i w tym momencie spojrzała mu głeboko w oczy ,a on niczego nie podejrzewający też spojrzał jej w oczy, ale ona chytrze chwyciła zdjęcie i uciekła do drzwi. Kiedy zorientował się co sie wydarzyło pobiegł za nią do drzwi, ale zatrzymała go.
-Albo podre to zdjęcie.- zaszantarzowała go dziewczyna
-Nie pozwole ci na to - i podszedł do niej bliżej.
-Nie podchodzi bo znaczne krzyczeć.- powiedziała ostrzegając go - No więc, jak było naprawdę?
-Nie interesuje cię to!-krzyknął
-A ja uwarzam że bardzo.- spojrzała na niego i wyciągnęła zdjęcie przed siebie trzymając je dwoma dłońmi i delikatnie nadciągnęła je jakby chciała podrzeć.
-Pożałujesz tego uwierz mi!- powiedział ostrym głosem - Nie próbuj tego!
W tym momencie zauważyła że jest bliski płaczu. Zrobiło jej sie go żal, ale brneła w to wszystko dalej.
-Powiedz i oddam ci je w nienaruszonym stanie!- powiedziała stanowczym tonem
Dobra! Okej! Już!-krzyknął-Na początku nie miało tak wyjść. Po prostu chodziłem po parku i robiłem zdjęcia. Chciałem zrobić zdjęcie mostu, ale załapałaś sie w kadrze zdjęcia i stwierdziłem że jest niezłe , więc zostawiłem je , przerobiłem trochę i już. Koniec historii.-wyjaśnił chłopak
Spjrzała na niego podejrzliwie.Uśmiechnęła się szyderczo.
-Jesteś tego pewien, tak?- i nadciągnęła zdjęcie jeszcze mocniej
-Tak!- krzyknął tym razem tak głośno że wystraszyła sie
Nagle drzwi otworzyły sie szeroko,a do gabinetu wbiegła ta sama kobieta, którą minęła przy drzwiach do uniwersytetu.
-Co tu sie dzieje kochani? Co za krzyki? Widzę że już ci lepiej złotko.-kobieta powiedziała to tak miłym i kojacym głosem jakiego ona jeszcze w życiu nie usłyszała
-Pani profesor to jest Ines. To...- niestety nie dokończył zdania, ponieważ kobieta była szybsza
-Ah, no oczywiście. To dziewczyna z twojego zdjecia. Prawda Kubusiu?- odrzekła wesołym głosem
-Po części pani profesor.-odpowiedział nieśmiało
-No przecież widzę. Śliczną modelkę sobie wybrałeś. Masz bardzo dobry gust. Wiedziałam o tym od kiedy tylko sie tu pojawiłeś.-spojrzała na niego usmiechneła się miło
-Ale pani profesor...
-Tak, tak kochaniutki wiem, wiem. Mam dla ciebie propozycje, bo słyszałam że odeszłeś z grupy profesora Janickiego i zostałeś bez projektu semestralnego. A gdyby tak troszeczke złamać zasady projektu i tym razem zrobilibyśmy wystawę zdjeć. Oczywiście twoich, a na nich uwieczniłbyś naszą kochaną modeleczke? Co ty na to?- zaproponowała
-Wie pani profesor to łączy sie z wielkim...
-Dobrze, wiec zapisuje was na naszą listę projektów semestralnych. Wierze że dasz rade-kobieta podeszła do biurka wolnym krokiem wyciągnęła jakąś czerwoną obszerną teczkę, otworzyła ja i wyciągnęła z niej druk z jakimiś nazwiskami.Skreśliła coś następnie dopisała i spojrzała na nich.-Dobrze, jesteście na liście i bez żadnych wymówek proszę. Dziękuje wam możecie wyjść. A i zapomniałabym dzwoniłam już do twojej wychowawczyni i załatwiłam ci wszystko.
-To znaczy co ma pani na myśli mówiąc "wszystko"?-spytała grzecznie dziewczyna
-Mam na myśli że załatwiłam ci nocleg i wyżywienie na czas przygotowywania tego projektu. Czyli zajmie wam to jeszcze dwa tygodnie łącznie z tym to będzie trzy tygodnie.Musisz przyjść do hotelu po ciuchy,które tam masz i które dowieźli ci rodzice. Tak uprzedzam twoje pytanie oni też sie zgodzili.- kiedy kobieta skończyła mówić uśmiecheła się do niej życzliwie.
Kiedy Ines to usłyszała wydała z siebie okrzyk zachwytu i rzuciła się w ramiona kochanej profesor.
-Dziękuje pani. Jest pani kochana. Spełnia pani moje marzenia.
-Cała przyjemność po mojej stronie złociutka. Mam na imię Małgorzata Kral, ale mów mi profesor Kral. Będę wasza mentorką przy tym projekcie. Wszystkie pytania kieruj do mnie lub do Jakuba, którego pewnie już znasz.-usmiechneła się i wskazała na niego delikatnie swoja ręką. Następnie podeszła do niego, poklepała go po ramieniu i powiedziała:
-Licze na ciebie Jakub.
-Nie zawiodę pani ,pani profesor.

CZYTASZ
Fotograf
RomanceInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...