Zatrzymali się pod brama wjazdową. Bartek obrucił sie do niej i powiedział:
-To życzę powodzenia w akademiku. Mam nadzieje że ci się spodoba. Jeżeli on będzie ci sprawił kłopot to przychodź do mnie ja się z nim policze.-zaśmiał się do dziewczyny
-Dobra chodź oddasz swoje rzeczy na portierni do pani Zawadzkiej, zameldujesz sie tam i pokaże ci wszystko. Okej?-powiedział spokojnym głosem Kuba
-Okej
Wyszli z samochodu. Jakub otworzył bagażnik wyjął z niego wszystkie jej rzeczy, następnie zatrzasnął go. Kiedy odeszli trochę Bartek wycofał auto i wjechał nim na parking.
Oni natomiast skierowali się w stronę wielkiego obskurnego budynku z wielkim czerwonym napisem "AKADEMIK" na metalowej tabliczce. Do budynku prowadziły wielkie betonowe schody. Otworzył jej drzwi, zaprosił ją do środka ruchem reki. Pierwsze co rzuciło jej sie w oczy od wejścia do środka była wielka rzeźba jakiegoś mężczyzny, bardzo majestatyczna i piękna. Poprowadził dziewczynę do okienka,gdzie siedziała jakąś kobieta w podeszłym wieku.
-Dzień dobry.-powiedział
Spojrzala najpierw na Jakuba, następnie na nią spojrzeniem z nad okularów.
-Kto to jest?-odparła
-Będzie tu mieszkać przez jakiś czas. Już jest wszystko załatwione.
-Dobra mnie to nie interesuje. Masz klucz do jakiegoś pokoju i zejdzicie mi z oczu. Mam ważniejsze sprawy od was.-rzuciła oschle
-Dziękuje pani. Do widzenia.
Odeszli od okienka i ruszyli holem w stronę schodów na górę. Weszli na pierwsze piętro i skierowali sie do pokoju o numerze 127. Przekluczył drzwi, otworzył je i weszli do środka.
Pomieszczenie było dość duże jak na pokój w akademiku. Znajdowało się tam łóżko, biurko, na środku pokoju stał stół z dwoma krzesłami po bokach i dwie małe szafy.Naprzeciwko drzwi znajdowało się okno przez które widać było park gdzie sie pierwszy raz zobaczyli. Pobiegła do okna oparła się o parapet, potem otworzyła okno i wychyliła się żeby odetchnąć świeżym powietrzem.
-To będzie twój pokój. Na końcu korytarza masz łazienkę i pralnie. Jedzenie we własnym zakresie. Jakieś pytania?-powiedział
-Nie na razie nie. W jakim pokoju mieszkasz?
-Ja jestem w 130, a Bartek w 132. Jeżeli czegoś potrzebujesz to przychodź.-odrzekł, położył na podłodze jej walizke z torbą i wyszedł
Była tak zachwycona tym miejscem że nawet nie wiedziała co powiedzieć, by go zatrzymać. Zamknęła drzwi za chłopakiem ,włączyła muzykę i zaczęła rozpakowywać rzeczy.

CZYTASZ
Fotograf
Storie d'amoreInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...