Idąc korytarzem z Jakubem ciągle zastanawiała sie czy uda jej sie cos z siebie wykrztusić i nawiązać z nim jakiś kontakt.
-Jesteś z Warszawy ? - spytała chłopaka nieśmiało wpatrując się w jego profil.
Miał dość duży nos, który bardzo odznaczał sie na jego twarzy. Usta miał wąskie, ale szerokie, na brodzie można było zaobserwować dwudniowy zarost. Jego burza brozowych rozwichrzonych włosów podczas gdy szedł śmiesznie pd
podskakiwała i jak na złość co chwila wchodził mu do oczy chociaż nosił okulary, dlatego bardzo często poprawiał sobie włosy i zaczesywał z je ręką do tyłu.
-Tak-odparł krótko i dalej wpatrywał się przed siebie
Zmieszana tak krótką i oschłą odpowiedzią spusciła głowę w dół i zaczeła zastanawiać się czy aby nie uraziła go do siebie swoją ciekawością. Była tak ciekawa jego osoby. Intrygował ją. Bała się znów o coś spytać, nie chciała kolejny raz usłyszeć odpowiedzi, którą odpowiedziałby żeby dała mu spokój.
Nagle cisze przerwał dźwięk SMS'a.Chłopak spojrzał na swój telefon.
-Musimy na moment zboczyć z naszej "trasy".-powiedział spokojnie cały czas patrząc do przodu.
Przez cały czas szli prostym korytarzem. Na ścianach wisiały zdjęcia absolwentów szkoły. Gdzieniegdzie wisiały na ścianach lub stały na podłodze gabloty z dość abstrakcyjnymi rzeźbami. Chłopak zatrzymał się przy uchylonych drzwiach. Obrucił sie przodem do dziewczyny i spojrzał jej w oczy mówiąc:
-Poczekaj przed drzwiami muszę coś załatwić,jak wrócę odprowadze cie do wyjścia jak obiecałem. Nic nie kombinuj i nie ruszaj się stąd!
Dziewczyna przytakneła ruchem głowy.Widząc że zrozumiała co chciał jej tym przekazać, obrucił sie do drzwi, otworzył je jednym ruchem ręki ,następnie zatrzasną je za sobą. Podeszła bliżej do drzwi żeby podsłuchać co się dzieje w środku.
-Nareszcie jesteś!
-Jaśnie pan raczył nasz wreszcie zaszczycić swoją obecnością na próbie!
-Nie mogę być dziś na probie. Muszę pomoc pani Kral w magazynie. Zrozum to w końcu Aleksander, ja nie leże cały czas! Mam co robić, a bawienie sie w aktora nie jest dla mnie. Zapisałem sie po to żeby móc poćwiczyć prace z kamerą.-powiedział Kuba
-Było sie zapisać na projekt do kochanej Profesor Kral, a nie do Profesora Jańickiego!-krzyknął chłopak-Ja jestem tu liderem nie ty Jakub, albo stawisz się na próbę albo wypisuję cię z listy!
-Przestań Olek! Nie naciskaj na niego. Napewno przyjdzie jutro, zobaczysz.-powiedziała dziewczyna
-Nie mam zamiaru cały czas mu ulegać. Niech nauczy się kto tu rządzi !- krzyknął
-Dobrze! Rządź tak dalej zobaczymy jak wyjdziesz na koniec! Żebyś tylko do mnie po nic nie przychodził! Powodzenia z montażem tego żałosnego filmu!-krzyknął Kuba
Nagle usłyszała kroki coraz bliżej drzwi szybko odskoczyła. Otworzył drzwi z impetem i zatrzasnął je za sobą. Spojrzał na nią ze złością.
-Słyszałaś wszystko prawda.
-Nieee
-Przyznaj nie rób ze mnie idioty.
-Dobrze trochę.
-Przepraszam, że musiałaś tego wysłuchiwać.-powiedział spokojnym głosem-Eh, chodź odprowadze cie i muszę wracać do pracy.
Znów zapadła krepujaca cisza.Lecz strasznie korciło ją żeby zaproponować mu pomoc. W ten sposób mogłaby w jakimś sensie wynagrodzić rozbity aparat, ale w jak ma mu pomóc skoro nawet nie umie?!
-Co teraz zrobisz skoro cię wyrzucili?-powiedziała wreszcie
-Nie musisz się tym martwić to nie twoja sprawa.
-Może w jakiś sposób mogłabym ci pomóc?
-Powątpiewam w to.
-A ja nie!-wyprzedziła go i stanęła naprzeciw chłopaka. Nie mogła zakończyć tej znajomości tylko na odprowadzeniu do drzwi, postanowiła mu pomóc.
-Dlaczego wtedy w parku robiłeś mi zdjęcia?
-Skąd wiesz że robiłem je akurat tobie?
Dziewczyna zmieszała. Z jednej strony to może być prawda. Przecież mógł robić zdjęcie czemuś innemu. Jaka ona była głupia!
-Nooo, w sumie nie wiem,ale tak myślę. -odparła zmieszana
-Nie jesteś pępkiem świata. Zrobiłem wtedy zdjęcie drzewom przed tobą.
-Aha,okej. Przepraszam to było głupie z mojej strony nie pomyślałam. Jeśli mogę spytać czy uratowałeś coś z tamtego aparatu?
-Na szczęście karta pamięci nie została uszkodzona.- powiedział ze złością w głosie.
Opuściła głowę i zeszła w bok żeby mógł iść dalej.
Do końca ich przechodzenia przez korytarz pod szkołą nic sie do siebie już nie odezwali. Kiedy weszli na schody powiedział tylko:
-Chyba wiesz gdzie iść dalej? Ja muszę wracać do magazynu. Do widzenia.-odwrócił sie włożył ręce w kieszenie swojej czarnej bluzy i poszedł
Dziewczyna czekała aż nie zniknie z pola jej widzenia i zaczęła krążyć wielkim holu. Był ogromny. Podłoga wyłożona marmurem, ściany skromne lecz przyozdobione obrazami.Zamiast sufitu zamieszczone były wielkie szyby przez ,które promienie słoneczne wpadały do pomieszczenia i rozweselały je tańcząc na ścianach.
Zaciekawiła ją wystawa zdjęć tuż przy obszernych schodach prowadzących na wyższe piętro uniwersytetu. Podbiegła do gabloty z wystawą , której tytuł nosił wdzieczną nazwę:
"Pierwsze promienie słońca". Oglądając zdjęcia,z których każde było pełne blasku, szczęścia i radości w samym środku ujrzała zdjęcie będące kompletnym przeciwieństwem wszystkich innych. Było w stonowanych kolorach, lecz i tak pełne było pewnego tajemniczego blasku. Zdjęcie przedstawiało dziewczynę nie zgrabnie przechylającą sie przez porecz mostu. Dziewczyna miała na sobie białe ubranie i miała ona dość długie brazowe włosy na czubku spięte w luźny koczek tzn. "samuraj".
Jakie ono było piekne, takie sublelne,a jednocześnie tak bogate w estetykę.
"Chwilę, to wygląda bardzo znajomo... To przecież ja! On kłamał wiedziałam!".
Zerwała zdjęcie z wystawy i pobiegła do schodów, którmi schodziła wcześniej na ciemny korytarz prowadzacy do magazynu, w którym go ponownie spotkała.
"Napewno o tym magazynie mówił! Pewnie tam teraz pomaga!".*****************************
Później wstawie zdjęcie, które bardziej pasuje to tego rozdziału.
Dzięki,pozdrawiam
K.M.

CZYTASZ
Fotograf
RomanceInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...