Nad ranem obudziły ją krzyki dochodzące z korytarza,muzyka dobiegającą zza ściany i trzaskanie drzwiami w tą i z powrotem.
"Boże!Dlaczego tak wcześnie muszą aż tak bardzo hałasować.Jeżeli tak będzie codziennie w każdy dzień wykładów to ja tu nie wytrzymam."-pomyślała w duchu
Otworzyła lekko jedno oko,a nastepnie drugie.W pokoju było dość ciemno,jedyne światło jakie się tam dostawało to była mała strużka światła słonecznego przebijająca się przez szparę w rolecie okiennej.
Z wielkim wysiłkiem zwlokła się z łóżka.Poscieliła je od razu,aby nie kusił ją powrót do niego.Kiedy skończyła te czynność przybliżyła się do okna i otworzyła je na całą szerokość.Dzięki temu promienie słoneczne i świeże poranne powietrze opanowało pokój.Zabrała wszystkie potrzebne jej kosmetyki oraz ciuchy,zamknęła pokój i skierowała się do piwnicznych łazienek.***
Spakowała już ostatnie rzeczy do ukochanej skórzanej torby.Usiadła na tapczanie,gdy nagle do jej pokoju wparował wysoki, chudy,farbowany blondyn,co poznała po lekkich czarnych odrostach na czubku jego głowy.Jego twarz zdobił lekki wąsik i kozia brudka.Z uszu zwisały mu dwa długie kolczyki zakończone srebrnymi krzyżakami.Ubrany był w różowy T-Shirt z czarnym misiem,czarne jeansy i kolorowe seakersy.Uśmiechnął sie przyjaźnie.
-Chodź szybko,bo i tak jesteś już spóźniona.Mam na imię Kacper.Jestem kolegą Kuby.Chodź dalej.-powiedział do dziewczyny
Miał bardzo śmieszny sposób mówienia,ale był w tym słodki.Nie wiedziała dlaczego,ale kiedy go zobaczyła rozweselił ja od razu że miała ochotę się śmiać.
-Okej,Okej dobra już pędzę posłańcu.-zaśmiała sie,a on z nią kiedy to usłyszał.
Wstała pośpiesznie,chwyciła torbę i ruszyła do drzwi.
-Daj klucz to zamknę.-odparł śmiejąc się z niej nadal
-Leży na stole.
-A no tak,przepraszam zamyśliłem się.Chodź szybko.
Wybiegła z pokoju,on zamknął za nią drzwi i pobiegli korytarzem w stronę schodów.
Kiedy znaleźli się na głównym holu uniwersytetu w tłumie studentów dopatrzyła machającego do nich Bartka obok którego stał Kuba i trzech innych chłopaków.Stali na ogromnych kamiennych schodach na przeciwko głównych drzwi.
-Tam są!-krzyknęła
-Gdzie?-spytał-Nie widzę ich.Jakim cudem tak szybko ich dopatrzyłaś.
-Taki dar.-zaśmiała się i pobiegła do chłopaków
-Poczekaj!-krzyknął biegnąc za nią
Kiedy dobiegli na miejsce przeciągając się przez tłum.
Kacper rzucił tylko cały zdyszany:
-Jezus Maria,jaka ty jesteś szybka.
Oparł się o filar znajdujący się obok.
-Część, jestem Ines-powiedziała ucieszona że w końcu pozna kogoś z paczki Jakuba
-Hej,to jest Paweł-powiedział Kuba wskazując na chłopaka o czarnych włosach,mającego duży zarost stojącego tuż obok,po jego prawej stronie
-Część Karol,ale mów mi Pongo- powiedział do dziewczyny zachrpnietym głosem podając jej rękę,a następnie poprawił czarne oprawki okularów.
-To Damian-kontynułował Jakub wskazując na wysokiego bruneta z rozwiana fryzura i dość mocno zarysowaną szczęką.Patrzac na nią zielonymi oczami odparł
-Cześć,miło mi.
-I to jest Arek- powiedział wskazując ruchem głowy na krótko przycietego blondyna w okularach
-Hej,mów mi Olej-powiedział uśmiechając się przyjaźnie
-A Bartka i Kacpra już znasz.To co idziemy-powiedział i całą paczką oprócz Bartka i Dominika,którzy poszli pod inne klasy skierowali się do jednej z sal wykładowczych.Weszli do sali.Usiedli w jednej grupce.
Pomieszczenie było ogromne i bardzo wysokie. Na samym środku podwyższenia stało puste biurko z krzesłem,a za nim tablica.Po jakiś dwudziestu minutach przyszedł profesor.Był wysoki, schludnie ubrany,a wyraz jego twarzy wyglądał trochę jakby miał ochotę kogoś zamordować.Spojrzał tylko na studentów,westchnął i zaczął wykład.***
Kiedy wykład zakończył się słowami profesora:
-Idźcie już stąd nie chce patrzeć na te wasze zagubione szczęściem egzystencji twarzy- powiedział wskazując na drzwi od sali,następnie poprawił nerwowo wąsik.
Wszyscy grzecznie posłuchali i ruszyli w ich kierunku.
Kiedy przekroczyli próg,wybuchneli śmiechem
-To dopiero pierwszy nasz rok, a on ma juz nas dość.Co będzie dalej?-zaśmiał się Pongo
Ponownie zaśmiali się i ruszyli na główny hol,ponieważ mieli dziś tylko jeden wykład i spokój do jutra.
-Poczekamy tutaj na chłopaków,bo oni maja trochę inaczej lekcje.
Nie minęło kilka minut,a usłyszeli:
-Jesteśmy!
Podbiegli i do nich Dominik i Bartek
-Ej, wychodzimy dziś wieczorem gdzieś?-spytał Dominik
-Oj tak,trzeba trochę odreagować.- odparł Paweł mierzwjąc swój bujny brązowy zarost
-A ile ty masz w ogóle lat? Możesz iść z nami jeśli chcesz,tylko czy cie wpuszcza?-Dominik zwrócił się do dziewczyny
-Mam prawie 19!Powinni mnie wpuścić,ale w sumie to nigdy nie byłam w żadnym klubie,bo ich nie lubię.
-Nie musisz iść,jeśli nie chcesz. Tylko spytałem.
-Chce, z waszą paczką może być fajnie.-uśmiechneła się
-No wiadomo,może jak dopuszcza Jakuba do konsoli to posłuchasz jak kurewsko daje popalić.-powiedział Pongo
-Bez przesady. To tylko zabawa. Robię to dla fanu.
-Może i tak, ale wychodzi świetnie.-mówiąc to puścił do niego oczko
W pewnym momencie zauważyła że trójce się zaczerwienił,ale po chwili się opanował.
-To o ktorej idziemy-zmieniła szybko temat
-Myślę że wyjdziemy o 21:30.-opowiedział Dominik
-A gdzie w ogóle jest ten klub?
-Niedaleko stąd.Nazywa się "Despacito".Możesz sprawdzić w internecie.
-Ok,dzięki.
-To co chłopaki widzimy się później.-powiedział Jakub
-No a jak!To do później.Pa maleńka.-krzyknął Pongo
-Uważaj na niego laska.On dużo przeszedł.Czasem ma swoje humorki,ale jest naprawdę zajebistym człowkiem.-szepnął jej do ucha Dominik lekko się uśmiechając
-Pa-krzyknął ktoś jeszcze na pożegnanie i rozdzielili się na dwie grupki.
Pongo,Dominik i Olej poszli w stronę centrum,a Kacper,Bartek,Kuba i Ines do akademika.
-EJ co wy na to żeby przejść się na pizzę?-zaproponował
-Ja pójdę do akademika sie położyć,bo jestem zmęczona i trochę się źle czuje.-odparła Ines
-To Bartek odprowadzisz ją,a my zamówimy i przeniesiemy.-spytał Kuba
-No pewnie nie ma sprawy.To do później.-przytaknał chłopak
-No hej.-powiedzieli razem Jakub z Kacprem***
Otworzyła drzwi do pokoju.Rzuciła się na łóżko,a Bartek usiadł obok niej.
-Naprawde się źle czujesz?
-Nie,ale nie chciało mi się gdzieś jeszcze chodzić.Wole poleżeć w pokoju,bo później i tak z wami wychodze.Wiesz siły trzeba zregenerować.
-No tak.-zaśmiał sie kładąc się obok
-Nie chciałeś ze mną iść, prawda? Wolałeś iść z nimi?
-Nie, przestań.Nie trzymam sie nawet z nimi tak blisko, więc mam to gdzieś.Koleguje sie najbardziej z Dominikiem.
-Jest miły,lecz chyba mnie nie lubi.Jest w stosunku do mnie trochę dziwny.
-Na początku się taki wydaje,ale uwierz jak go poznasz będzie inaczej.-powiedział patrząc jej w oczy i uśmiechając sie swoim ślicznym uśmiechem.
Byli tak blisko siebie że dzieliło ich twarze tylko kilka centymetrów.Patrzyli tak na siebie przez dłuższą chwilę.On nie mógł oderwać od niej oczu.Ona zahipnotyzowana jego spojrzeniem.Oboje chcieli,by ten moment trwał,trwał i trwał.
-Jak się czujesz będąc tu.Tak daleko od domu.-zapytał patrząc na nią przez cały czas.
Ona otworzyła tylko usta żeby coś powiedzieć,ale żaden dźwięk nie potrafił się z nich wydobyć.
-Mam nadzieję że dobrze i nie żałujesz tego że tu jesteś.-kiedy powiedział pogłaskał ją po policzku,następnie pocałował w czoło.
Zarumieniła się, zamknęła oczy i uśmiechneła się do siebie w duchu.
-Prześpij się to ci dobrze zrobi.Jeżeli będziesz czegoś potrzebować to dzwoń albo przyjdź do mnie będę u siebie w pokoju obok.-mówiąc to uśmiechnął się do niej nieśmiało,następnie wyszedł z pokoju zamykając za sobą cicho drzwi.***
Kiedy sie obudziła była godzina 20:47
"O matko! Ja tak długo spałam?"-pomyślała
Wstając z łóżka zauważyła że była przykryta kocem,a na stole stał talerz z dwoma kawałkami pizzy.
"Jezu jacy oni są kochani!"
Ułożyła koc na łóżku.Zabrała talerz i ruszyła do małej kuchni,która znajdowała się na końcu długiego korytarza.Otworzyła mikrofale,włożyła do niej talerz,ustawiła zegar i patrzyła jak jej talerz kręci się w środku wokół własnej osi.Do kuchni wszedł nadle Jakub z kubkiem w której miał torebkę z herbatą.
-Widzę że się wyspałaś.-powiedział włączając czajnik elektryczny.
-No powiedzmy.-mówiła przecierając oczy
-Cholera!-krzyknął nagle Kuba,tak głośno że dziewczyna podskoczyła ze strachu
-Co się stało?
-Nic takiego tylko zatopiłem papierek i te nitkę w herbacie.Jak ja to teraz wyciągnę?Masz może łyżeczkę?
-Tak w pokoju, w szufladzie.Weź sobie.Pokój jest otwarty.-powiedziała
-Dzieki- odparł i poszedł. Za chwile wracając z srebrną łyżeczka w ręce.
-Znalałeś?
-Tak,dziękuje.
-Co będziesz teraz robił? Jesteś zajęty?
-Teoretycznie,ale możesz przyjść jeśli chcesz.
-Nie ,nie będę ci przeszkadzać.Idź pracuj,spotkamy się przed imprezą przecież.
-Okej jak chcesz.-zabrał swój kubek i wyszedł z kuchni zamykając za sobą drzwi.
Ona wyjeła swój talerz z mikrofali i ruszyła do pokoju.Usiadła na łóżku,na kolanach położyła sobie talerz.Jedząc myślała co może ubrać żeby dobrze wyglądać kiedy wieczorem wyjdzie z chłopakami.
"Chyba ubiore zwykłe jeasy,mój różowy crop top i trampki... Tak to będzie idealne połączenie."
Skończyła ostatni kawałek pizzy,spojrzała na telefon-21:03
"Mało czasu...mało,bardzo mało"
Pobiegła szybko pod prysznic,gdy wróciła pomalowała się troszeczkę mocniej niż zazwyczaj.Ubrała sie.Rozczesała swoje czekoladowe włosy,których następnie część spieła w "
koczek tak zwany „samuraj".Wyszła z swojego pokoju.Zapukała do drzwi pokoju nr.130.
-Proszę-usłyszała głos chłopaka.Weszła do środka pomieszczenia…

CZYTASZ
Fotograf
RomanceInes jest w ostatniej klasie liceum. Wyjeżdża na wycieczkę pożegnalną do Warszawy. Plan wycieczki obejmuje uniwersytet, który zawsze tak bardzo chciała zwiedzić. Tam zbacza z trasy wycieczki i na własną rękę ogląda uniwersytet. Poznaje tam chłopaków...