6

724 39 13
                                    

Stałem tak jeszcze chwilę przed drzwiami aż w końcu musiałem otworzyć. Cała piątka była kompletnie pijana. Podejrzewam, że wracali z jakiegoś klubu bo było po pierwsze widać, po drugie czuć.

- O a co to za piękna pani? - wybełkotał chłopak o kruczo czarnych włosach.

- Bekuś nie mówiłeś, że masz jakąś na boku - powiedział tym razem blondyn. Chyba nie muszę mówić, że śmiali się cały czas.

- To jest sprzątaczka mojego tatuuusia - wyszeptał młody Altin do blondyna tak, że miałem tego nie usłyszeć. No pech chciał, że usłyszałem. Uniosłem jedną brew na chwilę do góry, głęboko westchnąłem i powiedziałem:

- Wchodźcie - i przesunąłem się tak, że mogli wejść.

- Dziękujemy pani bardzo pani... - powiedział delikatnie mnie przy tym opluwając blondyn.

- Yuri - odpowiedziałem pewny siebie patrząc mu prosto w oczy.

- Pani Yuri

I tak roześmiani z alkoholem w rękach poszli do salonu.
Przyszli może o 23 a jest już 2 nad ranem a oni jeszcze nie mają dość. Wszędzie walają się butelki po różnych alkoholach, a ja cały czas muszę siedzieć w kuchni i słuchać tego jak się śmieją albo przynosić im nowe trunki, których w tym domu nie brakuje bo Nazar może sobie pozwolić na takie wydatki.

- Pani Yuri!! Alkohol się skończył!! - krzyknął po raz enty tego wieczoru ciemnow³osy ch³opak. Oczywiście ja sprzeciwić się nie mogłem, więc musiałem iść im go zanieść chociaż bardzo nie chciałem. Wziąłem dwie butelki wódki, które miałem pod ręką i skierowałem się w stronę salonu. Był tu niesamowity syf, ale tym będę musiał zająć się z Chris'em później.

- No wreszcie już miałem sam po to iść - powiedział chłopak w okularach i podszedł do mnie chwiejnym krokiem, ale zatrzymał się w połowie drogi bo się przewrócił.

Byłem zmuszony podejść do stolika przed kanapą gdzie siedzieli chłopcy i postawić tam wódkę. Wszystko super, pięknie ale w momencie, którym musiałem się nachylić żeby postawić alkohol na drugim końcu stolika, jeden z tych idiotów, po raz nie wiem, który dzisiaj, klepnął mnie w tyłek. Mam już tego dość. Nie będę dawał się więcej klepać czy dotykać tym debilom. Odwróciłem się na pięcie i blond włosy chłopaczek dostał kopa pomiędzy nogi na co reszta grupy zareagowała głośnym buczeniem i śmiechem.

Banda idiotów. Nigdy jeszcze nie chciałem tak bardzo żeby Nazar wrócił. Dobrze wiem, że nie lubi jak w jego domu są imprezy ale, kiedyś powiedział nam, że jego dzieci też się mamy słuchać jak tutaj przyjadą, więc się słucham. Godziny mijały, a jego dalej nie było. W końcu przyszedł do mnie Chris. Jest dużo wyższy i starszy ode mnie, ale też postawniejszy od chłopaków. Altin zna go najdłużej i pozwala mu na więcej niż innym, więc pomyślałem, że może mógłby ich stąd wyrzucić, w końcu ma do tego prawo.

- Chriiiis? - zapytałem z uśmiechem.

- Co chcesz?

- Wyrzuć stąd tych idiotów - powiedziałem wściekły pokazując palcem na salon.

- Czemu?

- Jak to kurwa czemu!? Nie słyszysz co oni robią!? Mam ich dość, a mnie się nie słuchają!! - wydarłem sie na niego mocno wkurwiony.

- No przesadzają trochę tu masz rację - powiedział i westchnął - no dobra wrzucę ich.

- Hehehe - zaśmiałem się jak zła postać z bajki, a on spojrzał na mnie z podniesioną brwią - no to idź już idź - popędziłem go popychając w stronę salonu.

CHRIS POV.

Pewnym krokiem wszedłem do salonu. Śmierdziało jakby ktoś tutaj umarł i nie sprzątnêli ciała przez tydzień. Wyłączyłem muzykę i podszedłem do kanapy gdzie siedział syn Nazara z kolegami.

Playboy (Otayuri) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz