11

469 32 9
                                    

VICTOR POV.

Jego mina była bezcenna. Gówniarz myślał, że tak łatwo się mnie pozbędzie, niedoczekanie. On się mnie nie pozbędzie nigdy. Ja mam dodatkowe wsparcie u Otabeka, a jego nawet własny przyjaciel ma w dupie bo uwierzył mi, a nie jemu. To nie jest tak, że wykorzystuje Yuuri'ego, kocham go i nie chcę żeby miał o mnie złe zdanie, ale o tym, że robię takie rzeczy jakie robię nie musi wiedzieć dla własnego dobra.

A wracając do tematu blondyna to nie zamierzam być tym kierowcą zbyt długo. Zdobędę potrzebne mi informacje i się zwalniam. Co do Otabeka to nie spodziewałem się, że tak łatwo będzie się dało nim manipulować, mam go w małym paluszku, dobrze wie, że jeden fałszywy ruch, a go zniszczę tak samo jak Plisetsky'ego. To miłe uczucie wiedzieć, że ma się wszystkich w garści. 

YURIO POV.

Myślałem, że zaraz zemdleje. Dobrze wiem, że on chce mnie zniszczyć w każdy możliwy sposób, ale nie sądziłem, że będzie w stanie zatrudnić się w tym samym miejscu co ja.

Od naszego "poznania" minęło pół godziny, a ja bez przerwy staram się trzymać w miejscach gdzie jest więcej ludzi żeby nie zostać sam na sam z Victorem. On i Otabek cały czas trzymają się na tyle blisko mnie żeby mnie widzieć, ale nie wzbudzać podejrzeń innych.

Muszę przyznać trochę się boję bo Nikiforov jest nieobliczalny i nie wiadomo co jeszcze może zrobić, dzisiaj chciałem się spotkać z Katsukim, ale mam przeczucie, że siwowłosy albo Altin mi w tym przeszkodzą.

Jest już 18 zaraz możemy wychodzić bo w niedzielę pracujemy krócej niż zawsze. Napisałem do Yuuri'ego z zapytaniem czy możemy się spotkać w kawiarni niedaleko mojej szkoły, zgodził się i byliśmy umówieni na 18.45 bo kończę dopiero za pół godziny. Przez cały dzień czułem na sobie wzrok Victora, w pewnym momencie po prostu się do niego odwróciłem i zacząłem patrzeć na co ten odpowiedział mi szerokim uśmiechem przez co przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz i od razu po tym znów się odwróciłem i poszedłem dalej. 

Podobno jutro rano Otabek i Madina maj¹ wyjechaæ do swojej matki na tydzień. Nie wiem czy mam się z tego cieszyć, że go tutaj nie będzie czy smucić bo znowu wszystko wróci do "normalności". Nazar już się od nowa ślini na nasz widok, a szczególnie Chrisa i mój. To ohydne, ale co ja mogę zrobić. Podobno załatwił nam nowe przebrania i co najgorsze gadżety, chyba nie muszę mówić do czego. Może dla Chrisa to fajne i w ogóle ale nie dla mnie. Altin już dzisiaj mówił mi, że "będziemy się fajnie bawić", poprawka, on będzie się fajnie bawił, ja będę cierpiał katusze. Mimo tego, że jestem tutaj najmłodszym z jego króliczków to podczas trwania tych tortur nie zatrzyma się nawet na sekundę żebym mógł odetchnąć. Czekam tylko aż przestanie żeby później móc ryczeć w łazience.

Jest już 18.30, właśnie wyszedłem z willi i kieruje się do kawiarni bo tak blisko to ona nie jest. Wieprz mimo tego, że nie odzywa się do mnie to zgodził się spotkać co mnie zdziwiło szczerze mówiąc, ale to dobrze bo będę mógł mu wszystko wytłumaczyć i Victor mi nie przerwie. Przez duże okno kawiarni zobaczyłem siedzącego na naszym ulubionym kiedyś miejscu Katsukiego. Wszedłem do środka i szybkim krokiem podszedłem do chłopaka.

- To co chciałeś? - zapytał mnie brunet nie wstając z miejsca.

- Powiedzieć Ci prawdę - powiedziałem nie patrząc na niego i usiadłem po drugiej stronie stolika.

- Yuri daj z tym już spokój dobra - już chciał wstać ale go zatrzymałem.

- Jak stąd wyjdziesz to pokaże wszystkim to zdjęcie, które Ci zrobiłem jak spałeś i śniłeś o tym siwym chuju - Chwilę się zastanawiał, ale w ostateczności wrócił i znów przede mną usiadł.

Playboy (Otayuri) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz