Rozdział 9.

9.6K 378 18
                                    

Kilka godzin później

Pov. Xavier
Postanowiłem, że wejdę do pokoju, by zaprowadzić ją na obiad. Lepiej niech zacznie przyzwyczajać się do mojego towarzystwa, niż jakiejś omegi. Wszedłem. Gdy powiedziałem, że czas coś zjeść, ta wstała i z głową pochyloną jak najniżej podążyła za mną.
No cóż, czego ja się spodziewałem, że rzuci mi się na szyję i zacznie mówić? I tak o nią zadbam...
W kuchni poprosiłem, byśmy razem nakryli do stołu. Ja wziąłem widelce i talerze, ona resztę sztućców. Nie był to dobry pomysł. Z jej drżących dłoni wypadły noże. Dziewczyna zaczęła szybko je zbierać, przez co ranić nogi i ręce. W jej oczach zalśniły łzy. Kazałem jej przestać sprzątać. Łagodnie chwyciłem jej nadgarstki i zacząłem uspokajać kruchą istotkę.
- Słońce, nie martw się. Nic się nie stało. Każdemu mogło się to zdarzyć. Teraz opatrzę twoje rany, dobrze? Będę ostrożny, nie bój się...
Kiwnęła lekko głową. Po jej policzkach wciąż leciały łzy, cała drżała, ale przestała się ranić. Może kiedyś zyska do mnie zaufanie.
Wskazałem na krzesło, by usiadła. Opatrzyłem rany, nałożyłem maść i wniosłem obiad.
Po chwili zauważyłem, że mój kotek przestał jeść. Gdy podszedłem, by zapytać, czy wszystko w porządku, powtórzyła się historia z rana. Dziewczyna skuliła się w oczekiwaniu na cios, który oczywiście nie nadszedł. A już myślałem, że jesteśmy na dobrej drodze. Byłem głupi, przecież skrzywdziłem ją psychicznie i fizycznie, biłem ją i wyzywałem, a teraz oczekiwałem zaufania?
Jak mogę ją zmienić? Czy da się przywrócić tamtą walczącą zaciekle, upartą osobę? Podobno pracowała za młodszych, dawała pieniądze innym, choć sama była biedna i nieraz brakowało jej jedzenia. Teraz widzę tylko zamkniętą w sobie, ponurą dziewczynę żyjącą w ciągłym strachu. Martwię się o nią. Powinienem dbać o jej bezpieczeństwo, być najlepszym przeznaczonym na świecie, a tymczasem co? Nie wychodzi mi to. Wcale. Maleńka rozluźniła się trochę. Widząc, że jest zmęczona, zaprowadziłem ją do pokoju. Wychodząc, pocałowałem w czoło. Wzdrygnęła się, lecz powinna się przyzwyczaić do tego, że się nką opiekuję i uwierzyć, że już jej nie skrzywdzę.

Dobijemy 50.000 wyświetleń do końca wakacji 2018?
Pozdrawiam, Roxie 😘

Dopełnienie DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz